Na początku filtrowaliśmy przez filtr węglowy lecz żeby to działało trzeba trzeba rozcięczyć destylat do max 50% a najlepiej wychodziło przy stężeniu alko 20%. Jednak najleprzy efekt dała po prostu ponowna destylacja
Zresztą te wszystkie próby to tendencj do ideału (bez zapachu i smaku) . Aby uzyskać dobrą jakość najprościej jest po każdej destylacji umyć porządnie sprzęt ( kazdą rurkę) polecam najpierw środek chemiczny a następnie sam kwasek cytrynowy. Pamiętajmy że odrużniamy frakcje destylatu - najczęściej na 3 części : przedgon , frakcja własciwa i zagon . Frakcja 1 jest najbardziej śmierdząca i zawiera metanol (zależnie od ilości zacieru jest to 50-200ml), frakcja wlaściwa ( ta lubimy) zbieramy ja aż do początku spadku zawartości % w destylacie. Zagon to inaczej resztki czyli to co zbieramy od czasu spadku zawartości alko w destylacie( posiada milszy dla nosa zapach niż przedgon). Frakcji 1 i 3 nie pijemy tylko zlewamy do osobnego pojemnika( możemy użyć do ponownej destylacji w przyszłości dodajac do zacioru).
Bracie Marianie. Płaszcz olejowy w zupełności wystarczy. Wazne aby utrzymać odpowiednią temperaturę oleju jak wiemy temperatura wrzenia alko to 78.4 C a więc wystarczy
ogrzać olej do 90C ważne aby zbiornik z zacierem nie znajdował sie bezpośrednio na dnie zbiornika z olejem (Moża zastosować każdy materiał o małej przewodności cieplnej
ja osobiscie polecam klocek drewniany, grzałki powinny być możliwie nisko czyt na dnie ) , poziom oleju powinien conajmniej dorównywać poziomowi zacieru. W przeciwnym wypadku podgrzewanie jest nieefektywne ponieważ każdy centymetr powyżej oleju działa jak radiator.
Jc odpowiem na dalsze pytania