Po przeczytaniu tego wszystkiego postanowiłem troszku odgrzebać temat.
Olej RSO dawkuje się tak jak większość "tradycyjnych" leków, czyli zaczynamy od małych dawek, zwiększamy stopniowo i dochodzimy do pełnej dawki, czyli ok 2 gramów na dobę. Skutki uboczne... No cóż, są. Po kilku, kilkunastu dawkach pierwszym i najbardziej nieprzyjemnym skutkiem jest okrutne rozwolnienie, czyli inaczej mega sraczka (nie wiem czy występuje przy przyjmowaniu doustnie, na pewno jest w przypadku czopków), skutek drugi - po przejściu na dawkę maksymalną, to senność. Śpi się praktycznie na stojąco i człek jest lekko rozkojarzony. Obydwa skutki przechodzą samoistnie.
Przy chemiach (nie wiem jak z radioterapią) praktycznie nie występują żadne skutki uboczne. Jest apetyt, brak apatii i rozdrażnienia, ogólnie chce się żyć. Oczywiście razem z olejem trza łykać inne ustrojstwa lecznicze, jak wit C, spirulina i inne takie, ale ogólnie miszung działa.
Żeby nie było, obserwacje nie z pierwszej ręki (ja jestem zdrowy - no o tyle o ile), ale Koleżanka Małżonka złapała skur...syna z ogólnymi przerzutami i onkolog kazał się jej do hospicjum zapisać, znaczy ujnia z grzybniom i patatajniom. Teraz chyba jest zdrowa bo mnie tak ze dwa razy dnia opierdziela, a serio ujstwo się cofnęło, czym zdziwiło okrutnie paniom doktorowom. To raz. Dwa - rozmawiałem z gościem, na którym lekarze postawili krzyżyk i teraz się ciężko zastanawiają dlaczemu gość jeszcze się rusza (nieoperacyjny glejak wielopostaciowy IV stopnia), a nie leży w postaci warzywka i dogorywa. Trzy - wyżej opisany Jakub, osobiście nie znam, ale gadałem kilka razy z jego Ojcem.
Reasumując - olej leczy, raczej nie zostawia na przyszłość jakichś niespodziajek, ale tego na 100% nie wiem i tylko jedna rzecz mnie dobija - cena. Rozumiem, że to ryzyko, zwłaszcza w tym kraju, że podziemie i takie tam, ale 160 zł za mililitr to trochu za dużo jak na możliwości normalnego człowieka.
P.S.
Dowiedziałem się, że olej można zrobić z nie trymowanych topów. Jest trochę słabszy (ok 60% THC) i nie wygląda jak przepracowany smar czołgu RUDY, ale jak smar z Ursusa chodzącego na biopaliwie. Niższe THC kompensuje wyższą zawartością chlorofilu i CBD, które to składniki również pomagają w leczeniu raka.