a jeszce raz ***ne spama ;]
Chciałbym poświęcić kilka słów na temat łowienia sandaczy na na martwą rybke. Sandacz powszechnie uważany jest za bardzo sprytną i trudną do złapania rybe, łapiac na spinig ptrzeba odpowiedniej wiedzy i techniki żeby skutecznie zapolowac na sandała, jedank ja chciałbym skupić się na łowieniu ich na 'trupka' niby metoda łatwiejsza niz spining ale może okazać sie to tlyko teorią. W praktyce istnieje milion dylematów co do łapania sandacza z gruntu,
technik zakąłdania 'trupka', momentu zaciecie, sprzętu itp. itd. Z doświadczenia powiem, że jeśli chodzi o 'trupka' to jeśli uzywamy płoteczek, uklei to najlepiej ubciąc ogonek bo takie ryby sandacz zjada od ogona i jeśli natrafi na nasz ogoenk wtedy o wiele sprawniej go połknie niz np. cała rybke, jesli chodzi o głowe to polecam z okonia lub jazgacza bo sandacz te ryby zjada od
głowy nie tka jak w poprzednim pryzpadku od ogonka, co do uzbrojenia słysząłem o różnych technikach ja stosuje pojedyńczy haczyk na przyponie 0.25 i to w zupełności wystarcza, moment zaciecia zwykle wydłużam ale wsyztsko zalezy od agresywności i intensywności brań , od łowiska i tak dalej, tego typu rzeczy trzeba samemu zaobserwowac i dostosowac sie do panujących w danym dniu
warunków. Jesli wiemy gdzie sandacz sie kreci i chcmey go złapać to nic tylko próbować , najlepiej około godizny przed zmrokiem poprzez szarówke aż do 1-2 godizn po zachodzie słońca wtedy sa najlepsze brania. Jeśli spełnimy te elementy to łowienie sandaczy moę okazac sie o wiele łatwiejsz eniz mówi o tym teoria, ale jak wiadomo teoria czesto mija sie z praktyką . Życze Powodzenia
:jaraczz::jaraczz::jaraczz: