nasiona marihuany

lemoniada wiktoriańska bzowa

Wyszukiwarka Forumowa:

brat Marian

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sie 4, 2012
Postów
889
Buchów
64
nastawiłem pierwsze nalewki listkówkę z czarnej porzeczki (rewelka!) i kwiatówkę akacjową, w weekend dziki bez muszę nachetać. Muszę lipy jakieś zlokalizować, bo to już niedługo. Ale my tu gadu gadu, a tu oftop- trzeba by zgłosić do moderacji;)
 

delavega

Administrator
Obsługa forum
Administrator
Weteran
Rejestracja
Kwi 17, 2015
Postów
7,230
Rozwiązań
1
Buchów
15,894
Odznaki
4
Witaj bracie!
Przeczytałem niedawno ten wpis o lemoniadzie wiktoriańskiej i namierzyłem wszystkie dzikie bzy w okolicy hehe W niedzielę wybiorę się na jakąś przechadzkę, narwę i zrobię 2 wersje - z 1 i z 2kg cukru.
Ciekawym jak to smakuje :)

Pozdrawiam!
 

Kostek

Przećpana Morda :D
Weteran
Rejestracja
Sty 7, 2006
Postów
3,486
Buchów
17
No Panie, chyba wreszcie sobie nastawię coś na tym bzie. I tak będę zbierał kwiaty do suszenia, więc wezmę dodatkowo więcej na tę lemoniadę.
Jak możesz to napisz coś więcej o tej nalewce z pyłkiem, bardzo ciekawy temat.
Eksperymentuję od kilku lat z winami z dodatkiem pyłku pszczelego oraz pierzgi i muszę stwierdzić, że ma to swój potencjał. Tylko trzeba uważać by nie przesadzić z ilością, bardzo intensywny smak.
 

#

Obsługa forum
Administrator
Weteran
Rejestracja
Maj 30, 2009
Postów
15,224
Rozwiązań
1
Buchów
16,363
Odznaki
1
Bez fioletowy się nadaje czy ma być biały?
 

brat Marian

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sie 4, 2012
Postów
889
Buchów
64
TNR™;1705600 napisał:
Bez fioletowy się nadaje czy ma być biały?

to jak spytać czy pokrzywy się nadają czy muszą być konopie- zależy do czego ;) Lilak pospolity (Syringa vulgaris L.) https://pl.wikipedia.org/wiki/Lilak_pospolity zwany potocznie bzem pachnącym, ozdobnym to całkiem inny gatunek niż dziki bez czarny (Sambucus nigra L.) https://pl.wikipedia.org/wiki/Bez_czarny

ale i z lilaka można robić nalewkę :) http://nalewki.asiscrapki.com.pl/2014/03/nalewka-na-kwiatach-lilaka/

---------- Post Zaktualizowany 12:15 ---------- Data pierwszego postu 11:47 ----------

Jak możesz to napisz coś więcej o tej nalewce z pyłkiem, bardzo ciekawy temat.

wyszukane przepisy z forum bimbrowniczego- pierwszy to rosolis, dalej napój i nalewka. Tyle że w tych przepisach jest klarowanie. Mój ojciec robi bez klarowania- kwiaty przekłada plastrami cytryny, zalewa syropem na kilka dni, potem przes sito separuje kwiaty, tak aby pyłek został w nalewce. Oczywiście osiądzie na dno, ale przed serwowaniem wstrząsa i nalewa mętne. Rewelacyjnie pomaga w sezonie grypowo- przeziębieniowym, gdy czuje się że zaczyna się przeziębienia kieliszek czyni cuda :)
w porze kwitnienia zbierz 60 dorodnych baldachów kwiatów czarnego bzu.
Pamiętaj by zerwać je w najlepszym momencie tj. koniecznie w dni słoneczne i w takiej fazie by nie były za mało lub za mocno rozwinięte. Wbrew pozorom jest to bardzo ważne.
Następnie rozłóż je na płachcie i zaczekaj kilka godzin aż wyjdzie z nich całe robactwo (to nie żart), potem oddziel kwiaty od szypułek.
Wszystko to zalej syropem przygotowanym z 0,5-1kg cukru/1l wody. Oczywiście jak wystygnie.
Kwiaty przełóż dwoma cytrynami i dwoma pomarańczami, pokrojonymi w plastry, oczywiście wcześniej sparzonymi wrzątkiem.
Naczynie przykryć gazą w przewiewnym i ciepłym miejscu (uwaga na muszki!)i pozostawić na kilka dni , najlepiej tydzień mieszając codziennie i niedopuszczając do fermentacji.
Po tym czasie wszystko zlać i przecedzić- nie klarować !!! Dodać tyle spirytusu ile wyjdzie soku.
Dodać korzeni do smaku (np.cynamon, goździki, gałkę muszkatołową )i sok wyciśnięty z dwóch cytryn. Macerować tak przez kolejny tydzień, później zlać- i tu dopiero można myśleć o klarowaniu.
To co powstanie rozcieńczyć w proporcji 1:1 z białym winem ( ja stosuje swojej roboty z odmian Aurora, Seyval Blanc, Sibera czasem Ontario)
Jeśli nie masz takiego wina to dodaj sklepowe typu Bianco, Rosso itp.-byle nie było wytrawne.
Wymieszaj dobrze i odstaw na miesiąc.
I teraz po miesiącu zaczynają się schody. Bibułki, filtry w ruch. Jeśli kwiaty były dobrej jakości to pyłki jeszcze długo będą się osadzać na dnie.
Mimo wszystko powodzenia i smacznego.
A i właśnie zapomniał bym- pierwszy kieliszek należy do mnie sam obiecałeś.

Ciekawostka.
Prawdziwego smaku nabiera dopiero po jednorocznym leżakowaniu. Różnica nie do uwierzenia.

40 dużych baldachów kwiatu czarnego bzu, 2 cytryny, 1 kg cukru, 400 ml spirytusu.

Kwiatów czarnego bzu się nie płucze (!), bowiem najcenniejszy jest w nich pyłek. Trzeba je więc zbierać w miejscu wolnym od spalin i kurzu, w okresie pełnego kwitnienia i w suchy, słoneczny dzień.

Jedną cytrynę wyszorować namydloną szczoteczką, opłukać gorącą wodą, pokroić w plastry i usunąć z nich pestki. Z kwiatów poobcinać zielone szypułki i układać je w 2-litrowym słoju, przekładając plasterkami cytryny. Zagotować syrop z cukru i 1 litra wody, dobrze go wystudzić i zalać nim zawartość słoja. Słój przykryć papierem pergaminowym lub serwetką i postawić w nasłonecznionym miejscu (jeśli pogoda nie sprzyja, to przy piecu albo jakimś innym ciepłym miejscu; ja stawiam koło czajnika elektrycznego) na 10 dni. Co dwa dni przemieszać zawartość słoja. Z biegiem czasu syrop zaczyna lekko fermentować i nabiera ostrości. Wtedy nadaje się już do zlewania. Przecedzić go na sicie do płukania owoców, zaś kwiaty, w których jest jeszcze dużo słodyczy i smaku zalać w emaliowanym garnku niegazowaną wodą mineralną i zostawić na parę godzin, a potem przecedzić. Tak otrzymamy świetny napój, który po schłodzeniu dobrze gasi pragnienie.

Nalewkę natomiast robi się następująco: 600 ml syropu z pierwszego zlewania wymieszać ze spirytusem, dodać sok wyciśnięty z dużej cytryny, pół łyżeczki do kawy korzenia arcydzięgla (można go kupić w sklepach Herbapolu) oraz 50 ml nalewki na limecie lub niesłodzonego ekstraktu z pigwy. Nalewkę odstawić w ciemne miejsce na miesiąc, co parę dni wstrząsając butelką. Potem pozostawić ją w spokoju do sklarowania; osad przesączyć “metodą sita”. Trunek jest gotowy do picia po trzech miesiącach. Mnie najlepiej smakuje z kostką lodu albo w drinku z tonikiem. Do drinka można dodać łyżeczkę soku z cytryny.

W tym roku zrobiłam eksperyment, zalewając same kwiaty czarnego bzu 1,5 litrem 50-procentowej wódki. Alkohol zlałam po 10 dniach. Trunek jest wytrawny, aczkolwiek ma nutkę samoistnej słodyczy. Wynik eksperymentu już wydaje mi się interesujący, a okaże się jeszcze, czego dokona czas. Poza tym można ten wyciąg komponować również z samym syropem z kwiatów lub z nalewką sporządzoną na syropie.
 
O

OdcieńZieleni

Guest
PRZEPIS MOJEJ MAMY NA DOBRA LEMONIADKĘ, NA UPALNE DNI:

- 1l wody
- 2kg cukru
- 75g kwasku cytrynowego
- 2 cytryny
- 20 kiści białego bzu

Wszystko ładujemy do jednego gara, odstawiamy na 2tyg, codziennie mieszając, po 2 tyg drobne sito do odcedzenia soku, oto efekty

 

brat Marian

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sie 4, 2012
Postów
889
Buchów
64
PRZEPIS MOJEJ MAMY NA DOBRA LEMONIADKĘ, NA UPALNE DNI:

- 1l wody
- 2kg cukru
- 75g kwasku cytrynowego
- 2 cytryny
- 20 kiści białego bzu

Wszystko ładujemy do jednego gara, odstawiamy na 2tyg, codziennie mieszając, po 2 tyg drobne sito do odcedzenia soku, oto efekty

rozumiem że to taki syrop do rozcieńczania wodą?
 
O

OdcieńZieleni

Guest
dokładnie, syrop do rozcieńczania z wodą, gasi pragnienie, do obiadku praktycznie zawsze popijam taką lemoniadką, no i pewnie zdrowa taka mieszanka, na tym zdjęciu, które wstawiłem to soczek z poprzedniego roku, juz na oparach jadę, w moim rejonie jeszcze bez nie zakwitł, trzeba troszke poczekać, no i nie zbierajcie bzu przy ulicach, z metalami cieżkimi :p
 

brat Marian

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sie 4, 2012
Postów
889
Buchów
64
jeszcze jedna ciekawa opinia z innego forum
Czarny bez to kwetia Pogody. Pogody, pogody i jescze raz pogody. Jak świeżości u Bułhakowa (Mistrz i Malgorzata)
Robienie czegokolwiek ma sens, gdy w zbiorze jest dużo olejku. A to oznacza, że zbierć należy w drugi albo trzeci dzień upału. Krzak musi być nie w wąwozie, nie w dołku lub cieniu okolicznści. Najlepiej gdy rośnie zupełnie odsłonięty. Nasloneczniony ze wszystkich stron.

To podstawa. Musi walić zapachem z kilku metrów.

Jak już mamy takowego dawcę to zbieramy około południa, jak olejkowa maszyna się rozkręci.

I teraz, pościęciu baldachimów zabieramy się do żmudnej pracy. Rece w rekawiczkach!!! Inaczej żólty kolor paznokci zejdzie dopiero z nimi! Strzyżemy nożyczkami same kwiatki, z jak najmniiejszą ilością zielonych części, na cukier. Praca jak dla Kopciuszka.

Do warstw cukru dodajemy plastry grejpfruta - bez skórki - i nieco pomarańczy. W żadnym wypadku cytryny. Cytryna nadaje się tylko do cytrynówki - albo wogóle do niczego. Cukier, grejpfrut z pomarańczą, kwiaty bez łodyg. I tak warstwami. Po kilku godzinach pracy (jak rozmowa z Teściową) mamy podstawowy nastaw. Ten musi stać w zimnie - inaczej zakisi się. Można więc (jak nie chodzi o syrop dla dzieci) dodać spirtu do ok 10-12%.

Taki nastaw po najdalej miesiącu trzeba odcedzić i sklarować z pyłku kwiatowego. Jest on w smaku mocno paskudny, wręcz żygliwy. Ja po trzech miesiącach wręcz chcialem to wylać! Dobre jest po praktycznie roku!

Z własnych doświadczeń wiem, że jedynym dodatkiem oprócz grejpfruta i ew pomarańczy dobra jest łyżeczka miodu gryczanego - jedna na litr. W ostaeczności może być wrzosowy. Ale to już gorsze.

Bez czarny jest fajny ale mocno kapryśny pogodowo. Zbierany w taką pogodę jak teraz - mglisto dżdżystą, daje jedynie posmak zielska - jak w austriackich syropach. Tak naprawdę udaje się co dwa trzy lata.
 

delavega

Administrator
Obsługa forum
Administrator
Weteran
Rejestracja
Kwi 17, 2015
Postów
7,230
Rozwiązań
1
Buchów
15,894
Odznaki
4
A ja dziś zabutelkowałem mojego szampana. Pod koniec czerwca pierwsza degustacja. Dzięki jeszcze raz bracie Marianie za przepis :) Użyłem drożdży tokaji. Zobaczymy co wyjdzie ale jak na obelixa przystało to przy zlewaniu już tam języka umoczyłem i jest zaskakująco dobrze.
W ogóle chyba lekką wkrętkę złapałem, żeby coś ponastawiać. Jakieś ciekawe przepisy z kwiatem lipy?

Przy okazji - nigdy wcześniej nie robiłem nic z bzu - świetna lemoniadka z dużą ilością cytryny/limonki i mięty. Ten posmak mi pasuje, niektórzy znajomi się krzywią ale dla mnie wypas!
 

brat Marian

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sie 4, 2012
Postów
889
Buchów
64
W ogóle chyba lekką wkrętkę złapałem, żeby coś ponastawiać. Jakieś ciekawe przepisy z kwiatem lipy?

Generalnie tak samo jak z bzu, tylko z lipy :) http://wino.org.pl/old/frames/kwiatowe.htm#lipa
4,5 kg cukru, 12 l wody, 4 l kwiatów lipy oderwanych od szypułek, 3 cytryny, drożdże. Fermentować jak zwykle.

Żółtawe kwiaty lipy zebrane po kilka w kwiatostany, wznoszą się na długiej szypułce podpieranej skórzastym, bladozielonym przylistkiem. Owoce w postaci orzeszków dojrzewają w październiku, opadają od jesieni do wiosny. Kwiaty lipy, zawierające olejek eteryczny, garbniki, śluzy, cukry i witaminy, są uznanym środkiem napotnym i uspokajającym, leczą choroby nerek, arteriosklerozę, cukrzycę i anginę, łagodzą kaszel, a świeże liście przekładane na zaognione miejsca, uśmierzają ból.

Jeszcze nie robiłem, myślę że ciekawe byłoby zastąpić częściowo cukier miodem (1l miodu=1,4kg jest odpowiednikiem 1kg cukru)
 

delavega

Administrator
Obsługa forum
Administrator
Weteran
Rejestracja
Kwi 17, 2015
Postów
7,230
Rozwiązań
1
Buchów
15,894
Odznaki
4
Siemka!
09.06 butelkowałem, wczoraj tj 24.06 otworzyłem jedną butlę kontrolnie. Rewelacja! Dałem może ciut za dużo cukru bo gazuje nieźle ale smak jest mega. Nie przepadam za szampanem ale to jest lepsze zdecydowanie :) W przyszłym roku na pewno zrobię tego więcej.
Dzięki [MENTION=54003]brat Marian[/MENTION], że wrzuciłeś tu przepis.
Polecam każdemu. Roboty z tym dużo nie ma a wychodzi przesmaczny trunek
 

#

Obsługa forum
Administrator
Weteran
Rejestracja
Maj 30, 2009
Postów
15,224
Rozwiązań
1
Buchów
16,363
Odznaki
1
Na nalewke lipowa poprosze dobry przepis, zara lipy bedo kwitly...
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół