"czym dla Ciebie jest swiat?"
to tekst modlitwa, dramatyczna rozmowa człowieka z Bogiem., odsłaniająca stan ducha współczesnego zagubionego czlowieka.
Ten, kto mówi, pragnie czuc obecność Stwórcy nie tylko w przyrodzie, ale i w swoim życiu. Nie ufa ludziom, którzy o Nim mówia. Wypatruje znaku od Boga, by rozwiać wszelkie watpliwośc, które nim targają, i zaprzeczyc twierdzeniom, ze Stworca jest legenda, wymysłem ludzkim
Potrzebuje bliskości z Bogiem, nazywanym oficjalnie „Ojcem”, a potem czule „Tatą”. Zastanawia się, czy odkrył już Boga sp. brat Joka, woli mysleć, zę tak się stało, choc pewności całkiem nie ma.
O sobie mówi jako smiertelniku, wie, że umrze, odejdzie szybko jak inni jemu podobni.
Potem zmienia adresata, zwraca się do ludzi, wygłasza do nich mowę, wystepuje w tym momencie z pozycji medrca i usilnie przekonuje odbiorców o istnieniu Boga, nie wyobraża sobie, że może być inaczej, w końcu „ktos musi być”. Wyraża przekonanie, że wiara w siłe sprawczą świata pozwala człowiekowi lepiej znieśc wszystko.
Nie ma o sobie dobrego zdania, dlatego sytuuje się w piekle, innej mozliwości nie widzi, zegna się z wszystkimi, ale wie, że nie będzie tam sam.
Wspomina osobę, ktora mu pomogła i za ten ludzki gest gotowy jest dla niej do wielkich poświęceń i zachowań wręcz bałwochwalczych. Przywołuje tez tych, którzy nie okazali mu zainteresowania.
Wyznaje Bogu, do którego znowu kieruje swoje slowa, ze jest obecny w tekstach kultury i w przekazie ustnym. Pomimo tej wszechobecności człowiek dalej tkwi w niepewności i nieświadomości tego, co dobre, a co złe, nadal nie potrafi zgłebić natury tych wartości i rozproszyc mroków tajemnicy.
Nie odsuwa się jednak od Boga, szuka z Nim kontaktu, zapowiada, że będzie otwarcie i odważnie wygłaszać swoje opinie, a nawet grzeszyc pychą.
Chce przygotowac się na przyjęcie Boga, otworzyc się na innych, opuścic swoje duchowe więzienie, przezyć moment mistycznego spotkania ze Stwórcą i odkryć Go.
Wierzy, że tak się stanie. Po chwili jednak traci te pewność. Boi się, że ulegnie sugestii innych i im zawierzy.
Jest słaby i podatny na wpływy zwłaszcza ś.p. brata Joka.
Nie dopowiada swoich mysli, urywa je, widać,że jest wewnętrznie rozbity.
Nie wyobraża sobie życia bez Boga, potrzebuje Jego kierownictwa.
Nie rozumie sam siebie.
Gdy tylko przekona się o Jego istnieniu, zapewnia, że odda Mu cześć.
Widać, że jest człowiekiem smutnym, poszukującym i pełnym rozterek. Dystansuje się do ludzi . Siebie przeciwstawia Bogu. Dostrzega swoja nicośc, małośc, słabośc, grzesznośc i smiertelnośc, a boska wielkośc, wiecznośc, ale i obcośc. Chce się odnależć w świecie, poczuc się człowiekiem, nie wsza, być kims lepszym i spokojniejszym. Doświadcza wielkiej samotności. Przezywa dramat zyciowy i swiatopoglądowy. Nie potrafi uwierzyc w Boga. Za bardzo racjonalizuje świat, w czym przypomina Raskolnikowa. Jak biblijny Tomasz musi Go zobaczyc i dotknąć, zeby przekonac się o Jego istnieniu. Slowom, nawet bliskich, nie dowierza. .Jest skrajnym indywidualista. Jak typowy romantyk- egotyk nieustannie akcentuje swoje „ja”. Siebie stawia w centrum. Wygłasza bardzo osobiste refleksje. Rozmawia z Bogiem zbyt zuchwale, smialo. Deklaruje ateizm, ale pragnie wiary, by wydobyć się z rozpaczy. Wpada w rózne skrajne stany emocjonalne. Mówi niezwykle ekspresywnie, sprawia wrażenie osoby wrażliwej, uczuciowej, bardzo kruchej i słabej wewnetrznie. W swojej wypowiedzi siega do znanych motywów biblijnych, posługuje się toposem białego babiego lata, który modyfikuje, by wypowiedziec sie o krótkości, ulotności i kruchości zycia ludzkiego, w ktorym trudno sie porozumieć, znaleźć wspólny język z ludźmi i porozumienie z Bogiem.
to tak pokrotce, trzeba by zwrocic tez uwage na metaforyke i uklad tresci, ale to już inna bajka <shiza>