nasiona marihuany

Nalewka glicerynowa oraz Green Dragon

Wyszukiwarka Forumowa:

jester

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Gru 14, 2008
Postów
538
Buchów
11
Cześć! :)


Pomimo tego, że temat o Zielonym Smoku, wraz z wyczerpującym przepisem jego przyrządzenia znajduje się już >>>tutaj<<<, postanowiłem poeksperymentować z alternatywnymi sposobami dostarczania dobroci naszej ulubionej roślinki do organizmu. Owszem, z racji ograniczonej ekspertyzy Ameryki nie odkryłem, ponieważ powielałem jedynie schematy znalezione w Internecie, niemniej jednak postanowiłem się z Wami podzielić efektami ;)

Moją uwagę przyciągnęła nalewka glicerynowa, która, w odróżnieniu od Zielonego Smoka, wykorzystuje glicerynę spożywczą jako rozpuszczalnik żywicy naszych roślinek. Praktycznie rzecz biorąc, tu różnice pomiędzy nalewką glicerynową a Zielonym Smokiem się kończą, poza małymi drobiazgami dotyczącymi przygotowania, przechowywania, etc.
Praktycznie, ponieważ nalewkę taką można podawać sublingualnie (pod język), co utrudnione jest w przypadku Zielonego Smoka, który powoduje wysoki dyskomfort w postaci pieczenia, proporcjonalnie silny do siły wykorzystanego alkoholu. Ponadto, produkt podany tą właśnie drogą dostaje się do krwioobiegu szybciej, ponieważ omija sporą część układu pokarmowego.
Niestety, jego skuteczność zależy od koncentracji produktu (ilości materiału rozpuszczanego w glicerynie), co nie zmienia faktu, że uzyskaną nalewkę można podać tradycyjnie, ciesząc się z diametralnie innych walorów smakowych, niż w przypadku GD ;)

Do wykonania takiej nalewki będą nam potrzebne:
normal_9.JPG


1. Gliceryna roślinna 99.5% (100 ml)
normal_10.JPG

Nie używajcie gliceryny kosmetycznej czy farmaceutycznej z racji tego, że z reguły nie są one przeznaczone do użytku wewnętrznego. Poza tym, gliceryna farmaceutyczna często jest sprzedawana w niższej koncentracji (~86%), co oznacza, że w buteleczce jest więcej bezużytecznej dla nas wody, w której nic, poza chlorofilem, się nie rozpuści.

2. Gaza do filtrowania. Dostępna w aptece.
normal_3.JPG


3. Folia aluminiowa, na której wyłożymy materiał do dekarboksylacji w piekarniku.
normal_4.JPG


4. Słoik z zakrętką.
normal_5.JPG


5. Termometr spożywczy. Opcjonalny.
normal_6.JPG


6. Materiał właściwy ;). W moim przypadku ~10g suszonych kwiatów, lecz nalewkę można równie dobrze sporządzić z suszonych liści, łodyg, etc.
normal_7.JPG


7. Lejek.
normal_8.JPG


8. Kuchenka gazowa bądź elektryczna.

9. Piekarnik.

10. Garnuszek z wodą.


Różnice w przygotowaniu nalewki glicerynowej i Zielonego Smoka:

Przy podgrzewaniu alkoholu do sporządzenia Zielonego Smoka, nie można zakrywać pojemnika, w którym go podgrzewamy, ponieważ powoduje to niebezpiecznie szybki wzrost ciśnienia, które może rozsadzić pojemnik, w efekcie niwecząc nasze przedsięwzięcie. W związku z tym, należy liczyć się z faktem, że nawet przy temperaturze bliskiej temp. wrzenia alkoholu etylowego (~78.5 st. C.) część alkoholu po prostu wyparuje, co nie znaczy jednak, że nasza nalewka będzie słabsza, ponieważ będzie jej mniej - wręcz przeciwnie.

Przyrządzanie nalewki glicerynowej, z drugiej strony, wiąże się z koniecznością szczelnego zamknięcia pojemnika, ponieważ gliceryna jest higroskopijna, więc będzie "zasysać" wodę z powietrza. Na całe szczęście, nie mamy tu do czynienia z problemem ciśnienia, ponieważ temperatura wrzenia gliceryny to 290 st. C., czyli o wiele więcej, niż możemy wytworzyć poprzez kąpiel wodną, efektem czego ilość pozyskanej nalewki jest porównywalna do ilości użytej gliceryny.

Punktem, który moim zdaniem przemawia za taką formą przyrządzenia nalewki jest też to, że w glicerynie nie rozpuszcza się chlorofil, co oszczędza nam czas poświęcony na filtrowanie jego pozostałości z alkoholu, w przypadku, gdy chcemy, aby nasza nalewka nie tylko kopała w głowę, a i prezentowała się wyśmienicie.
Ponadto, poprawnie wykonana nalewka glicerynowa ma kolor i konsystencję miodu, przez co nie wzbudza takich podejrzeń, jak ciemnozielono-brązowy specyfik pachnący spirytusem ;)

Nalewka glicerynowa i Zielony Smok mają też to do siebie, że, podobno, ich moc wzrasta jeszcze trochę wraz z przechowywaniem, z tą jednak różnicą, że alkohol przechowywać można niemalże w nieskończoność, podczas gdy gliceryna spożywcza posiada termin przydatności do spożycia, po którym gliceryna zaczyna się rozkładać. Jest to jednak termin na tyle długi, że zależnie od daty produkcji każdej partii, ma się 1-2 lata na jej skonsumowanie, co w przypadku małych porcji nie jest trudne.

Dość kazania ;)

Przepis:

1. Rozgrzewamy piekarnik do 160 st. C. oraz podgrzewamy wodę w garnuszku.

2. Materiał roślinny mielimy w młynku do kawy lub też w grinderze, wedle preferencji. Podobno panuje zasada "im drobniej, tym lepiej," ale mam (nie)uzasadnioną obawę, że zmielenie suszu na pył porozrzuca trichomy po całej powierzchni młynka, skąd trudniej będzie je wszystkie pozbierać ;)
normal_11.JPG


3. Przelewamy glicerynę do słoika i wstawiamy do garnuszka z gorąca wodą w celu podgrzania. Temperatura wody powinna wynosić ~80 st. C., aby porządnie przyspieszyć ekstrakcję żywicy. Niektórzy, z racji wysokiej temperatury wrzenia gliceryny, mogą zdecydować się na pójście na całość i gotowanie gliceryny we wrzącej wodzie, jednak zbyt często trzeba by wtedy dolewać wodę do garnka, ponieważ ta będzie błyskawicznie parować, więc tej metody nie polecam. Z innych źródeł wiem, że zbyt długie gotowanie gliceryny na wysokim ogniu może spowodować smak nalewki, który opisać można jako "pieczony" lub też "opiekany," wobec czego należy też wykluczyć opcję podgrzewania gliceryny w piekarniku.

4. Po podgrzaniu piekarnika do odpowiedniej temperatury, wstawiamy do niego folię aluminiową ze zmielonym suszem do podgrzania na 5-8 minut, co poważnie zasmrodzi nam kuchnię, więc ten krok zaleca się pod nieobecność domowników, lub też późną godziną wieczorną, kiedy sąsiedzi już chrapią.
Odpowiednio podgrzane ziółko będzie miało lekko "przypiekany aromat"; osoby, które korzystają z waporyzatorów bezbłędnie go rozpoznają.

5. Dorzucamy przypieczone ziółko do gliceryny, zakręcamy słoik i siup do gorącej wody (celem zrobienia zdjęć wrzuciłem susz do słoika i zalałem gliceryną, aby pokazać rozwarstwienie roztworu).
normal_12.JPG


normal_13.JPG


normal_14.JPG


6. Całość gotujemy przez 4-8 godzin, systematycznie potrząsając słoikiem, aby wymieszać materiał.
Czas gotowania może odstręczać niektórych ludzi, jednak zwrócono mi uwagę na to, że można go rozbić na parę rat, używając "termicznego cyklu" polegającego na podgrzewaniu i ochładzaniu materiału do temperatury pokojowej, przykładowo gotując nalewkę przez 30 minut, ochładzając ją, i powtarzając czynność aż do osiągnięcia całkowitego czasu podgrzewania podanego w widełkach powyżej. Swoją drogą, podobno powyższa metoda jest skuteczniejsza od ciągłego podgrzewania.

7. Filtrujemy!
Filtrować należy najlepiej, kiedy nalewka jest jeszcze gorąca, ponieważ jest wtedy płynniejsza.
PROTIP: Zanim zaczniesz filtrowanie, namocz gazę w glicerynie, co zapobiegnie wsiąkaniu psychoaktywnego materiału w gazę.
normal_16.JPG


normal_17.JPG


normal_18.JPG


Po filtrowaniu, wiadomo, gazę wyciskamy, aby ocalić jak najwięcej gotowego produktu. Pozostały materiał roślinny można wycisnąć używając prasy spożywczej, w efekcie czego otrzymamy takie oto krążki
normal_19.JPG



Tutaj niby wszystko się kończy, nalewka gotowa. Można wszystko jednak pociągnąć o krok dalej, i wykorzystać resztkę mocy w suszu roślinnym do kolejnej ekstrakcji, lub, jak ja, dorzucić do niej jeszcze trochę przygotowanego suszu, spirytusu i zrobić z nich Zielonego Smoka! :)
normal_1.JPG


normal_2.JPG


normal_20.JPG


Należy pamiętać, że choć gotowany spirytus nie jest wybuchowy, to jest on łatwopalny, więc należy zadbać o bardzo dobrą wentylację pomieszczenia, co w połączeniu z oparami gorącej wody powinno zminimalizować ryzyko tragedii.

A oto owoce naszej pracy:

Resztka Zielonego Smoka z poprzedniego eksperymentu.
normal_21.JPG


Zielony Smok uzyskany z 10g suszu + suszu po ekstrakcji gliceryną.
normal_22.JPG


Zielony Smok uzyskany z materiału użytego do dwóch poprzednich Zielonych Smoków + resztek po ekstrakcji gliceryną ;) W tym przypadku uważniej monitorowałem temperaturę alkoholu, dzięki czemu ograniczyłem jego odparowanie.
normal_23.JPG


Piękna nalewka glicerynowa o kolorze bursztynowego złota, lub też, tfu, Amber Gold ;-)
normal_24.JPG


Zielony Smok na ~70% mieszance wódki ze spirytusem z gamą przypraw dla smaku w proporcjach 1g suszu/50ml alkoholu.
normal_25.JPG


Komplet!
normal_26.JPG


PROTIP: Dla celów estetycznych zaleca się dodanie przypraw lub aromatów (np. waniliowy, śmietankowy, rumowy, migdałowy, etc.; takich do ciast) celem podniesienia przyjemności ze spożywania powyższych specjałów.
Zauważyłem też, że trudny do usunięcia przez gazę zielony osad, który wytrąca się w przypadku Zielonego Smoka, po dodaniu aromatu i wymieszaniu bardzo ładnie i bezproblemowo wytrąca się na dnie, dzięki czemu można zlać znad niego nalewkę, a resztę potraktować jeszcze raz filtracją przez gazę.

Moc:
Moc należy ocenić samodzielnie, najlepiej używając do tego zakraplacza lub strzykawki, ale mnie w kosmos wysyłają już 2ml lub mniej ;-)


Dziękuję za uwagę i życzę owocnych eksperymentów! <joint>
 
D

delete

Guest
Ubiegles mnie draniu z tym wyciagiem glicerynowym!

Brawo! Za***ista robota!

Zauważyłem też, że trudny do usunięcia przez gazę zielony osad, który wytrąca się w przypadku Zielonego Smoka, po dodaniu aromatu i wymieszaniu bardzo ładnie i bezproblemowo wytrąca się na dnie, dzięki czemu można zlać znad niego nalewkę, a resztę potraktować jeszcze raz filtracją przez gazę.

Podpatrzylem na pewnym filmie dobry sposob na filtrowanie GD (bo zapewne nalewka glicerynowa jest gestsza i sie nie nada). Otoz filtr do ekspresu do kawy!

Za pierwszym razem jak robilem GD i olejek haszowy- smak i tekstura "mulowatego" produktu nie zachwycala. Jednak po filtrowaniu przez filtry do kawy- efekt wypas!

Dobry Protip- namoczyc gaze przed filtrowaniem! Takie proste, a takie skuteczne! Dzieki ;)

Pieknie!

yo
 
A

ALWAYS_STONED

Guest
tak sobie myślałem,czy zamiast suszu można użyć haszyszu do wyrobu GD??
 

jester

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Gru 14, 2008
Postów
538
Buchów
11
tak sobie myślałem,czy zamiast suszu można użyć haszyszu do wyrobu GD??

Myślę, że bezproblemowo. W końcu alkohol jedynie rozpuszcza żywicę, a czymże innym jak nie właśnie żywicą jest haszysz ;-)
 

F.B.I

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Lis 12, 2011
Postów
823
Buchów
0
Jester swietny artykuł, tego szukałem, potrzebuje tynktury do mojego nowego specjału, no i przepis jak sie patrzy.
 

Fanatyk1969

Well-known member
Rejestracja
Kwi 28, 2011
Postów
83
Buchów
0
Mam pytanie :)

Jakie proporcje gliceryny zastosować w przypadku ~60g suszu z liści ?

Pozdrawiam i proszę o szybką odpowiedź ;)
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół