Nigdzie nie napisałem o jakichkolwiek obliczeniach, tylko o skróceniu czasu przy
dość długich ogniskowych. Pragnę zwrócić uwagę na sformułowanie którego użyłem, a które nic nie mają wspólnego z obliczeniami i matematyką.
Przykład (dla lepszego zrozumienia):
Kolega SZAJBUS jako początkujący w fotografii chce zrobić zdjęcie makro pięknego topka, ustawia się tak jak mu wygodnie i okazuje się, że wygodnie mu gdy jest dość oddalony od tematu i topek ładnie jest przybliżony. Może jeszcze o tym nie wie, jeśli nie to bardzo szybko się dowie, że jeśli z dużej odległości topek wydaje się duży, oznacza to dość długą ogniskową. Wtedy powinien sobie przypomnieć o zdaniu które napisałem:
Oczywiście gdy funkcji/obiektywu makro używamy przy dość długiej ogniskowej, czas powinniśmy skrócić.
No i z powiedzmy tej 1/100 którą miał ustawioną czas skraca, od niego zależy o ile, i musisz przyznać, zdjęcie wyjdzie ostrzejsze. Jeśli nie wyjdzie dość ostre, skróci czas bardziej.
A obliczenia które masz w głowie i które starałeś się włożyć w moje usta(palce) są o kant pupy rozbić, od fotografującego zależy jak mu się ręce telepią, do tego są różne stabilizacje lepsze lub gorsze.