Może Ci jakoś pomogę swoją wypowiedzią
bo miałem podobnie, z tym ,że nie aż tak nasilone obiawy, i mało tego!, długo nie jarałem, bo pierwszy raz zajarałem mając 17 lat, pamiętam materiał z mojej własnej hodowli, nie był dość mocny
2 msc palenia przez wakacje, wszystko bylo ok wszystko fajnie, nie miałem problemów świat był poprostu fajny, nic mi nie wadziło, byłem wyluzowany, przyjaźnie nastawiony do wszystkiego, paliłem kiedy miałem ochotę ,a ochota jak to ochota przychodzi z nienacka, czyli np. po przebudzeniu się, wstawałem,ogarniałem się , muzyka/śniadanie i wiaderko, i tak przez 2msc, aż w końcu skończyło się jaranie, tu zaczyna się dramat:
Do głowy od razu przychodzą myśli, skąd by tu skołować ziółka, szperanie po szafkach w poszukiwaniu czy jeszcze przypadkiem nie schowałem ziółka itp.
JEŻELI TAK MASZ, TO JUŻ POWINIENEŚ ZAREAGOWAĆ!!!!!!!!
zdziwiło mnie moje zachowanie i wtedy zaczęłem się zastanawiać nad sobą czy czasem za dużo nie jarałem.
po ok 3-4 dniach, byłem strasznie zdołowany, wszystko mnie wk***iało, w głowie non stop myśli o tym jak jest źle, jak jest ch***wo itp. nic mnie nie cieszyło, monotonia mnie przygnębiała, 5dni w tygodniu pobudka o 6 rano do pracy, dobijało mnie to; / taki stan w głowie miałem przez około 1,5 tyg. aż w koncu :
powiedziałem sobie, co ja ku**a taki zdołowany chodzę, lepiej wziąć się za siebie i robić coś żeby dążyć do celu! a nie tylko narzekać, jak będę tak narzekał to skończę jak ta ciota i nic w życiu nie osiągnę.
żeby doprowadzić się do "normalnego" stanu umysłowego, pomagały mi np. gry komputerowe, sport (siłownia), rozrywka, spędzanie czasu z przyjaciółmi , ogólem robienie wszystkiego, BYLE TYLKO SIĘ NIE NUDZIĆ I ŻEBY DO GŁOWY NIE WRACAŁY MYŚLI ,ŻE JEST ch***wo, ALBO ,ŻE NIE MA CZEGO ZAPALIĆ! najlepiej wyeliminować te myśli z głowy, ostrzegam was bo to może zdarzyć się każdemu! nie spodziewałem się ,że kiedykolwiek będę w takim stanie, teraz palę normalnie, max 2x w tyg. uważam ,że więcej mi nie potrzeba, pozatym nabrałem trochę dystansu do zioła, czasem sobie myślę, kurde zapaliłbym sobie bo nuda, ale myślę sobie, lepiej nie, pójdę coś porobię, a zapalę sobie np. w weekend wieczorkiem i moim zdaniem to dobry tok myślenia, bo nie przywiązujesz się aż tak do jarania, pozatym jaranie sprawia większą przyjemność jeżeli sobie zapalisz raz na jakiś czas, 1 konkretny buch z fify i jest już fajnie, i nie potrzeba mi napie****ać wiader,żeby mieć niewiadomo jaką faze itp. to by było na tyle z moich osobistych przeżyć , tobie natomiast życzę zdrowia i żebyś z tego wylazł ! I NAPRAWDĘ NIE PRZEJMUJ SIĘ TYM,ŻE JEST ch***wo, PRZEGOŃ TE CHORE MYŚLI W NIEPAMIĘĆ I ZAJMIJ SIĘ CZYMŚ, TO POMAGA! NAJGORZEJ JEST PRZEZ PIERWSZE DNI, PÓŹNIEJ JUŻ Z GÓRKI, DASZ RADE! WALCZ Z NAŁOGAMI AŻ W KOŃCU SPOTKA CIĘ GLORIA!!!!!!!!