Relacja z dzisiejszego dnia:
Jeden z PP miał złamane przez burzę spore odgałęzienie.. leżało ono na ziemi i trzymało się na kawałku łodygi, to spoko że konopie to mocne rośliny :freak: bo ten złamany krzaczek dalej żył ;] i jakoś go poskładałem... może nic mu nie będzie.
Wy***ałem tego najmizerniejszego, zmaltretowanego przez kreta PP całkowicie wyblakł i marniał w oczach z dnia na dzień. Pewnie już nic by mu nie pomogło.
Wszystkie odgałęzienia w plantach zostały ponaginane i już widać rezultaty, topki pną się do góry jak głupie <coolpalacz>
Rozpoznałem płeć u kolejnych 2 plantów, są to panienki ;] natomiast ciągle nie widać płci u największych PP... za to największy z noname'ów wy***ał takie triochomy że choyyy, za***iście mu idzie.
Mam jeszcze pytanie: jeśli te 2 największe PP nie pokazały jeszcze płci, a samce pokazały się już bardzo dawno temu to mogę chyba liczyć, że to będą panienki nie? bo jak tak to będę miał wynik 6/7 nasion panienki (liczę tego z defektem też bo nie wiem co by to było)
ps
Fotki zapodam w poniedziałek, a teraz idę coś przypalić ;] peaaaace