nasiona marihuany

Potężne umysły, wielkie mózgi !!!!

Wyszukiwarka Forumowa:

arm

Well-known member
Rejestracja
Cze 26, 2012
Postów
273
Buchów
1
JEŚLI ZECHCECIE WKLEJAJCIE WSZYSTKO;[FILMY TEKSTY] BYLE O NAJMĄDRZEJSZYCH W DZIEJACH
MOJ NUMER 1
BÓG KONTRA NAUKA !

Ateistyczny profesor filozofii zrobił pauzę, a następnie poprosił jednego ze swoich nowych studentów by wstał.

'Jesteś chrześcijaninem, prawda, synu?''Tak, proszę pana' potwierdził student

'Więc wierzysz w Boga?'
'Oczywiście.'
'Czy Bóg jest dobry?'
'Oczywiście. Bóg jest dobry!'
'Czy Bóg jest wszechmocny? Czy Bóg może wszystko?'

'Tak.'
'Czy ty jesteś dobry czy zły?'
'Biblia mówi, że jestem zły.'

Profesor uśmiechnął się porozumiewawczo. "Aha! Biblia! Przez chwilę się zastanawiał. 'Powiedzmy że, o tu w pobliżu ciebie jest ciężko chory człowiek, a ty możesz go uzdrowić. Zrobiłbyś to? Pomógłbyś mu? Spróbowałbyś?'

"Tak. zrobiłbym to.'
"Wiec jesteś dobry ...!'
"Tego bym nie powiedział.'
'Ale dlaczego? Przecież pomógłbyś tej chorej i okaleczonej osobie gdybyś mógł. Większość z nas by to zrobiła gdyby mogła. Ale nie Bóg.'
Student nie odpowiedział, więc profesor kontynuował. Nie zrobiłby tego, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo, że modlił się do Jezusa by go uzdrowił.
Jak może ten Jezus być dobry? Możesz na to odpowiedzieć?'

Student milczał. "Nie, nie możesz, prawda?' skwitował profesor.
Wypił łyk wody ze szklanki stojącej na jego biurku by dać chwilę studentowi.
'Zacznijmy od początku, młody człowieku. Czy Bóg jest dobry?'
"Em .. tak' stwierdził student.

"Czy szatan jest dobry?'
"Nie,' student nie wahał się z odpowiedzią.
'A skąd przyszedł szatan?'
'Od Boga,' niepewnie odpowiedział student.
'Właśnie. Bóg stworzył szatana, czyż nie? Powiedz mi synu, Czy jest zło na tym świecie?'
"Tak, profesorze."
'Zło jest wszędzie, prawda? A przecież Bog wszystko stworzył, zgadza się?
'Tak.'
"Wiec kto stworzył zło?' kontynuował profesor, "skoro Bóg stworzył wszystko, w takim razie Bóg stworzył zło, skoro zło istnieje, a zgodnie z zasadą, że nasze czyny określają kim jesteśmy, to Bóg jest złem.'
I znowu student nie odpowiedział.
'Istnieją choroby? Niemoralność? Nienawiść? Brzydota?
Czy wszystkie te okropne rzeczy istnieją na tym świecie?
"Tak,' potwierdził student nerwowo przestępując z nogi na nogę.

'Więc kto je stworzył?'
Student ponownie nie odpowiedział, wiec profesor powtórzył swoje pytanie. "Kto je stworzył?

Nadal brak odpowiedzi. Wykładowca nagle przerwał i zaczął krążyć po sali. Cała klasa siedziała jak zahipnotyzowana. "Powiedz mi," zwrócił się do innego studenta. 'Wierzysz w Jezusa Chrystusa, synu?'

"Tak, profesorze, wierzę,' z lekkim drżeniem w głosie przyznał student.

Wykładowca zatrzymał się. "Nauka mówi, że mamy pięć zmysłów, których używamy by poznawać i obserwować świat wokół nas. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?'
'Nie, proszę pana, nie widziałem,'

'Czy kiedykolwiek dotknąłeś Jezusa, skosztowałeś czy powąchałeś swojego Jezusa? Czy kiedykolwiek jakimkolwiek zmysłem poczułeś Jezusa Chrystusa, czy Boga?
'Nie, obawiam się, że nie."
'A jednak nadal w niego wierzysz?'
'Tak.'
'Zgodnie z regułami protokołu opartego na empirycznych i możliwych d o udowodnienia podstawach, nauka stwierdza, że twój Bóg nie istnieje. Co na to powiesz, synu?'

'Nic', odpowiedział student. "Mam tylko swoją wiarę.'
'Tak, wiarę,' powtórzył profesor. 'I właśnie dlatego nauka ma problem z Bogiem. Nie ma żadnych dowodów, tylko wiara.'
Student stał chwilę w milczeniu, po czym sam zaczął zadawać pytania. "Profesorze, czy jest coś takiego jak ciepło?'
'Tak.'
'A czy jest coś takiego jak zimno?'
"Tak synu, zimno istnieje.'
'Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.'

Profesor odwrócił się twarzą do studenta, wyraźnie zainteresowany.
W sali nagle zrobiło się bardzo cicho. Student zaczął wyjaśniać.

'Może być ciepło, cieplej, nawet bardzo gorąco, strasznie gorąco, bezgranicznie gorąco, jest cos takiego jak biały żar lub też mniej ciepła czy brak ciepła, ale nie ma czegoś takiego jak 'zimno'. Możemy obniżyć ciepło do -273,15 C stopni poniżej zera, czyli do całkowitego braku ciepła, ale nie możemy zejść poniżej tego. Nie ma czegoś takiego jak 'zimno,' w przeciwnym razie moglibyśmy zejść poniżej najniższej temperatury -273,15 stopni. Każdy człowiek czy przedmiot poddaje sie badaniu kiedy posiada lub przekazuje energię. Absolutne zero (-273,15C) to całkowity brak ciepła. Rozumie pan panie profesorze, zimno jest tylko słowem używanym by opisać nieobecność ciepła. Nie potrafimy zmierzyć zimna. Ciepło możemy zmierzyć termicznymi jednostkami ponieważ ciepło to energia. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, proszę pana, tylko jego brakiem.'

W klasie zaległa cisza. Gdzieś upadł na podłogę długopis, co zabrzmiało jak uderzenie młotem.
"A co z ciemnością, profesorze. Czy istniej coś takiego jak ciemność?'

'Tak', odpowiedział profesor bez wahania. 'Czymże jest noc jeśli nie ciemnością?'

"Myli się pan. Ciemność nie jest czymś, jest brakiem czegoś. Istnieje słabe światło, zwykłe światło, jasne światło, oślepiające światło, ale jeśli przez jakiś czas nie ma światła,, nie ma niczego i to zwiemy ciemnością, prawda? Definiując to słowo, takie znaczenie mu nadajemy. W rzeczywistości, ciemności nie ma. Gdyby była, można by ciemność uczynić bardziej ciemną, prawda?

Profesor uśmiechnął się do studenta stojąc tuż przed nim. To będzie dobry semestr. 'Do czego zdążasz, mody człowieku?'

"Już mówię, profesorze. Chodzi mi o to, że pańskie założenie filozoficzne już na początku jest błędne, wiec i wniosek musi być błędny.'

Profesorowi tym razem nie udało się ukryć zaskoczenia. "Błędny? Możesz wyjaśnić dlaczego?'

'Opiera się pan na założeniu dwoistości' wyjaśniał student. 'Utrzymuje pan, że istnieje życie i istnieje śmierć; dobry Bóg i zły Bóg. Rozpatruje pan ideę Boga jako coś określonego, coś co możemy zmierzyć. Panie profesorze, nauka nie potrafi nawet wyjaśnić czym jest myśl.'

'Wykorzystuje zjawiska elektryczności i magnetyzmu, których nie widzi, co więcej w pełni nie rozumie żadnego z nich. Postrzeganie śmierci jako przeciwieństwa życia oznacza ignorancję faktu, że śmierć nie może istnieć jako coś konkretnego. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, jest po prostu jego brakiem.'

'Panie profesorze, uczy pan swoich studentów, że pochodzą od małpy?'

'Jeśli myślisz o biologicznym procesie ewolucyjnym, młody człowieku, to oczywiście, że tak.'
'Czy kiedykolwiek widział pan ewolucję na własne oczy?'

Profesor potrząsnął głową, nadal się uśmiechając świadomy dokąd zmierza to rozumowanie. Naprawdę, bardzo dobry semestr.

'Ponieważ nikt nigdy nie zaobserwował procesu ewolucji w akcji i nawet nie może udowodnić, że ten proces nadal się toczy, czy pan panie profesorze nie naucza raczej swoich poglądów? Czy nie jest pan teraz kaznodzieją zamiast naukowcem?'

Klasa zawrzała. Student odczekał aż się uspokoją. "Kontynuując wątek prowadzony wcześniej przez pana w rozmowie z poprzednim studentem, proszę pozwolić, że dodam coś od siebie.

Student rozejrzał się po sali. 'Czy ktoś z was kiedykolwiek widział mózg profesora?' Cała klasa wybuchła śmiechem. 'Czy ktoś z was słyszał mózg profesora, czuł jego mózg, dotknął albo powąchał mózg profesora? Wygląda na to, że nikt z nas.

Więc, zgodnie z ustalonymi regułami empirycznego, pewnego, możliwego do udowodnienia protokołu, nauka mówi, że nie ma pan mózgu, z całym szacunkiem panie profesorze.' A wiec skoro nauka mówi, że nie ma pan mózgu, to na jakiej podstawie mamy polegać na pana wykładach?'

Teraz w sali zaległa cisza. Profesor gapił sie na studentów z nieprzeniknionym wyrazem twarzy. W końcu, po chwili, która wydawała się wiecznością, wykładowca odpowiedział. 'Myślę, że będziecie musieli przyjąć to na wiarę.'
"Przyznaje pan więc, że wiara istnieje, a faktycznie wiara istnieje w powiązaniu z życiem.,' kontynuował student. 'A wiec, panie profesorze, czy istnieje coś takiego jak zło?'
'Teraz już nie tak pewnie, profesor odpowiedział, "Oczywiście, że istnieje. Widzimy je codziennie. W codziennych przykładach nieludzkiego traktowania człowieka przez człowieka. Widzimy je w ogromie przestępstw i przemocy na całym świecie. To nic innego jak zło.'

'Zło nie istnieje, proszę pana, lub przynajmniej nie istnieje samo w sobie,' stwierdził student. 'Zło jest po prostu brakiem Boga. Podobnie jak ciemność czy zimno, słowa które stworzył człowiek by opisać nieobecność Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło jest skutkiem tego co dzieje się kiedy człowiek nie posiada miłości Bożej w swoim sercu. To jak zimno, które nastaje kiedy brakuje ciepła czy ciemność, która zapada kiedy zabraknie światła.'
Profesor usiadł.

P.S. Studentem był Albert Einstein
Albert Einstein napisał książkę pod tytułem "God vs Science" ('Bóg kontra nauka"), w 1921 roku.


NASTĘPNY KLAKIER JAK DLA MNIE ARCHIMEDES
PAZUR ARCHIMEDESA.
Archimedes zaprojektował go w celu obrony Syrakuz. Swoim kształtem przypominał ramię dźwigu, na którym zawieszony był ogromny metalowy hak. Kiedy pazur był opuszczany na nadpływający statek, mógł podnieść go do góry, następnie rozkołysać w powietrzu i bardzo szybko zatopić wraz z całą załogą.
Najstarsze były jednak żelazne ręce;machina podnosiła okręt w górę ,a następnie [jak pisze Liwiusz-dzwignie spuszczano nagle na dól i okręt spadając z murów uderzał w falę ,przy wielkim strachu załogi ,spadały na burtę albo wywracały sie do góry dnem lub na chwile znikały pod wodą ,tracąc część załogi.
PODOBNO TO JEGO DZIEŁO





 
Ostatnia edycja:

pavulon2012

Well-known member
Rejestracja
Sie 9, 2013
Postów
67
Buchów
1
Bardzo ciekawe jest to co napisałeś,ale czy ten profesor nie miał argumentów?zabrakło mu ich?...Przykład czy istnieje mózg profesora..?nie widać nie czuć i nie można dotykać...ale przecież można sprawdzić to w bardzo prosty sposób, i udowodnić otwierając czaszkę pana profesora.A jak udowodnić istnienie boga..?Jest napisane;;Zło pojawia się tylko kiedy, w naszych sercach zabraknie boga, czy jakoś tak....a to że rodzi się kaleka (mutant) to efekt serca w którym zabrakło boga?

Fajnie wszystko napisane,ale mało przekonujące:crazy:
 
S

sub

Guest
homo_erectus_jh_ergaster_profile_fs.jpg



There is no historical proof that accompanies this rumor. God vs. Science is a chain e-mail created by someone who didn't know Einstein, but insisted that he wrote it (in hopes of gathering credibility for his points). The chain e-mail itself isn't bad, but it's obvious where the bias exists, and it's even more obvious that Einstein not only wasn't the student mentioned, but also had nothing to do with with a book called "God vs. Science" written in 1921.


http://www.snopes.com/religion/einstein.asp

http://urbanlegends.about.com/od/religion/a/einstein_god.htm

normal_nhb_01324.jpg


Analysis: This apocryphal tale of a college-age Albert Einstein proving the existence of God to his atheist professor first began circulating in 2004. One reason we know it isn't true is that the same story was already making the rounds five years earlier with no mention of Einstein in it at all.
Another reason we know it isn't true is that Einstein was a self-described agnostic who didn't believe in what he called a "personal God." He wrote: "[T]he word God is for me nothing more than the expression and product of human weaknesses, the Bible a collection of honorable but still primitive legends which are nevertheless pretty childish."
And, finally, we know it isn't true because Einstein was a careful thinker who wouldn't have abided the specious logic attributed to him here. As written, the argument neither disproves the existence of evil nor proves the existence of God.
(Note: None of what follows is intended to disprove the existence of God, nor suffices to do so.)
Specious logic
The claim that cold "doesn't exist" because according to the laws of physics it's merely "the absence of heat" amounts to semantic game-playing. Heat is a noun, the name of a physical phenomenon, a form of energy. Cold is an adjective describing a relative lack of heat. To say that something is cold, or that we feel cold, or even that we're going out in "the cold," is not to assert that cold "exists." We're simply reporting the temperature. (It's helpful to recognize that the antonym of cold isn't heat; it's hot.)
The same applies to light (in this context a noun denoting a form of energy), and dark (an adjective). It's true that when we say, "It's dark outside," the phenomenon we're actually describing is a relative absence of light, but that doesn't mean that by speaking of "the dark" we mistake it for a thing that "exists" in the same sense that light does. We're simply describing the degree of illumination we perceive.
Thus, it's a philosophical parlor trick to posit heat and cold (or light and dark) as a pair of opposite entities only to "reveal" that the second term doesn't really refer to an entity at all, but merely the absence of the first.
The young Einstein would have known better, and so would his professor.


Defining good and evil
Even if those false dichotomies are allowed to stand, the argument still founders on the conclusion that evil "doesn't exist" because, we're told, evil is simply a term we use to describe "the absence of God's presence in our hearts." It doesn't follow.
Up to this point the case has been built on the unpacking of purported opposites — heat vs. cold, light vs. dark. What's the opposite of evil?Good. For the argument to be consistent, the conclusion ought to be: Evil doesn't exist because it's only a term we use to describe the absence ofgood.
You may wish to claim that good is the presence of God in men's hearts, but in that case you'll have launched a whole new debate, not finished one.
Augustine's theodicy
Albeit thoroughly butchered in the above instance, the argument as a whole is a classic example of what's known in Christian apologetics as a theodicy — a defense of the proposition that God can be understood to be all-good and all-powerful despite having created a world in which evil exists. This particular form of theodicy, based on the idea that evil is to good as darkness is to light (the former, in each case, supposedly being reducible to the absence of the latter), is usually credited to Augustine of Hippo, who first laid out the argument some 1600 years ago. God didn't create evil, Augustine concluded; evil enters the world — which is to say, good departs from it — via man's free will.
Augustine's theodicy opens up an even bigger can of philosophical worms — the problem of free will vs. determinism — but we needn't go there. Suffice it to say that even if one finds the free will loophole persuasive, it doesn't prove that God exists. It only proves that the existence of evil isn't inconsistent with the existence of an omnipotent, omnibenevolent deity.
Einstein and religion
From everything we know about Albert Einstein, all this scholastic navel gazing would have bored him to tears. As a theoretical physicist he found the order and complexity of the universe awe-inspiring enough to call the experience "religious." As a sensitive human being he took a profound interest in questions of morality. But none of this, to him, pointed in the direction of a supreme being.
"It does not lead us to take the step of fashioning a god-like being in our own image," he explained when asked about the religious implications of relativity. "For this reason, people of our type see in morality a purely human matter, albeit the most important in the human sphere."

erectus_JC_Recon_Head_CC_s_lt_l.jpg



pokazCYCKI : http://www.tajemnicamilosci.pl/przydatne-ciekawostki/bog-a-nauka-historia-z-zycia-alberta-einsteina.html

CYCKI : http://www.baptysci.bialystok.pl/publikacje/ciekawe-artykuy/374-bog-kontra-nauka

==> http://demotywatory.pl/3996874 ->dyskusja pod tym jest dluga i pełna - takich smaczków jakich tu nie bedzie. Nawet jeśłi autor by ich oczekiwał.. OOO!!!!

Dawać wiecej ;) Cycków. Największe cyce w Historii
 
Ostatnia edycja:
U

Usunięty 12614

Guest
Nie wszystko da się wytłumaczyć logiką i rozpatrywaniem przez pryzmat filozofii zachodu, polecam pójście na wschód - bóg nie jest jakąś osobą tylko wielkim umysłem w środku którego jesteśmy my niezależne umysły. A mind inside a mind. Jest wszystkim.
 
S

sub

Guest
Nie wszystko da się wytłumaczyć logiką i rozpatrywaniem przez pryzmat filozofii zachodu, polecam pójście na wschód - bóg nie jest jakąś osobą tylko wielkim umysłem w środku którego jesteśmy my niezależne umysły. A mind inside a mind. Jest wszystkim.

Masz syndrom psychedeliczny po LSD? ;)
 
G

Guest

Guest
nie wiem o co chodzi z tym wątkiem , prawdopodobnie Albert Einstein zgodziłby sie ze mną ;)
wyczerpujący opis czegos co jak by było to i tak by nas nie zadowoliło , a jak nie ma to tez nas to niezadowala ;)
 
S

sub

Guest
nie wiem o co chodzi z tym wątkiem ,

Troll - z avatarem trola - wrzucił jakąś dziecinade napisaną - dla zgrywy.
I oczekiwał - dyskusji.

Troll - innego gatunku nie przeczytał - treści - jedynie tyt watka + poczatek.. - i wrzucił wyniki z googla.

