miałem nie daje rady pod hpsem i wilgotnością umarł po paru dniach. Po wymianie na inny elekro, później manualny, jeszcze jakiś i taki też miałem dałem sobie siana, albo mam nawilżacz w boxie albo nie, to cały pomiar mojej wilgotności na dzień dzisiejszy.
Słuchajcie, zakończyłem właśnie testy pomiaru wilgotności Elektronicznej stacji pogody z kablem
Testowałem to ustrojstwo z dwoma analogowymi (wskazówkowy higrometr + termometr), jednym starym ale dziarsko działającym ruskim, drugim tanim chińskim też analogowym wskazówkowym.
Ten ruski porównywałem u znajomego do ponoć lepszego urządzenia który miał miernik wilgotności, temperatury, i cholera wie co jeszcze, nie ważne ważne to że ten ruski pokazywał te same wartości co ten niby lepszy i o wiele droższy, tak więc miałem od razu potwierdzenie że jest sprawny.
Zanim zacznę to powiem, że ten tani chiński analogowy, czyli wskazówkowy higrometr który kupiłem możemy skalibrować małym śrubokrętem, ale oczywiście mając jakieś odniesienie. Porównywałem go do ruskiego, miał małe wachnięcie, ale delikatnie podkręciłem i chodzi tak samo.
Teraz do rzeczy:
Powiem, tak, że plusem tej Elektronicznej stacji pogody z kablem jest to, że ma ten kabel niby temperatura na zewnątrz, ale możemy umieścić ten czujnik (umieszczony na końcu kabla) w bliskiej okolicy lampy będziemy mieć pomiar temperatury od lamy (temperatura niby w środku to temperatura przy pomidorach). Nie jest źle bo w takich samych warunkach, a mierzyłem to różnie różnica; podkreślam że w tych samych warunkach: temperatura jest albo taka sama, albo wynosi od 1 do 2 °C wyżej.
Teraz najważniejsza sprawa o której pisałem: Higrometr (wilgotnościomierz) w tym ustrojstwie. Dodam, że na testach spędziłem jakieś 4 godziny a sprawa wygląda tak:
Po pierwsze spadek czy wzrost poziomu wilgotności w tym cyfrowym jest wolniejszy, trzeba dłużej poczekać. Wskazówkowe działały jakby szybciej, a cyfrowy musiał się zebrać w sobie.
Pomiar z wszystkimi trzema urządzeniami: w warunkach łazienkowych (prysznic bez włączonego wyciągu i prysznic z włączonym wyciągiem), jak i w warunkach pokojowych, bez otwartych okien i przeciągu.
- przy maksymalnej wilgotności do której dobiłem (92%) - pokazywały ją te analogowe, i trzymały pomiar do lekkiego spadku do 90% (chociaż to jest kwestia odczytania, tak mi się wydawało), kiedy to ten cyfrowy po 28 minutach dobił do 89%, czyli był blisko
- wyłączyłem gorącą wodę która lała się z prysznica i po 20 minutach wilgotność spadła na analogowych do poziomu jakiś 87 %, a cyfrowy pokazał
. 87% i się nie ruszał !
- po 15 minutach: analogowe mają jakieś 85% a cyfrowy 83%
- po prawie 20 minutach: analogowe jakieś 75% a cyfrowy 71%
- po kolejnych 20 minutach: 71% wilgotności, a cyfrowy 67%
- po kolejnych 15 minutach: analogowe 68%, a cyfrowy 65%
- po kolejnych 15 minutach: analogowe 64%, a cyfrowy 60%
- po kolejnych 15 minutach: analogowe 62%, a cyfrowy 57%
- po kolejnych 15 minutach: analogowe: 61%, a cyfrowy 55%
- po kolejnych 10 minutach: analogowe: 61%, a cyfrowy 54%
- po kolejnych 15 minutach: analogowe: 60%, a cyfrowy 54%
- po kolejnych 20 minutach: analogowe: 60%, a cyfrowy 53%
- tak potrwało jeszcze z 30 minut gdzie było analogowe: prawie 60%, a cyfrowy 52 %
- po jakiś 30 minutach już w warunkach pokojowych: analogowe 58%, a cyfrowy 50%
- po kolejnych 15 minutach wyniki te same, czyli różnica jakieś 8%, wcześniej w ciągu dnia było jakieś. 10% różnicy. Natomiast w zamkniętej łazience, kiedy ciepła woda lała się z prysznica, a wilgotność wzrastała, a potem spadała, różnica między analogowymi a cyfrową to jakieś od 3% do 7%, wnioski pozostawiam Wam, ale myślę, że nie jest też tak tragicznie, trzeba jeszcze porobić testy w boxie i będzie wiadomo co i jak.
---------- Post added at 00:51 ---------- Previous post was at 00:35 ----------
Powiem tak lepiej wydać raz na dobry ph-met i fluid ph7,ph4,kcl i hcl, niż płacic kilka razy i kombinować. dodadkowo przydał by sie ec-metr
ale bez tego wyżej ec-metru też dasz radę pociągnąć przyzwoitą uprawe.
Takie rzeczy to podstawa to musi być - chcesz zajarać dobrego satffu musisz się wysilić i pknieść koszta...
:
Cholera, możesz rozjaśnić temat o co chodzi z:
"fluid ph7,ph4,kcl i hcl", jeśli chodzi o dobry ph-met, to wiem. Wiem tyle że jak kupie jakiś bubel to pomidory na tym stracą i ja się poirytuje.
---------- Post added at 00:57 ---------- Previous post was at 00:51 ----------
Co do testu GHE i innych.
GHE jest bardzo przejrzysty, kolor wychodzi mocny i klarowny więc bardzo łatwo unormować PH i wydatek mały. Dobre i wyraźne skoki.
Teraz mam PH test kit od "Growth Technology", i rzeczywiście - ciężko przy nim coś dojrzeć, jak dodaję green sensation i kolor mieszanki jest zielony, to tester zakłamuje na zielony.
Także bardzo polecam GHE. No chyba że masz 200+ złotych na dobry miernik typu Subota SB50/51. <peace>
A porównywałeś może z ZOOLEK AQUA TEST pH 2x ?
Można tak powiedzieć że któryś jest lepszy czy gorszy, przez pryzmat własnie badania wody z nawozami, jeśli chodzi wtedy o barwę tego mułu którym będziemy podlewać ???
Poza tym dzieki za podpowiedź odnośnie tego PH-metru Suboty
---------- Post added at 01:10 ---------- Previous post was at 00:57 ----------
warto juz miec ph downa
ja na kropelkach operowalem dlugo i bylo spoko,w ziemi nie musisz miec dokladnego ph - wystarczy utrzymywac miedzy 6-7 i powinno byc ok,nawozy az tak bardzo mi nie "kolorowaly" nie bylo duzego problemu z odczytem ph
ten zolty kupilem jak zaczalem sie bawic w hydro
teraz dla ulatwienia i oszczednosci czasu mierze ph pozywki do ziemi
pozdro
OK, a możesz polecić jakiegoś dobrego PH downa ???
Jak operowałeś na kropelkach i Piszesz, że nawozy Ci nie kolorowały, daj znać jakie to nawozy ???
Ja jestem przygotowany raczej podstawowo, bo Biohumus forte na start, a później Planton K i tyle, oprócz tego mieszanka ziemi wg dobrego przepisu.
Sądzę, że jak na początek to będzie dla mnie max możliwości, bo nie chcę czegoś spie****ić przy nawożeniu
Jeśli jednak ktoś z Was miałby pomysł na jakis dodatkowy nawóz, z którym mógłbym sobie poradzić jako początkujący indorowiec to liczę na info !!!