- Rejestracja
- Sie 4, 2012
- Postów
- 889
- Buchów
- 64
Skoro nie widzisz nic złego w dokładniu do dymu ( który nie jest zdrowy sam w sobie) rzeczy, które Twoja wierzba chłoneła spokojnie przez kilka lat, Twoja sprawa, smacznego.
A skąd wiesz że zanieczyszczenia (trzeba określić jakie? metale ciężkie czy pestycydy czy co?) są przez wierzbę wiązane w związki rozpuszczalne, może nie przechodzę do roztworu??
Po drugie czy te (jakie?) substancje są wchłaniane przez zaszczepkę podczas ukorzeniania?
po trzecie ilość substancji które są wchłaniane przez zaszczepkę podczas ukorzeniania mają wpływ na to co się pali po zebraniu plonu pewnie w takim stopniu jak dym z blanta który spalam na odurzenie dziecka sąsiada za ścianą.
Nieco większy wpływ może mieć podlewanie, ale też nie sądzę żeby choćby mały... To co prezentujesz to myślenie magiczne, konkretnie magia przenośna http://pl.wikipedia.org/wiki/Magia_sympatyczna