No, to parę słów ode mnie.
High: jest to moim zdaniem doskonałe połączenie indici i sativy. Działanie jest wyraźnie rozweselające ale bez przesadnych porywów. Nutka indyjki daje z kolei łagodne ciepełko i rozluźnienie, ale tylko na tyle, że można spokojnie zabrać się do jakiejś pracy. Powiedziałbym wręcz, że jest to doskonały inspirator do jakichś bardziej angażujących zajęć. No i chce się niesamowicie po nim ruchać, to fakt.
Zapach: jest to zapach czegoś w rodzaju mieszanki kawy, dezynfekatora do kibla, landrynek oraz pomarańczy. Pomarańczy jest tu najmniej, ale ogólnie sama woń jest znośna, chociaż niesamowicie intensywna - przy obieraniu gryzło mnie w oczy (albo tak się upaliłem)
. Natomiast zapach dymu jest po prostu cudowny. Przypomina mi trochę kościelne kadzidło z nutką kaszy gryczanej - jest więc dość specyficzny i nawet nie przypomina tak bardzo typowego ziółka.
Smak: trzeba koniecznie zrobić dobre płukanie albo zaprzestać nawożenia jakieś 2 tyg. przed ścinką (minimum) jeżeli nie chcemy aby stracił sporo ze swojego uroku i zrobił się gryzący. Na zewnątrz zapodałem tylko naturalne nawozy na sam start - efekt - po prostu miodzio, pieszczota dla gardła ;P
Moc: dość duża, nawet na tyle, że można się z nim trochę przeliczyć - potrafi pozamiatać.
Działanie: u mnie ładuje się powoli i trwa raczej długo. Praktycznie nie powoduje zamuły, można palić cały dzień.
Produktywność: dość duża, nie chcę podawać liczb. Na zewnątrz miałem lepszy wynik (10-15% spleśniało, szacuję resztę na jakieś 150g z rośliny). Pod HPS przeciętnie - czyli jakieś 40g z rośliny. Ilość żywicy duża/bardzo duża.
Dochodzenie: i teraz najlepsze - roślina wysadzona w czerwcu
doszła na południu Polski ok. 15-20 października. Ściąłem ją dopiero 22-go, wcześniej niestety nie mogłem - 100% włosków było brązowych.
Przeżyła przymrozki jakie przeszły koło 10-15-go! Trochę spleśniała - ale niczym jej nie pryskałem. Poza tym moim zdaniem produktywność i walory smakowe są tak dobre, że można spokojnie sadzić tę odmianę i nawet przedwcześnie ścięte rośliny dadzą niezły materiał. Pod lampą doszły mi dokładnie tak, jak podaje producent.
Wzrost: duże przyrosty międzywęźli w fazie kwitnienia. Przy 30-sto dniowej fazie weg. + delikatne LST pod HPS miała na koniec tak z 0,7-1m. Na zewnątrz, wysiana na początku czerwca osiągnęła 2,5m.
Fenotypy: dwa. Jeden indyjkowy, trochę mniejszy, dochodzi ok. tydzień wcześniej. Bardzo aromatyczny, żywica znajdzie się nawet na niektórych liściach wiatrakowych, topki są małe i zbite. Drugi ma wyraźne skłonności ku sativie - luźne, dłuższe topki, sporo ale jednak mniej żywicy. W działaniu i smaku praktycznie nie ma różnic.
Wymagania: koniecznie trzeba pamiętać o dolomicie - wrażliwa na brak magnezu i kwaśny odczyn.
Inne: 3 z 4 roślin (fem.) pod HPS się okrutnie pohermiły. Mam masę nasion - z których po moich próbach większość okazała się damkami, więc pewnie reszta podobnie
Palenie z hermów jakością ostatecznie nawet nie ustępuje normalnemu. Tę niezhermioną roślinę z pod HPS wyrzuciłem na zewnątrz na rewegetację w czerwcu. Jakoś doszła do siebie i w dodatku nawet bedzie jeszcze co z niej palić. Druga jak pisałem - rosła na zewnątrz od siewki - w obu przypadkach zero hermienia.