- Rejestracja
- Cze 6, 2009
- Postów
- 487
- Buchów
- 1
Na 15 lat miałem taki przypadek 3 razy , raz we Włoszech ( jakieś 11 lat temu ) jak na budowie robiliśmy przy przerwie szedł blancik i tak mi na kiszce siadło że pierwsze co robiłem.to kładłem.sie na kamieniach żeby się schłodzić ( duszności , uderzenia gorąca )przerwa się skończyła wyszedłem.na rusztowanie strzeliłem pawia i wróciłem.do roboty drugiego razu nie pamiętam.ale trzeci był tydzień temu po powrocie z urlopu kumpel wpadł po psiaka z batem , spaliliśmy do połowy i nagle zrobiłem.angielskie wyjście , 10 minut w salonie nie pomogło się ogarnąć , ledwo na piętro się wczagalem i pod zimny prysznic się wbiłem , takie same uczucie na zoładku , duszności gorąco itp. obeszło się bez pawia ale żona ogarniała.dzieci sama bo ja byłem nie osiągalny zwała jak cholera ale przeżyłem hehe od południa spałem do 4 rano nie wiem jak i dlaczego ale tłumacze się tym że fajek nie palę to.moze tytex tak zadziałał bo bania ziołowa to nie była a przynajmniej nie była przyjemna