+ obrazki starożytnych Cycków | powołanie sie na autorytet - starszyzny - a Homo Erectus - niewatpliwie starszyznąw ujęciu szerokim jest. Poza tym temat Homo - przewijał sie na forum wielokrotnie - tu np: https://www.forum.haszysz.com/showt...-czyli-homoseksualne-pogadanki-o-tolerancji-D


prawdopodobnie Albert Einstein zgodziłby sie ze mną ;)

Ciężko Bedzie temu zaprzeczyć. ;)
Nie da sie z Tym panem raczej konsultować.. więć..
wiki mówi -> Argumentum ad verecundiam

wyczerpujący opis czegos co jak by było to i tak by nas nie zadowoliło , a jak nie ma to tez nas to niezadowala ;)

Jeśli chodzi o zadowolenie - to... eee... Cycki..

A teraz: pora na małpki.

459.jpg


Rimejk..

460.jpg


„Od lat obserwuję z jaką niekłamaną sympatią biolodzy opisują stosunkowo niedawno odkrytego szympansa karłowatego (Pan paniscus) czyli bonobo. Oczywiście największą radość obserwatorów wzbudza fakt, że bonobo rozwiązują niemal wszystkie problemy społeczne i psychologiczne przy pomocy seksu. Wszyscy kochają się z wszystkimi i to z wszystkich okazji i we wszelkich możliwych pozycjach. Nie mam wątpliwości, że gdyby hippisi o tym wiedzieli, bonobo byłby symbolem dzieci kwiatów. („Make love not war” nie jest tu pustym hasłem). Wydaje się, że panie mają w tym społeczeństwie więcej do powiedzenia niż panowie. Samce nie popisują się bicepsami, ani nie wydają się być przewrażliwione na punkcie honoru.”9

Zalety tej strategii są oczywiste, poza przewagą moralną typu utylitarystycznego (nikt nikogo w takich grupach nie zabija) istnieje jeszcze zaleta typu hedonistycznego, a więc i lepsza metoda wprowadzenia tej strategii do aktywności społecznych (założę się, że czytając to, wszystkim wam uśmiechnęły się buzie, również kobietom).


Ludzie chyba do tego drugiego gatunku szympansa podobni są.

Oj.. Ciekawie jakwyglądały by ustawki kibiców..
Gdybyśmy byli jak...

DNA reveals human-chimp crossbreeding

Romeo and Ju-oo-oo-oo-liet
By Chris Williams Get more from this author

Posted in Biology, 18th May 2006 00:02 GMT
Free whitepaper – Schlumberger uses IBM System Networking RackSwitch for HPC

A new study of chimpanzee and human genomes has revealed that the two lineages leading to the modern species interbred after they split. According to the report to be published in Nature today, the story of how we left our hirsute cousins behind is more complicated than previously thought.

Researchers at MIT's Broad Institute used powerful statistical techniques to fit our DNA sequences against chimps', giving some surprising results.

Senior author David Reich explained: “The study gave unexpected results about how we separated from our closest relatives. Something very unusual happened at the time of speciation.”

Investigations of the X chromosome revealed it's around 1.2m years “younger” than the rest of the genome. Co-author Eric Lander said: “The young age of chromosome X is an evolutionary smoking gun.”

Because the X chromosome is one of the two sex chromosomes, controlling traits important to breeding, selection acts most strongly to change it after hybridisation.

This is interpreted to mean after the apes that would evolve into chimps and humans first separated, two got it together and mixed things up again. The star-crossed pair's kid became our ancestor.

The timing of the initial separation was later than expected too. Fossil evidence had put the split at between 6.5m and 7.4m years ago, but the new genetic comparison brings the event forward probably less than 5.4m years ago. Past genetic studies had shown that different regions of the genome diverged at different times, but the new work is the first to put dates on the splits.

Lead author Nick Patterson said: “If the dating is correct, the fossil would precede the human-chimp split. The fact that it has human-like features suggest that human-chimp speciation may have occurred over a long period with episodes of hybridisation.”

The team say that their discovery could mean that the way animal species form has to be reconsidered. Reich said:"That [hybridisation] events have not been seen more often may simply mean that we have not been looking for them."

The plan now is to butress these important findings with DNA from gorillas and other primates.Ÿ


coś z baza fot forum jest nie tak: bo sa nie te co były..brak wielu...

Oj to ściaganie automatem -nadpisywanie -i wklejanie potem czego popadnie.

dobrze,że ta graf została.. przyda się.
https://www.forum.haszysz.com/imgcache/2011/12/19.gif
19.gif


"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia".

524.jpg


A teraz pora na:
https://www.forum.haszysz.com/showt...ko-jedną-czyli-nasze-wymarzone-kobiety/page23 - strona 23

9.jpg


10.jpg



A to co by off topu nie było:



 
Ostatnia edycja:

arm

Well-known member
Rejestracja
Cze 26, 2012
Postów
273
Buchów
1
subcio przewidywałem ze twoje zwoje tu będą [ale nie o to chodzi]

bardziej w tych klimatach,nie można nikogo zmuszać [nawet do oglądania,czytania]


ten też jest za***isty ale chyba zdusili go żeby nie wyszło wszystko na ŚWiAT !!!

 
Ostatnia edycja:
G

Gejseusz

Guest
Widzę kolejny ciekawy wątek:D
Tylko jak zwykle nie mogę się odnieść do całości zamieszczonych tekstów bo jak zwykle SUB zapomniał, że są tu między nami tacy, którzy są polskojęzyczni...
Ale czego Ja oczekuję? Wszakże jest to haszysz.com, a nie haszysz.pl...
Tylko zaraz! Czyż nie piszemy w większości w tym wspaniałym języku? Czemu to opisując fotorelacje piszemy po Polsku, a podając (może) trafne argumenty uciekamy się do przekazywania ich w formie niezrozumianej dla wszystkich?
 
D

delete

Guest
A czemuż to nie uczymy się języków obcych? Zwłaszcza języka międzynarodowego, którego w dzisiejszych czasach wstyd wielki nie znać?
 

arm

Well-known member
Rejestracja
Cze 26, 2012
Postów
273
Buchów
1
Możliwe że dlatego; morda ciągle w śniegu, mózg ograniczony na tyle że z ojczystym problemy,ciągle w jednym miejscu ;pole , ursus , taczka.. a wiadomo ursus w międzynarodowym to ursus. Chłop myśli sobie po co ?? przecież nie wyjeżdżam nigdzie ,jak przyjadą międzynarodowi to się nauczą ... i inne takie [nikogo nie obrażam]
 
G

Guest

Guest
i po ch*j ja sie Ruskiego uczyłem , a czy miałem wybór ? ,,
przydało by znac angielski hmm,
naszczescie douczyłem sie kilku innych ,,, a ursus musi byc gdyby nie on to cwaniaczki z miasta by nie mieli co do ust włożyć ;)
 
G

Gejseusz

Guest
A czemuż to nie uczymy się języków obcych? Zwłaszcza języka międzynarodowego, którego w dzisiejszych czasach wstyd wielki nie znać?

Wstyd? Jaki wstyd? Przecież nie wszyscy musimy być tacy sami, mam gdzieś globalizm. Czemu mam myśleć jak większość i wstydzić się, że nie znam obcego języka? A może wg mnie wstydzić powinni się Ci, którzy nie wiedzą nic na temat dirofilarii repens, metody majeutycznej czy Emanuela Kanta?
arm - masz rację! Tak, uważam, że jeśli ktoś przyjeżdża tu to niech się nauczy. Tak samo jak uważam, że jeśli ktoś wyjeżdża gdziekolwiek powinien się nauczyć tamtejszego języka, obyczajów itp. Nie rozumiem jeśli ktoś wyjeżdża np. na wyspy bez znajomości języka. Nie popieram tego.
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół