M
Muttley
Guest
Ja natomiast pierwszy raz zapaliłem w wieku 13 lat. Nabarłem chęci na spróbowanie po opowiadaniach sporo starszego kolegi, który przychodził do mojej siostry. Opowiadał rózne historie jak najarani robili to czy tamto i zawsze podkreślał jak było za***iscie, smiechowo i wg jak to fajnie sobie zapalić. Postanowiłem spróbować. Zapytałem go kilka razy czy mi załatwi. Powiedział ze nie bo boi sie ze to sie wyda.
Byłem zawiedziony. Za jakiś czas spotkałem innego znajomego. Siedziałem na murku i słuchałem muzyki z discmana (wtedy to było na topie)
podszedł do mnie znajomy( też sporo starszy) gadamy gadamy i zapytał sie czy nie chce sprzedac discmana. Wiedziałem ze on pali zioło. Mysle sobie to moze byc moja okazja Chcę sprzedać mówie... Ile chcesz? chwile sie zastanowiłem, po chwili namysłu mówie a za zioło byś sie chciał wymienic? on mówi spoko ugadałem sie z nim na 50pln i grama... za tydzien doszło do wymiany. Poszlismy az za wioske zrobic dill. Dał mi kase i "grama" (było na 3 czyste lufy). Do dzisiaj pamiętam ten zapach. Zapakowane było normalnie w pakiet. Wziełęm to od niego i pobiegłem podekscytowany do domu. Ukryłem to w dyskietce od pegazusa. Kilka dni wczesniej poinformowałem kolege z innej miejscowosci ze bede w posiadaniu marihuany, ugadalismy sie ze przyjedzie do swojej babci i razem zapalimy. Nadszedł ten dzien. Był to zien wolny od szkoły. SObota. Przyszedł do mnie około południa, pogoda była deszczowa. Poszliśmy za wioske zapalić pierwszą lufke, po chwili nabijamy drugą. Dobra starczy. Wychodzimy z krzaków. Szlajamy sie, gadamy. Zero fazy. Koles mówi do mnie chodz zapalimy ostatnią moze cos nas kopnie. Poszlismy zapalic ostatnią lufe. Wychodzimy z krzaków. Koles pyta klepło cie cos? Nie a ciebie? tez nie. Po ok 10 minutach od ostatniej lufy postanowilismy pójsc na wioske do ludzi. Idziemy, nikt nic nie gada. Ide asfaltem.... cos sie zaczyna dziac mysle sobie. ( nigdy nie zapomne tego uczucia)Stanełem w miejscu a Swiat zrobił obrót o 360* i ***! zaczeła sie konktetna faza w ciągu 2 sekund. Wiedziałem ze to jest ta faza o której opowiadał mi chlopak siostry, wiedziałem tez ze to jest ta faza o którą mi chodzi.(chociaz wczesniej nawet sie nie na***ełem alko) Koles pyta co z tobą a ja ***ło mnie i banan na mordzie poszlismy pod sklep (centrum rozrywki naszej wsi ) stało tak kilka osób ale nie pamietam kto tam był o czym gadalismy i wg mało co z pózniejszych chwil pamiętam. I tak sie zaczęła moja przygoda z trawką. Pózniej popalałem co jakis czas. Raz na 2 miesiące pozniej raz na miesiąc. Odkąd skończyłem 15 lat jaram jak po***any do tej pory. I cięzko mi się z tym rozstać.
POZDRO!
Byłem zawiedziony. Za jakiś czas spotkałem innego znajomego. Siedziałem na murku i słuchałem muzyki z discmana (wtedy to było na topie)
podszedł do mnie znajomy( też sporo starszy) gadamy gadamy i zapytał sie czy nie chce sprzedac discmana. Wiedziałem ze on pali zioło. Mysle sobie to moze byc moja okazja Chcę sprzedać mówie... Ile chcesz? chwile sie zastanowiłem, po chwili namysłu mówie a za zioło byś sie chciał wymienic? on mówi spoko ugadałem sie z nim na 50pln i grama... za tydzien doszło do wymiany. Poszlismy az za wioske zrobic dill. Dał mi kase i "grama" (było na 3 czyste lufy). Do dzisiaj pamiętam ten zapach. Zapakowane było normalnie w pakiet. Wziełęm to od niego i pobiegłem podekscytowany do domu. Ukryłem to w dyskietce od pegazusa. Kilka dni wczesniej poinformowałem kolege z innej miejscowosci ze bede w posiadaniu marihuany, ugadalismy sie ze przyjedzie do swojej babci i razem zapalimy. Nadszedł ten dzien. Był to zien wolny od szkoły. SObota. Przyszedł do mnie około południa, pogoda była deszczowa. Poszliśmy za wioske zapalić pierwszą lufke, po chwili nabijamy drugą. Dobra starczy. Wychodzimy z krzaków. Szlajamy sie, gadamy. Zero fazy. Koles mówi do mnie chodz zapalimy ostatnią moze cos nas kopnie. Poszlismy zapalic ostatnią lufe. Wychodzimy z krzaków. Koles pyta klepło cie cos? Nie a ciebie? tez nie. Po ok 10 minutach od ostatniej lufy postanowilismy pójsc na wioske do ludzi. Idziemy, nikt nic nie gada. Ide asfaltem.... cos sie zaczyna dziac mysle sobie. ( nigdy nie zapomne tego uczucia)Stanełem w miejscu a Swiat zrobił obrót o 360* i ***! zaczeła sie konktetna faza w ciągu 2 sekund. Wiedziałem ze to jest ta faza o której opowiadał mi chlopak siostry, wiedziałem tez ze to jest ta faza o którą mi chodzi.(chociaz wczesniej nawet sie nie na***ełem alko) Koles pyta co z tobą a ja ***ło mnie i banan na mordzie poszlismy pod sklep (centrum rozrywki naszej wsi ) stało tak kilka osób ale nie pamietam kto tam był o czym gadalismy i wg mało co z pózniejszych chwil pamiętam. I tak sie zaczęła moja przygoda z trawką. Pózniej popalałem co jakis czas. Raz na 2 miesiące pozniej raz na miesiąc. Odkąd skończyłem 15 lat jaram jak po***any do tej pory. I cięzko mi się z tym rozstać.
POZDRO!
Ostatnia edycja: