nasiona marihuany

lemoniada wiktoriańska bzowa

Wyszukiwarka Forumowa:

brat Marian

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sie 4, 2012
Postów
889
Buchów
64
1-2litry Kwiatów bzu dzikiego (Sambucus L. a nie ozdobnego Lilak pospolity (Syringa vulgaris L.)!!!), wyczesane z baldachów (szypułek) widelcem (zielone szypułki i łodyżki, liście itp dają paskudny posmak zielska, rozcierając liść w palcach poczujecie o co chodzi)
1-2kg cukru
Plastry z 5-6 cytryn ze skórką, albo sam sok
10l wody
pożywka winiarska

drożdże do win białych
postępować identycznie jak przy lemoniadzie imbirowej, 1 kg cukru da moc piwa, 2 kg cukru da szampan uderzający do głowy ;) Kwiaty zbiera się na przełomie maja i czerwca, na sylwestra szampan jak znalazł!
 

Kostek

Przećpana Morda :D
Weteran
Rejestracja
Sty 7, 2006
Postów
3,486
Buchów
17
Nie napisałeś o właściwościach leczniczych takiego specyfiku.
Kwiaty czarnego bzu działają jak naturalna aspiryna, nie mając przy tym skutków ubocznych. Są kilka razy "mocniejsze" niż owoce, a dodatkowo wzmacniają ogólną odporność organizmu.
Kwiaty bzu przygotowane w ten sposób doskonale oddają swoje właściwości do cieczy - w alkoholu rozpuszcza się więcej cennych związków niż w samej wodzie.

Gorąco polecam kwiaty bzu w tej formie - smaczne i zdrowe. Oczywiście nie można przesadzać, jak wszystkie produkty zielarskie spożywane w zbyt dużych ilościach i zbyt często szkodzi.

Dawniej ludzie przechodząc koło krzaku czarnego bzu zdejmowali czapki z głów - takim szacunkiem go darzyli.
 

brat Marian

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sie 4, 2012
Postów
889
Buchów
64
Bez dziki zaczyna kwitnąć, więc kto chętny do dzieła :)
 
D

delete

Guest
A jak go poznać? Ja mam do chu*a bzu przed chatą, ale nie wiem jaki to... :scratch:
 
G

Guest

Guest
U mnie byle gdzie rosnie ten dziki bez , chyba wypróbuję ten przepis ,, ja zawsze robiłem sok lub tradycyjnie winko ,,,;]
 

brat Marian

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sie 4, 2012
Postów
889
Buchów
64
Mój Ojciec robi też doskonałą nalewkę, ogólnie jest to tak że upycha ciasno w słoju na przemian z plastrami cytryny, bardzo leciutko słodząc i czeka 3-4 dni aż zacznie fermentować, wtedy zalewa wódką czy 70% spirytusem, nie znam szczegółów, ale taki podfermentowany kwiat bzu jest materiałem na nalewkę którą przechowuje się razem z pyłkiem i wzmąca przed nalaniem. To panaceum na początku przeziębienia czy grypy!! Kostek może napisze coś więcej;)
A ja może dowiem się co nieco od Ojca :)
 
G

G-Star Raw

Guest
Lemoniadki nie prubowałem ale mój romans z sokami i nalewkami z kwiatu bzu , oraz owocu trwa juz 5 lat. Naprawdę - bardzo orginalnie smakują , nalewka działa wzmacniająco i przeciw kaszlowo. Cytryna wzmaga właściwości lecznicze (pyłek z kwiatu , jest bardzo zdrowy ). Pozdro brat M . <piwofuck>
 

padree

Sruuuuuuuuuuuu....
Weteran
Rejestracja
Paź 10, 2010
Postów
1,185
Buchów
2
Dobrze ze trafiłem na temat, bo ostatnio przechadzając się z psem, zauważyłem kwiaty bzu i przypomniało mi się, jak jadłem kwiaty bzu (całe koronki bez lisci) smażone na patelni w cieście naleśnikowym.
Teraz zrobię chyba też i nalewkę.
Dziękuję

Sent from my imagination.
 

brat Marian

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sie 4, 2012
Postów
889
Buchów
64
przepis na podstawie przepisu z książki Łuczaj Łukasz, Dzikie rośliny jadalne Polski przewodnik survivalowy, Krosno 2004
którą można kupić za pośrednictwem strony autora http://www.luczaj.com/ który jest dla mnie bogiem :) Robi warsztaty w Beskidzie gdzie płaci się ciężką kasiorę by przez weekend żreć to co rośnie i pełza wokół domu.

W drodze na spota można nazbierać towar na obiad i kolację, co też może być fajną przykrywką "w razie jakby ktoś o coś pytał" zamiast udawania wędkarza ;) :D
 

PonuryŻniwiarz

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Kwi 16, 2012
Postów
3,147
Buchów
9
Bracie i reszto,

dzięki za podrzucenie tematu win / lemoniad kwiatowych. Czarnego bzu (przez niektórych zwanego hyczką) jest w piz*u, czemu nie narwać i nie spróbować
Nie ma lepszego czasu na przełom maja i czerwca niż przełom maja i czerwca, więc uszarpałem dziś nieco. Jutro uszarpię więcej i zamrożę. Planuję wstawić wino (bez, cytryna, sok jabłkowy, trochę ryżu, trochę rodzynek), a mrożone kwiaty pozostawię na środek lata, na lemoniadę.

A dzisiejszy spacer łąkowy i harvest dał rezultat następujący:


Pokrzywą w tle jest automatyczny Sweet Cheese.

Dzięki jeszcze raz za sygnał motywacyjny.

Udanej zabawy wszystkim.

tXt
 

PonuryŻniwiarz

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Kwi 16, 2012
Postów
3,147
Buchów
9
Tylko krótki nius z pola walki. Napitek wstawiony, ale dla potomnych chciałem zostawić tylko jedną istotną informację. Do tych przepisów wykorzystuje się tylko te małe białe kwiatki, bez czegokolwiek innego. Trzeba oskubać te kwiatostany (zwane baldachami chyba) i jak kwiat jest świeży, to jest to trudne. Przemęczyłem się wczoraj przez 15 minut słuchania typa z grupy miłośników winek domowych i najważniejsze, co mi przekazał to, że kwiaty po zerwaniu trzeba włożyć do foliowego worka i zamknąć. Tak trzymane przez jedną dobę "skruszeją" i bardzo lekko będą odchodzić od łodyżek.
Te triki to człowieka wykończą. To znaczy myślenie wykończy, że zawsze jest jakiś trik, który mógłby przyspieszyć robotę.
Właśnie dlatego nie cierpię nic robić. Nie znam triku na wszystko.

Strzała.
 

littlefarmer

Member
Rejestracja
Lip 5, 2010
Postów
17
Buchów
0
dzieki ponury za rade :)
rowniez zrobilem sobie male co-nie-co z kwiatkow bzu ale ja postawilem na nalewke. baldachy zawinalem w worku szczelnie na 24h, potem widelcem wyczesywalem kwiatki. wyszlo mi tego troche... nastepnie ugotowalem wode z cukrem i ostudzilem. sloiki wyparzylem wrzatkiem i wrzucalem naprzemiennie pare lyzek kwiatkow i dwa plasterki cytryny. nastepnie calosc zalalem syropem i lekko zamieszalem wyparzona lyzka. przykrylem gazikiem i odstawilem w cieple miejsce na 10 dni. tak to wyglada:

mam nadzieje ze mi nie zacznie fermentowac bo wtedy co, do wywalenia czy jak?
mam w planach zamieszac to jeszcze dwa razy przez te 10 dni wyparzona lyzka. potem przeleje przez gaze, wymieszam odpowiednio ze spirytusem(planuje uzyskac roztwor 30%) i rozleje do butelek do ktorych wloze jeszcze kawalek startego korzenia imbiru (lyzeczke do herbaty). to zostawie na dwa tygodnie i codziennie bede wstrzasac butelka. potem filtracja i do szafki na pare miesiecy i do zimy ani rusz!!!! :) reszte kwiatow zamrozilem podobnie jak ponury i posluza mi do orzezwiajacej lemoniady w lecie.


8< -------------------
edit:

niestety, na wierzchu sloika utworzyl sie bialy dywanik zwany plesnia... zawartosc do kosza :( nie mam pojecia dlaczego. w opisach czytalem ze wszyscy tak robia i nikomu nie plesnieje
 
Ostatnia edycja:

brat Marian

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sie 4, 2012
Postów
889
Buchów
64
niestety, na wierzchu sloika utworzyl sie bialy dywanik zwany plesnia... zawartosc do kosza :( nie mam pojecia dlaczego. w opisach czytalem ze wszyscy tak robia i nikomu nie plesnieje

Niekoniecznie- to mogły być pyłki poderwane do góry startujacą fermentacją.
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół