Nie zależnie jaka to będzie prędkość wsiadanie do samochodu w odmiennym stanie świadomości powinno być karane i to surowo. Ludzie się dziwią, że ciężko jest zdobyć prawo jazdy. Prawko to jak pozwolenie na broń, 1,5 tony złomu nie zależnie czy z prędkością 100 czy 8 km na godzinę może ci zrobić krzywdę lub nawet zabić. Byłeś na moście grunwaldzkim w wrocku? Jeżeli nie, to w okolicach środka stoi masa zniczy. Pijany kierowca, zaraz po kradzieży samochodu jechał przez most bez jakiś wariackich prędkości i przecisną przez szczebelki mostu 26 letniego studenta. Zgon na miejscu. Powiem ci, że po grubości tych żelaznych prętów i stopniu ich wygięcia napewno znaczna część studenta przeszła przez nie jak mięso przez maszynkę wprost do odry. Robi wrażenie i daje do myślenia.
Sam jestem kierowcą i nie podoba mi sie sytuacja z tymi narkotestami. Nigdy po pijaku ani spalony nie jeździłem i nie będe, ale ślad po paleniu się utrzymuje. Według mnie powinno byc jak w stanach coś do werfikacji osób nietrzeźwych poza narkotestem. Przykład z USA jest bardzo prosty, pytanie o prezydenta, przejscie po lini, "jaskółka" itp.
Proste a jakże skuteczne. Zaraz pojawią się pewnie głosy, że zrobić to nawet po naćpaniu się "święta trafką" to żaden problem. Problemem jest to, ze łatwo się piszę sprzed komputera. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę stres związany z calą sytuacja i wiele innych czynników które moga wpłynać na ew. odpowiedzi lub zachowania. Wiem z doswiadczenia, że gdy mnie złapali u***anego z zielskiem byłem tak zagmatwany, ze nie wiedziałem gdzie mam sie podpisac na podawanych mi na komendzie dokumentach.