Jak sami jaracie to macie wrażenie, że dłużej trzyma was faz

Siemka,

jak wyżej, ostatnio jak jarałem z kolegom to mnie trzymało 3h a wczoraj sam se zajarałem to prawie 5h. Ten sam gatunek maryhy i ilość. Też tak macie? Jeszcze jedno. Nie wiem czy sobie wmawiam czy jest naprawdę, ale od 1 zajrania(ok 1,5) mam wrażenie, że ciągle słyszę auta 2x wolniej. Jak myślicie czym to jest spowodowane? :thumright: :silent: :queen:

Ja osobiście ostatnio często wale shoty późnym wieczorkiem w łazience jak niema przypału ale i tak wole rzucać ze znajomymi. Z tymi autami to może być spowodowane tym, że faza dobrze ci wbija na banie :thumleft:

Nie, 30min-4h.

Osobiste preferencje schizofreniczne? ; )

jak jak bakam ziołko od dilla to trzyma od 2h do 4h
ale wiadomo jakie to ziolko po wielkich exsperymentach oby smierdzialo
i ***alo i kopalo to sie liczy do dillowania

Wydaje mi się, że jak się jara z kumplami to dłużej trzyma
Czasem jaram sam przed senem, i zanim usunę to fazka mnie puszcza. Około 3 godziny fajnej bańki, a z kumplami koło 4 godziny albo dłużej

A z tymi samochodami też mam takie złudzenie

Ja mam ogólnie tak ze jak sie spale to mi czas wolniej leci.
Czasami est tak ze np. spale sie wlacze muzyke, leci jakas nuta... ze tak to nazwe 'wczuje sie' w niagle patrze a tu dalej ona leci a zdawoloby sie ze minelo juz przynajmniej 20min. Ogolnie wolniej mi czas leci na bani :jocolor:

jak pale sam to bania od 15 do 30min pozniej mul i musze ciagle dopalac wole palic z ziomkami:smokee:

Ja jak sam pale to od razu ide spać

Że zamulasz Panie wysoki_kabanos?

Sam wole palić moi koledzy nie są wstanie mi dorównać , a jak palom tyle ile ja to potem są jak trupy i nic nie ogarniają . A ci co potrafią tak palić sępią i to ostro . Co do fazy w moim wypadku to nie kończąca sie opowieść .

Przyjezdzajac do kraju na wakacje zauwazylem ,ze wiekszosc ludzi palac wspolnie"oglada sobie rece". Wyglada to tak jak by mialo dla wszystkich niewystarczyc. Panowie ziolko jest po to aby sie odprezyc i palac solo nienalezy sie nigdzie spieszyc. Normalka jest, ze spalajac lolka samemu, robiac dlugie i glebokie chmury i palac w tempie papierosowym efekty moga byc zwalowo-zawieszeniowe.
Ja proponuje sposob luzacki: blancik, kawka lub herbatka(zaleznie od gustu) jakas ksiazka, czat etc. Zaczynamy od dwoch chmurek i przerwa, wkrecamy sie do momentu az sie przypomni ze mamy lolka w popielniczce. Nastepne dwa buchy i dalej
wkrecik na cos tam. W ten sposob mozna jednego lola jarac od rana do poludnia, a stanow zawieszeniowych nawet po najsilniejszych indyjkach niewylapiemy.
Co do zmeczenia to jest ono odczuwalne po objedzie gdzie krew schodzi do zoladka i przy prubie naglego wstania powoduje zawroty glowy. Wystarczy wtedy odpoczac na wznak z nogami wyzej jak glowa i ewentualnie lampka miodu pitnego. Za pol godziny jestesmy znowu na chodzie.
Aktualnie przypalam to:

Mako, ja przedstawiony przez Ciebie sposób/metodę/styl jarania nazywam "jaranie na relax". Jest to bardzo dobra metoda jak jara się sam, tudzież gdy wracamy z pracy zmęczeni i żeby się odprężyć łoimy 2-3 buszki i mamy "relax po pracy" taki delikatny.

Dobra kminka.

Ja jak pale sam, w domu to bardizej czuje faze, jak jestem gdzies na podworku sam to mniej czuje niz jakbym byl z kims.

wysoki_kabanos napisał:

ja nawet w towarzystwie śpie:sunny:

Click to expand...

Nawet w towarzystwie człowieku to po co ty palisz nie masz żadnej radości z tego Sory pisze na bani i tamto źle napisałem

Ostatnio przez wakacje troche sam popalałem, jest fajnie a nawet lepiej niż z kumplami. Niestety nie mam tak naprawde nikogo z kim by się fajnie paliło, sami zamulatorzy to już wole jakiś śmieszny film zarzucić Solo najlepiej z bonga i robić przerwy :]