- Rejestracja
- Mar 23, 2010
- Postów
- 353
- Buchów
- 3
Zrobiłem Green dragona z najlepszych liści po trymowaniu -same oszronione topowe, dekarboksylowałem, mieszałem, zgodnie z przepisem.
Ponieważ wolałem nie ryzykować wypicia kielonka zacząłem ,,po kropelce"
Pierwsza próba - 1ml i nic, druga próba - 3ml i efekt jak po amfie. Nosiło mnie miałem 100 pomysłów na minutę, słowem nakręcony jak automat przez pół dnia. Ale fazka ni cholery nie przypominała tej po paleniu. Nawet źrenice nie bardzo rozszerzone miałem.
I teraz boję się łyknąć więcej bo mnie rozniesie albo ja coś rozniosę .....
Sam susz z tej rośliny jest super, tak jak Blue Mistic powinna być.
Ktoś miał podobnie?
Ponieważ wolałem nie ryzykować wypicia kielonka zacząłem ,,po kropelce"
Pierwsza próba - 1ml i nic, druga próba - 3ml i efekt jak po amfie. Nosiło mnie miałem 100 pomysłów na minutę, słowem nakręcony jak automat przez pół dnia. Ale fazka ni cholery nie przypominała tej po paleniu. Nawet źrenice nie bardzo rozszerzone miałem.
I teraz boję się łyknąć więcej bo mnie rozniesie albo ja coś rozniosę .....
Sam susz z tej rośliny jest super, tak jak Blue Mistic powinna być.
Ktoś miał podobnie?