nasiona marihuany

Psilocybe Cubensis: Zbiór poradników na temat uprawy

Wyszukiwarka Forumowa:

Qbek

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sie 7, 2007
Postów
596
Buchów
1
Jak obiecałem komuś z forum, zamieszczam opis najprostszego, najtańszego i najbardziej dostępnego sposobu uprawy Psilocybe Cubensis.

Potrzebne rzeczy:

-szybkowar (nie ma opcji, nie obejdzie się bez niego, można pożyczyć czy kupić używkę za 5 dych)
-zarodniki (do tej metody strzykawka) lub ciekła kultura
-słoma pszenna lub żytnia
-ryż brązowy, od bidy nada się mąka z brązowego, ale swojska samodzielnie mielona lepsza
-perlit/wermikulit-<-lepszy ogrodnicy to wiedzą, choć dla upartych obejdzie się bez
-kubki polipropylenowe (PP i ch*j, nic innego się nie nada chyba, że szkło)
-klindamycyna- antybiotyk, nazwa apteczna- dalacin c. Nie konieczny, ale polecam, baterie lubią się przy*ebać do substratu.


Słomę tniemy na drobne kawałeczki i mielimy w młynku do kawy bądź wiadro-młynku, jeśli takowe zrobimy, idzie 100 razy szybciej jak nie więcej.
Mielimy ile trzeba, nie więcej. Do worka płóciennego bądź jakiejś siatki, zawinąć w szmatę czy coś. Do lodówki turystycznej/wiadra. Całość zalewamy gorącą wodą i dociskamy, co by nie wypływało. Wody tyle żeby zakryło, nie więcej. Zostawiamy na 4-5 godzin, jak ostygnie dajemy na każdy litr wody kapsa dalacinu, za***iście mieszamy, zostawiamy na pół/godzinę. Wieszamy na 2 godziny, co by obciekło. W jakimś wielkim garze całą słomę zasypujemy mąką ryżową, na każde 500ml słomy pół szklanki mąki. Do pojemników (polecam półlitrowe) wsypujemy na dno 0,5cm perlitu/wermikulitu. Uzupełniamy substratem, zostawiamy centa wolnego miejsca. Brzegi należy wyczyścić suchym ręcznikiem papierowym. Uzupełniamy perlitem/wermikulitem. Na górę 2 warstwy folii alu, co by zatkać wsio. Do szybkowaru. Na ciacho półlitrowe 40min wystarczy, ale godzina nie zaszkodzi. Po wszystkim zostawiamy w spokoju, co by sobie przestygło do temp pokojowej. W każde ciacho przy brzegach aplikujemy po 4 strzały (0,5cm^3 styknie) zarodników, polecam przed każdym strzałem przetrzeć folię spirolem/dyktą i wypalić igłę od strzykwy nad płomieniem. Po zaszczepieniu szybko zakładamy nową dodatkową warstwę alufolii. Ciacha zastraszająco szybko zarastają grzybnią, przy ~28-30stC powinniśmy mieć w tydzień śnieżnobiałe ciacha, choć może to trwać do miesiąca.

Podstawowymi zasadami w inkubowaniu są:

-brak światła
-temperatura w okolicach takich jak pisałem
-nie macanie
-nie otwieranie
-przyglądanie się, co ok 5 dni, co tam się dzieje.

Jeżeli którekolwiek ciacho pokazało jakieś dziwne kolory- czarny/zielony/różowy (konkretnie jakikolwiek prócz białego) nie otwierając wyrzucamy, co by krzywdy nikomu nie zrobić.

Jak już są w 100% białe, zbite i ogólnie za***iste zostawiamy je jeszcze na tydzień, bo jesteśmy niecierpliwi i tak naprawdę jeszcze takie za***iste nie są. Jak jest, choć mała plamka nieskolonizowanego substratu może być dupa. Jedno się zakazi, od niego reszta.

Ciacha wyjmujemy w pudeł i myjemy pod kranem. Woda zimna, bez domestosu itp. głównie chodzi o zmycie nieprzerośniętego perlitu/wermu. Ostrożnie, tu jak z pierożkiem, to nie jest worek kartofli.

Bierzemy czysty wór na śmieci, gruby i fajny. Wrzucamy ciacha już bez kubków w wór i zalewamy wodą. Powietrza w worze ma nie być, odkurzaczem lepiej nie wysysać. Po 6 godzinach każde ciacho panierujemy w perlicie/wermikulicie. Takie oto panierowane ciacha a la chicken mcnuggets stawiamy do pojemnika, wysokiego, czystego, przeźroczystego niedostępnego dla much, starej (moja np. lubi) itd. dno pojemnika wysypujemy mokrym odsączonym keramzytem/perlitem/majtkami starego i na tym układamy kawałki folii alu, na których będą piec się ciastka. P.Cubensis wymagają do wzrostu światła (tam k*rwa HPS-a 600 nie postaw) godzina delikatnego światła rozproszonego z niebieskiej/białej diody LED wystarczy. 2 godziny nie zaszkodzi, 6 też nie. Więcej nie trzeba. 2-3 razy dziennie wachlujemy całość, bo PC wytwarzają CO2 który nie pozwala im na wzrost (do boxa można sobie poprowadzić) po kilku dniach pojawiają się tzw. piny- takie niby preflowery.
Powinny w okolicach tygodnia być dojrzałe, poznać można po tym, że kapelusz się rozkłada. Grzyba należy wyrwać w odpowiednim momencie, najlepiej zaraz jak pęknie woalka (ogólnie można, kiedy się podoba, ale jak są za małe to szkoda jak za duże mogą gnić). Grzyba nie ucinamy, wygryzamy prosto z substratu, delikatnie poruszając go na boki sam wyjdzie. Grzyba jemy. Jak nas puści ciacha myjemy, moczymy itd. z tych słomiaków można wyciągnąć wiele rzutów. Ja zebrałem z 500ml ciacha max 7 rzutów i już się wk***iłem, poszło na dwór.

Jak chcesz pisać PW czy mam na sprzedaż grzyby odpowiedź brzmi NIE, jakbym mógł uprawiać to bym się nie pozbywał zarodników.

Pozdro.

[poprawiono błędy #tg]
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

Skonfundowany

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Gru 13, 2007
Postów
869
Buchów
4
-

Uprawa bez użycia szybkowaru

Siemanko! Dawno mnie tu nie było, więc w ramach zadośćuczynienia pokażę Wam jak w warunkach domowych, bez szybkowaru a nawet piekarnika ogarnąć - ogólnie przy minimalnej ilości sprzętu zrobić sobie całkiem spoko grzybki. Warto zaznaczyć iż wszystko (absolutnie wszystko czyli słoiki, narzędzia etc.) gotowane było przez ok 1h, 3 razy w odstępach 24h - czasochłonne, ale tanie.

No to od początku: Zarodniki "od ziomka" (tu wielki ukłon w jego stronę, bo bez jego rad i pomocy chu*a byśmy zrobili). Pierw zrobiliśmy tzw. meduzę - w warunkach w miarę możliwości sterylnych wsypaliśmy zarodniki do mieszanki wody z miodem - proporcje na forum www.psilosophy.info. Oto efekt po ok. 2 tyg:

normal_2011-12-06_12_03_56.jpg



Następnie powstały polip strzykawką przeniesiono do kukurydzy (takiej jak na popcorn). Oto efekt po kilku tyg:
normal_2011-12-19_11_37_23.jpg


normal_2011-12-19_11_37_30.jpg



Gdy wszystko w słoiku ładnie przerosło, pamiętając o zachowaniu wszechobecnej sterylności (z dezynfekcją powietrza alkoholem izopropylowym włącznie) mieszamy zawartość z wermikulitem. Następnie wsypujemy do pudełka, przysypując samym wermikulitem (tzw. okrywa). Po pewnym czasie okrywa przerasta grzybnią:

normal_2012-01-25_12_50_51.jpg



Po pokazaniu się pierwszych pinów zaczynamy doświetlać np. diodami LED:

normal_2012-02-10_12_59_06.jpg




Potem idzie z górki, czekamy i oglądamy czy równo rośnie - tak wygląda box zostawiony bez opieki na ok 2 tygodnie:

normal_Zdjecie-0030.jpg


normal_Zdjecie-0053.jpg


normal_Zdjecie-0052.jpg



Ogólnie to było ok 6 rzutów (pi razy drzwi ~100g suszu), tu macie foty pierwszych zbiorów:

normal_Zdjecie-0056.jpg


normal_Zdjecie-0057.jpg


normal_Zdjecie-0061.jpg



Tu jeszcze fotka przeżartego substratu pod koniec uprawy:

normal_2012-03-19_13_15_03.jpg


Podsumowując zabawa świetna, jedyne akcesoria jakie potrzebowaliśmy to trochę ledów, plastikowe pudełka, słoiki i pompka do akwarium (powietrze i wilgotność).

Teraz w skrócie wrażenia smakowe (może jak się będę nudził to zrobię TR). Wrzucałem już naprawdę wiele rzeczy, ale takiej bani jak po 2,34g Cubensisów to nie miałem nigdy - totalne odklejenie od rzeczywistości. Zaraz pewnie jakiś cwaniak napisze że to mało - niech spie****a, wiem co mówię!

Aha, niektóre zdjęcia są bokiem, jak macie problem to proponuję obrócić monitor. Narka, z fartem!!!

[scalono, obrócono zdjęcia i poprawiono błędy #tg]

Uau, jestem pod wrażeniem. Czy mógłbyś napisać ile czasu łącznie zajęło Ci otrzymanie tych grzybków?
Od zaszczepienia do szczytu pinowania minęło ok 3 miesięcy (podany przeze mnie czas może się nieco różnić od rzeczywistego ponieważ nic nie zapisywałem a byłem w tym czasie troche "odklejony")

I czy mógłbyś opisać i sfotografować te ledy którymi to oświetlałeś?
Ledów już nie mam ale to nie ma większego znaczenia, chodzi ogólnie o światło. Równie dobrze może to być lampka od biurka, na upartego nawet światło dzienne

I jak użyłeś tej pompki?
Pompkę podłączyłem w następujący sposób: Duże pułdo zalałem wodą na wysokość ok 5 cm i do tego pudła włożyłem 2 mniejsze wypełnione substratem. Całość zamknięta pokrywką. Kamyk od pompki leżał w wodzie (pomiędzy pudełkami z substratem) dając świeże powietrze i podnosząc wilgotność.

Pięknie! mnie interesuje ile ci czasu zajęło od zaszczepienia grzybni do pierwszego rzutu oraz ile ci ta grzybnia rosła nim gotowa była Sam w tym miesiącu grzybki będe robił, a twój temat daje do ulubionych bo bardzo mi się przyda. Wielkie propsy ;p Dobra faza ? Masz porównanie do Pl łysiczek ?
Trudno jest mi porównać cubensisy do łysiczek, bo łysiczki jadłem na ilość (ok 40szt) a cubensisy na masę. Ale z tego co patrzyłem na przelicznik masa/bania na psilosophy to łysiczki są nieco mocniejsze ale za to mają inne proporcje psylocybiny do psylocyny

No fajnie to wygląda. 2,5g to już dobra dawka. Sam mam loty po tej ilości, ale 5g to już zerwanie rzeczywistości. Co to za odmiana?
Nazwy odmiany niestety nie pamiętam :(

Skonfudowany, widziałeś różnice w kolonizacji po tyndalizacji i sterylizacji. Kilka razy tyndalizowałem substrat i grzybnia pojawiła się po 10-14 dniach. Po sterylizacji miałem łatki po 3-5. Strzykawka ta sama, ilość płynu też.
Nie mogę porównać tyndalizacji do sterylizacji ponieważ nigdy nie sterylizowałem (nie miałem czym). Wyżej opisana uprawa jest moją pierwszą.

Mógłbyś napisać, ile pieniędzy kosztowałaby taka uprawa? Wliczając wszystko czego użyłeś (nie musi być bardzo dokładnie). Pozdro i z fartem
Co do kosztów to były naprawdę śmieszne: Kukurydza po 1 zł za 250g, słoiki znalazłem w domu, pudełka plastikowe kosztowały jakieś 30 zł, miód za dyche (potem zostało dużo do zjedzenia), pompke i lampe pożyczyłem od ziomka (ale to też jest jakiś śmieszny koszt), no i jeszcze wermikulit za jakieś kilkanaście złotych. Ogólnie to poszedł na to nie większy hajs niż zostawia się na przeciętnej imprezie.



Znalazłem jeszcze 2 fajne zdjęcia, enjoy:

normal_2012-04-17_17_31_20.jpg



normal_2012-02-10_12_59_27.jpg
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

BASF

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Lut 14, 2010
Postów
584
Buchów
6
Biotransformacja tryptaminy do psylocyny w grzybach z gatunku Psilocybe cubensis
[BIOTRANSFORMATION OF TRYPTAMINE IN FRUITING MYCELIA OF PSILOCYBE CUBENSIS]

Tłumaczenie frywolne, nie wszystko jest tłumaczone słowo po słowie, aczkolwiek tak by zachować sens zdania



Streszczenie
Kultury grzybni Psilocybe cubensis ze zdolnością wytwarzania psylocybiny i psylocyny poddawały hydroksylacji i metylacji dodawaną z zewnątrz tryptaminę powodując wzrost stężenia psylocyny w suchej masie grzyba do powyżej 3,3%.
Używając HPLC (wysokociśnieniowa chromatografia cieczowa) i TLC (chromatografia cienkowarstwowa) wykryto, że grzyby te zawierają tylko nieznaczne ilości psylocybiny (0,01-0,2% suchej masy).
Stężenie psylocyny w otrzymanej suchej masie grzyba było większe niż w jakiejkolwiek innej próbce grzybów.

Wprowadzenie
Psilocybe cubensis (Earle) Sing jest podzwrotnikowym grzybem zawierającym indolowy alkaloid psylocybinę i nieznaczne ilości jej defosforylowanej (zhydrolizowanej) pochodnej - psylocyny.
Zawartości tych metabolitów badano w owocnikach hodowanych pod kontrolą na podłożu z ziarna żyta, lub ryżu.
Badania nad biosyntezą psylocybiny w P. cubensis wykazały, że radioaktywnie znaczona tryptamina jest lepszym prekursorem niż tryptofan.
Wykryto, że nie mniej niż 22,4% psylocybiny powstało ze znakowanej tryptaminy (prekursora). Poziom psylocyny był praktycznie zerowy.
W naszym artykule opisujemy bio-transformację tryptaminy w owocnikującej grzybni Psilocybe cubensis.

Surowce i metody
Mieszanina krowiego łajna z podłożem ryżowym (2:1) i podwójną ilością wody spowodowała szybkie owocnikowanie P.c. bez stresu (?- casing of a strain).
Do podłoża tego dodawano 25mM roztwór chlorowodorku tryptaminy, Równolegle hodowano grzyby bez dodatku tryptaminy.
Pierwsze owocniki pojawiły się po 3-4 tygodniach. Rozrost kontynuowano by otrzymać 5 zbiorów grzybów.
Każdy zbiór pobierano kiedy owocniki stawały się dojrzałe. Grzyby natychmiast wysuszono w zamrażalniku (freeze-dry), zapakowano w plastikową torebkę i przechowywano w temp. -10°C do czasu analizy.

Ekstrakcja i analiza
Ekstrakcję i analizę alkaloidów indolowych za pomocą HPLC i TLC opisano w poprzednich artykułach. Obecność tryptaminy testowano za pomocą TLC metodą opisaną przez Stijve.

Wyniki i wnioski
Mieszanina krowiego łajna i ryżu najwcześniej produkowała owocniki, w porównaniu z żytem (??- ang. ry) i - osobno - ryżem. Otrzymywano średnio 3g suchej masy z 10g substratu.
W tych samych warunkach czas owocnikowania, wydajność oraz wielkość grzybów (po niebieszczeniu grzybów??? - as well as the bluing feature) były porównywalne do zmiennych tych w hodowlach z wysokim stężeniem dodanej tryptaminy.
Początkowe eksperymenty bez dodatku tryptaminy przeprowadzono by ocenić zawartość psylocybiny i psylocyny w porównaniu z eksperymentami w innych warunkach i/lub podłożach.
Poziom psylocybiny i psylocyny zmieniał się między kolejnymi zbiorami, jednak ogólnie ilości ich były podobne jak w innych doświadczeniach (tabela 1).
Małe stężenia psylocyny wykryto w grzybach bez dodatku tryptaminy do podłoża. Dodatkowo, nie wykryto psylocyny w pierwszym zbiorze, mimo że w innych doświadczeniach ją stwierdzano.
Tabela 1 pokazuje, że dodatek tryptaminy zwiększa ilości psylocyny w każdym zbiorze grzybów.


[Tabela 1]
Przedstawia stężenia procentowe psylocybiny i psylocyny w Psilocybe cubensis.

Numer zbioru oznacza który z kolei był to zbiór.
Uprawa z dodatkiem tryptamin - a (stęż. 25mM)
Uprawa bez dodatku tryptamin - b

AAAA%7E1.jpg


Stężenie psylocyny było niespotykanie wysokie (od 2,1 do 3,3%) w porównaniu z innymi doświadczeniami (poniżej 1%).
Inocybe Aeruginasens Babos zawiera jedynie śladowe ilości psylocyny lecz wysokie - niekompletnie zmetylowanej psylocybiny (baeocystyny).
W porównaniu z początkowym eksperymentem bez dodatku tryptaminy, grzyby te zawierały tylko śladowe ilości psylocybiny.
W żadnym grzybie nie wykryto tryptaminy. Jak również nie wykryto tryptaminy w metanolowym ekstrakcie z podłoża grzybni.
We wcześniejszych badaniach, Gartz nie wykrył baeocystyny w P. cubensis, Repke jednak zasygnalizował 10 lat temu obecność śladów baeocystyny w innych szczepach Psilocybe cubensis.
Sugerował on, że wiele niespecyficznych enzymów istnieje w grzybach, które mogą utleniać dodane z zewnątrz substancje tak samo jak normalnie występujące.
Wyniki w tabeli 1 pokazują że enzymy z Psilocybe cubensis mają duża zdolność hydroksylowania i metylowania powodując transformację tryptaminy do psylocyny.
Jest możliwe, że zmniejszona ilość fosforanu w pożywce zmniejszyła wydajność biosyntezy psylocybiny z psylocyny.
P. cubensis nie zdołały wyprodukować wykrywalnych ilości baeocystyny w warunkach doświadczenia.

Nota tłumacza
A. Shulgin (TiHKAL) donosi ("Maybe if you put Mickey Mouse in, you would get 4-hydroxy-Mickey Mouse out."), że kiedy dodamy 5-MeO-DMT zamiast tryptaminy, prawdopodobnie otrzymamy 4-OH-5-MeO-DMT (nieprzetestowany).
Tłumacz sugeruje, że inne dodatki mogą powodować powstanie innych ciekawych (lub mniej) substancji.
W polskich warunkach naturalnie występuje raczej tylko łysiczka lancetowata (inne grzyby psylocybinowe o sensownej zawartości psylocybiny raczej rzadko).
Nie wiedzieć czemu nikt nie przetestował czy grzyby te wyprodukują więcej psylocyny w naturalnych warunkach polskiej łąki po dodaniu do gleby tryptaminy, czy pochodnych. Do dzieła, rodacy!

Na stronie www.shroomery.org donoszą o zakończonej powodzeniem próbie "wzmacniania" (0.6 g suszonego grzyba wywoływało działanie psychoaktywne) grzybów P. cubensis przez
nasączanie alkoholowym ekstraktem z kory(?) korzenia rośliny o łacińskiej nazwie Desmanthus Illinoesis (część podziemna rośliny zawiera N,N-dimetylotryptaminę, DMT) wermikulitu, na którym następnie uprawiano grzybnię.
DMT w tym przypadku była przekształcana w psylocynę przez hydroksylowanie w pozycji 4 (enzymy z grzybów hydroksylują pochodne indolu w pozycji 4).
Tłumacz sugeruje, że nie bez powodu łysiczki lubią występować w okolicy owczego czy krowiego łajna. Szybciej wtedy rosną a też i do indolu im bliżej.


Źródło


Może ktoś się tym zainteresuje :D
 

1percenthc

Well-known member
Rejestracja
Sie 22, 2012
Postów
814
Buchów
3
Witam, żeby nie zakładać kolejnych poradników takich prostych i krótkich pozwolę sobie napisać tu... porównanie mocy różnych gatunków, aby ktoś czasem nie odleciał za mocno :D

Oczywiście poszczególne odmiany np B+ (n/a) i DK (0,8 ;0,5)mają trochę inne wartości, ale wahają się w tych granicach. Grzyby w ogóle są mało przewidywalne, ponieważ jednego gatunku owocniki mogą mieć nawet 10 krotną różnicę w psylocybinie. (wyjątki)

@ do pana UP oba są ważne, ale ważniejsza psylocybina.

Gatunek psylocybina(%) psylocyna(%) baeocystyna(%) źródło
p. Cubensis 0,63 0,60 0,025 gartz 1994; stijve and de meijer 1993
p. Azurenscens 1,78 0,38 0,35 stamets and gartz 1995
p. Bohemica 1,34 0,11 0,02 gartz and muller 1989; gartz (1994)
p.semilanceata 0,98 0,02 0,36 gartz 1994
p. Baeocystis 0,85 0,59 0,10 repke et al. 1977; beug and bigwood 1982(b)
p. Cyanescens 0,85 0,36 0,03 stijve and kuyper 1985; repke et al. 1977
p. Tampanensis 0,68 0,32 gartz 1994
p. Weilii 0,61 0,27 0,05 n/a
p.hoogshagenii 0,60 0,10 heim and hofmann 1958
p. Stuntzii 0,36 0,12 0,02 beug and bigwood 1982(b); repke et al. 1977
p.cyanofibrillosa 0,21 0,04 n/a stamets et al. 1980
p. Liniformans 0,16 n/d 0,005 stijve and kuyper

Psilocybin Mushrooms of the World, Paul Stamets

1%,

<peace>!
 
Ostatnia edycja:



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół