- Rejestracja
- Lip 7, 2012
- Postów
- 295
- Buchów
- 2
- Odznaki
- 3
A ziomek, któremu się wygadałem zasiał plotę, że coś tam sadzę (mówił gdzie mniej więcej), przez co pewnie chuje zaczęli łazić i szukać (choć podobno tak robią po wszelkich zakamarkach), być może tak i tak by mnie o***ali, więc i tak ten ziomek nie okazał się całkowitym chu*em (w końcu mógł pójść i zaj***ć mi wszystko). Jednak z przyczyn niezależnych i tak na dobre ***ałem z nim kontakt (cham ***any)... r:
Moja święta zasada, którą przestrzegam nawet jak jestem na***any na maxa to nikomu nie mówić że coś sadzę, nikomu bez wyjątku, przynajmniej mam pewność że nikt mnie nie sypnie i ryzyko przypału jest bardzo ograniczone a jeśli ten typ faktycznie rozgadał to wielki ch*j mu w du*e r: pozdro i powodzenia za rok :harvest: