sposoby zapodawania tego shitu są wszędzie. gógle... albo nasza wyszukiwarka, też jakieś tematy były chyba.
a wiecie jakie są efekty działania? żadne. lekkie rozleniwienie. zrzuciłbym to na placebo. jeśli szukacie darmowej fazy to sałata nie pomoże. jest multum tanich/darmowych rzeczy którymi można się naćpać, a wy zamiast poczytać czy tam zdobyć to jakieś doświadczenie metodą prób i błędów, wolicie myśleć że szczęście rośnie za domem. czasem rośnie, owszem - ale jw, to nie sałata.
nie masz chajsu - idź do marketu, weź paczkę lub dwie gałki muszkatołowej w gałce, zjedz a opakowanie/a odłóż.