nasiona marihuany

Inhalanty

Wyszukiwarka Forumowa:

BASF

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Lut 14, 2010
Postów
584
Buchów
6
Rozpuszczalniki

Do lat sześćdziesiątych naszego wieku zamierzone wdychanie par rozpuszczalników organicznych nie było rozpowszechnione. Zdarzały się przypadkowe zatrucia robotników mających styczność z tymi substancjami. Od 1961 roku zjawisko to nabiera charakteru epidemii światowej, w dalszym ciągu jednak nie jest traktowane z należytą powagą, ponieważ specjaliści zajmują się przede wszystkim twardymi narkotykami, takimi jak heroina, opium, środki psychostymulujące, LSD-25.
Dopiero kiedy wystąpiły poważniejsze przypadki zatruć, a nawet zgony, lekarze i inni specjaliści zaczęli zwracać uwagę na tę nową formę narkomanii.

Analizy prowadzone wstecz wskazują, że już w 1961 r. zamierzone wdychanie lotnych rozpuszczalników organicznych, głównie wśród dzieci i młodzieży, miało charakter masowy. Najczęściej do tych celów wykorzystywany był klej do modeli samolotów, rozcieńczalniki farb, płyn do chemicznego czyszczenia, lakier do paznokci, gaz do zapalniczek, benzyna i nafta. Najpopularniejszy był klej zawierający aromatyczną substancję - toluen.

Zażywający te substancje nazywani są wśród narkomanów "wąchaczami". Najczęściej są to dzieci w wieku 8 do 15 lat. Na Zachodzie rekrutują się przeważnie z klas niższych ekonomicznie. Głównym motywem rozpoczęcia tych eksperymentów jest ciekawość i pogoń za fascynacją, a bezpośrednim - namowy równieśników. Błędem byłoby uważać, że te dzieci objawiają zaburzenia psychiczne. Testy psychologiczne wąchaczy potwierdzają, że nie różnią się oni od swoich przeciętnych rówieśników, chociaż na pewno są wśród nich dzieci neuropatyczne i z zaburzeniami. Prognozy wyleczenia ich są nieco mniejsze, ze względu na podstawowe zakłócenia osobowości i większą znajomość efektów tych substancji. Jednakże dzieci te w okresie przedchorobowym są przeciętnie zdrowsze umysłowo od tych, które stają się narkomanami w późniejszym wieku.

Kliniczny obraz zatrucia organizmu rozpuszczalnikami w dużym stopniu przypomina osobę będącą pod wpływem alkoholu. Zarówno te substancje, jak i alkohol, oddziałują na ośrodkowy układ nerwowy. Już po kilku wdechach występują zawroty głowy, drżenie rąk, drętwienie ud, podwójne widzenie, odurzenie, podniecenie, euforia i w krańcowych przypadkach odrętwienie. Jednym z powodów wąchania rozpuszczalników są halucynacje, podobne do snów. Wąchacze mówią - "wąchajmy i śnijmy".

Te halucynacje wzrokowe, często w jaskrawych kolorach, zmieniają się od bardzo przyjemnych do wręcz zastraszających. Najczęściej występują podczas wdychania, chociaż w niektórych przypadkach mogą trwać jeszcze godzinę, dwie. Halucynacje poprzedza dzwonienie lub bębnienie w uszach, trwające 2 do 3 minut.

W halucynacyjnych doświadczeniach wąchaczy istnieje ciekawy element socjalny. Wąchacze rzadko narkotyzują się w pojedynkę, a przeważnie w towarzystwie jednego lub kilku rówieśników chcących uczestniczyć w tym samym "śnie". Amatorzy innego "snu" zbierają się oddzielnie. Jeżeli "sen" ma być powtórzony, trzeba się spotkać w identycznych warunkach, a nawet pozycjach, jak poprzednio. Inaczej "sen" się nie powtórzy, a seans będzie nieudany.

Największe niebezpieczeństwa czyhające na amatorów rozpuszczalników wynikają z ich nie kontrolowanego zachowania, będącego rezultatem depresji układu nerwowego oraz zaniku zahamowań nabytych w toku nauki i procesie socjalizacji jednostki. W obrazie klinicznym przeważają zaburzenia świadomości i zdolności rozumowania.

Znane są przypadki, kiedy chłopcy po "wąchaniu" próbowali zgwałcić swoje koleżanki, a nawet siostry. Zachowanie w stanie odurzenia może być bezwzględne i skrajnie niebezpieczne. Możliwości postrzegania i wykonywania precyzyjnych ruchów są ograniczone. Wąchacze mają trudności w mówieniu, zataczają się, potykają. Nie zdają sobie sprawy ze swojej umysłowej i fizycznej niedoskonałości i w ocenie własnych możliwości są absolutnie bezkrytyczni. Próbując fruwać lub burzyć przeszkody ciężko się ranią lub zabijają.

Stan taki trwa trzy do czterech godzin, po czym stopniowo zanika.

W przypadku przedawkowania wdychanych oparów, do czego może łatwo dojść przez zachwianie samokontroli w stanie zatrucia, mogą wystąpić ogólne, podobne do epileptycznych, skurcze muskulatury ciała, utrata przytomności i śpiączka, a nawet śmierć spowodowana obrzękiem dróg oddechowych.


Objawy abstynencji

Wielokrotne wdychanie oparów kleju i rozpuszczalników organicznych szybko rozwija uzależnienie psychiczne, któremu towarzyszy pragnienie coraz częstszego powtarzania przyjemnych doznań. Dotychczas nie stwierdzono, aby substancje te wywoływały uzależnienie fizyczne.

Istnieją pewne zauważalne oznaki, mogące wskazywać lub wzbudzić podejrzenie, że dana osoba wdycha opary kleju lub rozpuszczalników organicznych. Jej oddech ma intensywny słodkawy zapach. Na twarzy i ubraniu można zauważyć plamy zaschniętego kleju. Powieki ma opuchnięte, czerwone i lekko opuszczone i sprawia wrażenie osoby zaspanej. Skóra twarzy, szczególnie na policzkach, może być czerwona. Jest to wynik zabiegów wąchaczy - ścierania śladów kleju.

Zaburzenia mowy i chodu podobne do występujących w stanie zatrucia alkoholowego Na skutek chronicznego nadużywania tych substancji występuje zanik apetytu, nagły spadek wagi, zapalenie śluzówki jamy ustnej i nieprzyjemny zapach z ust. Najczęstsze powikłania organów wewnętrznych to: zapalenie żołądka i jelit, zapalenie nerek, różne postaci uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego i szpiku kostnego, pociągającego za sobą ciężką anemię z krwawymi wykwitami na skórze i miejscowymi krwawieniami organów wewnętrznych.




http://hyperreal.info/node/214#ixzz1tdKdCdlIŹródło
 
Ostatnia edycja:



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół