Miodek dojrzewa już od około 1,5 miesiąca. Na razie w temperaturze pokojowej. Za kilka miesięcy, dopiero po kolejnym zlaniu, przeniosę go w chłodniejsze miejsce. Zauważyłem, że dzięki takiemu zabiegowi trójniaki szybciej dojrzewają.
Moje obserwacje dot. nawłociowego: ciężko się rozpędza, ale jak już to nastąpi, to fermentuje w miarę szybko. Problemu z wybiciem drożdży nie ma najmniejszego, i to wielki plus - potraktowany standardową porcją piro i zlany zatrzymał się natychmiast i mógł rozpocząć dojrzewanie.
Nastawiony równo z nim trójniak na miodzie malinowym rozpędził się bardzo szybko, fermentacja ekspresowa, burzliwa. Niestety, mimo osiągnięcia odpowiedniej mocy, po potraktowaniu dwa razy piro (raz zwykła dawka, za drugim razem podwójna) jakieś nieliczne drożdże przeżyły. Do tej pory powolutku sobie pyka. Nic z nim nie ma sensu robić, trzeba czekać. Dojrzewanie trochę się opóźni, a wiem z doświadczenia, że taki stan rzeczy może potrwać kilka miesięcy
.
Podsumowanie: od rodzaju miodu wiele zależy i trzeba znać te różnice przy doborze drożdży. Standardowo do miodów używam Tokay od Zamoyskich. Do lipowego czy malinowego trzeba wziąć jakieś słabsze i mniej żywotne, bo może być problem, a np. do spadziowego jak najmocniejsze, bo zawiera substancje ogólnie źle wpływające na fermentację.
A miodek kupowałem na forum domowych winiarzy, polecam. Mają tam kilku sprawdzonych pszczelarzy, od których kupuje się miód wiadrami, pakowany po 10 litrów. Za wiadro zapłaciłem chyba 240 już łącznie z przesyłką kurierem, to wychodzi 24 zł / litr miodu bardzo dobrej jakości.