- Rejestracja
- Paź 26, 2012
- Postów
- 1,616
- Buchów
- 4
Witam, jako że przygotowuje swoje spoty na następny sezon, chciałbym się podzielić z Wami prostymi rozwiązaniami które mają na celu poprawienie jakości gleby.
Jak wiadomo konopia urośnie niemal wszędzie, ale od nas samych zależy jak urośnie
Mój sposób nie jest jakiś odkrywczy, stosuje się go w rolnictwie i ogrodnictwie od niepamiętnych czasów, ale widząc niektóre pytania ludzi i niezrozumiałą dla mnie tendencję do wymieniania ziemi pod rośliny na sklepową, postanowiłem zamieścić ten temat na forum.
Mając już znalezioną miejscówkę na której będziemy sadzić, wybieramy dogodne dla nas miejsce i zaczynamy wszystko od usunięcia darni (dla niekumatych - trawy i innych roślin naturalnie rosnących) wykopujemy fragmentami ową darń wygląda to tak:
i wytrzepujemy resztki ziemi z korzeni, to co zostało poniżej na zdjęciu wyrzucamy
Od razu mówię że jest to żmudna i ciężka praca, po oczyszczeniu interesującego nas obszaru, zaczynamy przekopywać ziemię na głębokość 25-30 cm, cały czas usuwając korzenie, kamienie itp
W moim przypadku po około 1,5 h (przy powierzchni ok 2,5 x 2m) mamy takie oto wyczyszczone poletko:
Sypiemy po powierzchni dolomitem, który odkwasi nam glebę, poprawi jej strukturę a także stworzy lepsze środowisko dla mikroorganizmów żyjących w glebie.
Następnie rozprowadzamy równomiernie po powierzchni kompost
mój zrobiony jest z liści i skoszonej trawy w zeszłym roku, dokładamy do niego obornik naturalny również przekompostowany co najmniej kilka miesięcy, w proporcjach ok 5 litrów na 1 m2
Zdaje sobie sprawę że nie każdy ma do niego dostęp, ale dla chcącego nic trudnego ja kupiłem od jakiegoś gospodorza ok 100 kg za przysłowiową flaszkę
Całość wygląda teraz tak:
Bierzemy szpadel w dłoń i znów przekopujemy tym razem płycej na ok 10-15 cm, odwracając nasz kompost i obornik, po paru minutach nasze poletko wygląda tak:
dobrze jest jeszcze wszystko podlać gnojówką co przyspieszy proces rozkładu wszystkiego w ziemi, ale na razie jeszcze nie udało mi się jej zdobyć, pozostaje nam tylko poczekać do przełomu marca/kwietnia i przekopać wszystko ponownie, dodając dolomit.
Po takich zabiegach w naszej glebie wytwarzają się znaczne ilości próchnicy, nawet cięższe ziemie stają się pulchne i przepuszczalne, a także zasobne w wiele składników odżywczych dla naszych roślin bez użycia chemii, co przekłada się później na jakość produktu końcowego.
Mam nadzieję że komuś to będzie przydatne i uda mi się pokazać w przyszłym sezonie jak rośliny radzą sobie na tak przygotowanej glebie.
Pozdro
Jak wiadomo konopia urośnie niemal wszędzie, ale od nas samych zależy jak urośnie
Mój sposób nie jest jakiś odkrywczy, stosuje się go w rolnictwie i ogrodnictwie od niepamiętnych czasów, ale widząc niektóre pytania ludzi i niezrozumiałą dla mnie tendencję do wymieniania ziemi pod rośliny na sklepową, postanowiłem zamieścić ten temat na forum.
Mając już znalezioną miejscówkę na której będziemy sadzić, wybieramy dogodne dla nas miejsce i zaczynamy wszystko od usunięcia darni (dla niekumatych - trawy i innych roślin naturalnie rosnących) wykopujemy fragmentami ową darń wygląda to tak:
i wytrzepujemy resztki ziemi z korzeni, to co zostało poniżej na zdjęciu wyrzucamy
Od razu mówię że jest to żmudna i ciężka praca, po oczyszczeniu interesującego nas obszaru, zaczynamy przekopywać ziemię na głębokość 25-30 cm, cały czas usuwając korzenie, kamienie itp
W moim przypadku po około 1,5 h (przy powierzchni ok 2,5 x 2m) mamy takie oto wyczyszczone poletko:
Sypiemy po powierzchni dolomitem, który odkwasi nam glebę, poprawi jej strukturę a także stworzy lepsze środowisko dla mikroorganizmów żyjących w glebie.
Następnie rozprowadzamy równomiernie po powierzchni kompost
mój zrobiony jest z liści i skoszonej trawy w zeszłym roku, dokładamy do niego obornik naturalny również przekompostowany co najmniej kilka miesięcy, w proporcjach ok 5 litrów na 1 m2
Zdaje sobie sprawę że nie każdy ma do niego dostęp, ale dla chcącego nic trudnego ja kupiłem od jakiegoś gospodorza ok 100 kg za przysłowiową flaszkę
Całość wygląda teraz tak:
Bierzemy szpadel w dłoń i znów przekopujemy tym razem płycej na ok 10-15 cm, odwracając nasz kompost i obornik, po paru minutach nasze poletko wygląda tak:
dobrze jest jeszcze wszystko podlać gnojówką co przyspieszy proces rozkładu wszystkiego w ziemi, ale na razie jeszcze nie udało mi się jej zdobyć, pozostaje nam tylko poczekać do przełomu marca/kwietnia i przekopać wszystko ponownie, dodając dolomit.
Po takich zabiegach w naszej glebie wytwarzają się znaczne ilości próchnicy, nawet cięższe ziemie stają się pulchne i przepuszczalne, a także zasobne w wiele składników odżywczych dla naszych roślin bez użycia chemii, co przekłada się później na jakość produktu końcowego.
Mam nadzieję że komuś to będzie przydatne i uda mi się pokazać w przyszłym sezonie jak rośliny radzą sobie na tak przygotowanej glebie.
Pozdro