- Rejestracja
- Gru 7, 2009
- Postów
- 138
- Buchów
- 0
Witam wszystkich dobrych ludzi.
Kiełkowanie HBWR - nasiona azarius[.]com
Pierwsza partia nasion okazała się kompletnym niewypałem, próbowałem wykiełkować 7 szt z 10 (3 z nich skonsumowałem).
5 szt. do ziemi 2 przez namaczanie w wodzie, nie wzeszło nic.
Postanowiłem odrobinę pomóc naturze i wykonałem swoisty precrushing, choć może bardziej będzie tu pasował zlepek typu prescratching.
Do dzieła:
Jedynym miejscem, w którym będziemy musieli naciąć twardą skórkę są brzegi nasiona. Potrzeba do tego bardzo ostrego noża, może być nóż introligatorski, lecz trzeba uważać żeby nie zniszczył tkanek wewnątrz nasiona, bo jak wiadomo jest on elastyczny i może "pójść trochę w nie tą stronę"
Generalnie należy zachować dużą ostrożność żeby się nie pochlastać.
Brudne paznokcie: Po nacięciu niektóre nasiona można obierać paznokciami.
Jest to bezpieczniejsze dla rąk oraz samych nasion, zwłaszcza miejsca przy szczycie nasiona potrzebują dużej precyzji.
Szczytem nasiona nazywam pewien okrągły stempelek widoczny po wewnętrznej jego stronie. z tegi miejsca będzie się kształtował kiełek/korzeń. Ważne jest to żeby tego miejsca nie naruszyć, jakiekolwiek zniszczenie stożka wzrostu dyskwalifikuje nasiono.
Jedziemy na watę na ok 12 godzin:
Po 12 godzinach skórka jest na tyle miękka że można bez problemu ją usunąć z grzbietu nasiona paznokciem.
Dlaczego nacinam przed namoczeniem: nasiono jest na tyle twarde że można je pewnie przytrzymać i szybciej startują procesy fizjologiczne. Reszta to będzie tylko kosmetyka.
Stempelek - nie ingerujemy:
24 godziny później: pod twardą skorupą nasiona występuje jeszcze błona:
Usunięcie jej nie jest konieczne, zdrowe nasiono powinno sobie z nią bez problemu poradzić a i w tym momencie nasiono jest najbardziej delikatne, gdyż dopiero zaczyna się rozdzielać na dwa liścienie i kiełek.
Mi jednak zdarzyło się że roślina nie potrafiła przerwać tej błonki, liścienie poczerniały i nasionko zgniło.
Najwyższy czas wsadzić do gleby, kiełek zaczyna niebezpiecznie czernieć.
Wsadzamy kiełkiem w dół, geotropizm i tak by skierował go w dół ale po co dodatkowo zmuszać roślinę do "wysiłku"
Czekamy...
Mamy już w pełni rozwinięte liścienie. Roślina jest pełna wigoru, jestem pewny że da sobie radę.
Pierwszy tydzień od włożenia do ziemi nazywam krytycznym okresem.
Roślina nie powinna być przelana, wystawiana na pełne słońce. otwarte okno w nocy oraz nagrzane kaloryfery bardzo szybko zabiją naszego noworodka -
zakładam że jako roślina wieloletnia bez sensu jest długotrwała hodowla w growboxie.
Z innych ciekawych rzeczy to jest jej dziwny zapach podczas kiełkowania, mi przypominał smród muchomora sromotnikowego.
Najrozsądniej jest poćwiczyć na nasionach przeznaczonych do ekstrakcji LSA.
Cały proces wymaga dużej precyzji cierpliwości i rozwagi.
W liścieniach są umieszczone wszelkie niezbędne składniki pokarmowe niezbędne przy wczesnym stadium rozwoju rośliny, żadna zaprawa nasienna nie jest w stanie zapewnić porównywalnego wsparcia dla rozwoju nasiona.
Składników odżywczych z liścieni roślina nie musi pobierać, ma je na "wyciągnięcie kiełka" Należy to sobie wziąć do serca przy kiełkowaniu każdego rodzaju nasiona.
Jeżeli kogoś to zainteresuje mogę wrzucić foty półrocznych HBWRków gdzie jeden z nich miał uszkodzone liścienie. Wyszła 2 razy mniejsza i słaba roślina.
Mam nadzieje że dobrze się czytało, i komuś przyda się w przyszłości.
Pozdrawiam Kupała
Kiełkowanie HBWR - nasiona azarius[.]com
Pierwsza partia nasion okazała się kompletnym niewypałem, próbowałem wykiełkować 7 szt z 10 (3 z nich skonsumowałem).
5 szt. do ziemi 2 przez namaczanie w wodzie, nie wzeszło nic.
Postanowiłem odrobinę pomóc naturze i wykonałem swoisty precrushing, choć może bardziej będzie tu pasował zlepek typu prescratching.
Do dzieła:
Jedynym miejscem, w którym będziemy musieli naciąć twardą skórkę są brzegi nasiona. Potrzeba do tego bardzo ostrego noża, może być nóż introligatorski, lecz trzeba uważać żeby nie zniszczył tkanek wewnątrz nasiona, bo jak wiadomo jest on elastyczny i może "pójść trochę w nie tą stronę"
Generalnie należy zachować dużą ostrożność żeby się nie pochlastać.
Brudne paznokcie: Po nacięciu niektóre nasiona można obierać paznokciami.
Jest to bezpieczniejsze dla rąk oraz samych nasion, zwłaszcza miejsca przy szczycie nasiona potrzebują dużej precyzji.
Szczytem nasiona nazywam pewien okrągły stempelek widoczny po wewnętrznej jego stronie. z tegi miejsca będzie się kształtował kiełek/korzeń. Ważne jest to żeby tego miejsca nie naruszyć, jakiekolwiek zniszczenie stożka wzrostu dyskwalifikuje nasiono.
Jedziemy na watę na ok 12 godzin:
Po 12 godzinach skórka jest na tyle miękka że można bez problemu ją usunąć z grzbietu nasiona paznokciem.
Dlaczego nacinam przed namoczeniem: nasiono jest na tyle twarde że można je pewnie przytrzymać i szybciej startują procesy fizjologiczne. Reszta to będzie tylko kosmetyka.
Stempelek - nie ingerujemy:
24 godziny później: pod twardą skorupą nasiona występuje jeszcze błona:
Usunięcie jej nie jest konieczne, zdrowe nasiono powinno sobie z nią bez problemu poradzić a i w tym momencie nasiono jest najbardziej delikatne, gdyż dopiero zaczyna się rozdzielać na dwa liścienie i kiełek.
Mi jednak zdarzyło się że roślina nie potrafiła przerwać tej błonki, liścienie poczerniały i nasionko zgniło.
Najwyższy czas wsadzić do gleby, kiełek zaczyna niebezpiecznie czernieć.
Wsadzamy kiełkiem w dół, geotropizm i tak by skierował go w dół ale po co dodatkowo zmuszać roślinę do "wysiłku"
Czekamy...
Mamy już w pełni rozwinięte liścienie. Roślina jest pełna wigoru, jestem pewny że da sobie radę.
Pierwszy tydzień od włożenia do ziemi nazywam krytycznym okresem.
Roślina nie powinna być przelana, wystawiana na pełne słońce. otwarte okno w nocy oraz nagrzane kaloryfery bardzo szybko zabiją naszego noworodka -
zakładam że jako roślina wieloletnia bez sensu jest długotrwała hodowla w growboxie.
Z innych ciekawych rzeczy to jest jej dziwny zapach podczas kiełkowania, mi przypominał smród muchomora sromotnikowego.
Najrozsądniej jest poćwiczyć na nasionach przeznaczonych do ekstrakcji LSA.
Cały proces wymaga dużej precyzji cierpliwości i rozwagi.
W liścieniach są umieszczone wszelkie niezbędne składniki pokarmowe niezbędne przy wczesnym stadium rozwoju rośliny, żadna zaprawa nasienna nie jest w stanie zapewnić porównywalnego wsparcia dla rozwoju nasiona.
Składników odżywczych z liścieni roślina nie musi pobierać, ma je na "wyciągnięcie kiełka" Należy to sobie wziąć do serca przy kiełkowaniu każdego rodzaju nasiona.
Jeżeli kogoś to zainteresuje mogę wrzucić foty półrocznych HBWRków gdzie jeden z nich miał uszkodzone liścienie. Wyszła 2 razy mniejsza i słaba roślina.
Mam nadzieje że dobrze się czytało, i komuś przyda się w przyszłości.
Pozdrawiam Kupała
Ostatnia edycja: