Robiłem perry czyli cydr z gruszek, czasem dosładzając miodem (na minimum 10l moszczu po burzliwej w miazdze 1l miodu, 1/3 gryczany, 2/3 kwiatowy) Najlepiej dodać też nieco dziczków, ulęgałek itp, aby proporcja skórek do miazgi była jak najlepsza. Na cichej musi postać długo, bo gruszka ciężko się klaruje w odróżnieniu od jabłek.Z gruszek przednie winko wychodzi, tylko długo dojrzewa. Rzadko które umywało się do mojego 16% gruszkowego po 3 latach leżakowania. A po czwartym roku - niebo w gębie, żałowałem, że już prawie wszystek wypite . Czas jednak czyni cuda.