Witaam!
Z jednej strony pleśń która atakowała już dość mocno, z drugiej to był akurat okres tygodniowy że miałem wolną chate i nie miałem problemu z suszeniem.. inaczejj byłoby ciężko bo powiem od razu że waliło w całej chacie.. dobrze że ludzi nie wpuszczałem :freak:
PS. Skoro ryż wchłania wilgoć to warto wymieniać go w słoikach np. co tydzień tak na początek? Żeby nie rozwinął sie przypadkiem jakiś grzyb... ?
Teraz tak, co do topów, ważone godzine temu i wynik... 99g..
Spodziewałem się troche mniej, a tu już bez łodyg, w miare suche, także jest te 100g na które liczyłem na samiutkim początku z tym 3 krzaczków
Palenie jest może nie wilgotne, ale takie bardziej klejące, i normalnie jakoś nie wali ale własnie jak sie rozdzieli topa to jest taki strasznie mocny, pieprzny zapach (od razu przypomniało mi sie to palenie z którego była ta pestka, klejące i z takim dziwnych zapachem)...
Co do tego popcornu to jednak potawiłem na haszyk, próbowałem z 2 razy w życiu, i to taki kupny ale podobał mi sie, i swoje to jednak swoje...
Haszyk robiłem w sobote ale nie miałem jak zrobić foty.. Na razie skręcone 4 duże jointy i zostało tyle co na obrazku, na dużego będzie
Działanie haszu ? Powiem szczerze,, bardzoo dawno sie tak nie za***a****, a nigdy po małym lolku.. :O
Po zrobieniu skręciłem dużego, spaliłem pół z niego i ugasiłem (już wtedy złapała mnie ładna faza).
Wróciłem na tv, leciał akurat jakiś mecz.. I tak leże i oglądam na takiejj fazce i zacząłem grać w tysiąca przez neta.. Po 20 minutach zaczął mi ładnie latać obraz, wibrowanie, falowanie..normalnie bomba na całym ciele, bani, wszędzie, takie totalne otępienie.. Nie do ogarnięcia.. Partii tysiąca nie skonczyłem ale musiałem to wyłączyć bo nawet nie dało sie skupić, podniosłem się na chwile i przez 5 minut dochodziłem do siebie żeby móc cokolwiek zrobić, z trudem sie czegoś napiłem i tak siedziałem następne 20 minut bez ruchu, nąstępne 5 minut to mokra twarz i pocenie (a pocenie po jaraniu to takie prawdziwe to na początku przygody z jaraniem - koło 2 lat temu, bo dopiero tyle jaram).. Od tamtego czasu takiej bomby nie miałem, a nigdy po połowie jointa
I taka faza tak szczerze to z 5 godzin trzymała.. Nie powiem, fajniee było :sunny:
Później jak jarałem ze znajomymi to joint na 3 - 4 i też ładna , ciężka bania
TO tyle z mojej krótkiej opowieści.. Haszyk mną zawładnął
Pomału zbliża się koniec tej fotorelki.. Pewnie za tydzień , dwa , może później wrzuce tu jeszcze jakis Smoke Report z Noemi..
Ale ogólnie pierwszy OutDoor w miare udany, swoje palonko jest, i przez jakiś czas będzie..
A wszystkim rolnikom czekającym na harvest - oby nikt Wam krzaków nie za***ał, i dłuuugiegooo trymowania !!