nasiona marihuany

Wasze Pierwsze jaranie

Wyszukiwarka Forumowa:

Lubo

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sty 20, 2006
Postów
2,863
Buchów
3
Eeee moje pierwsze palenie było dziwne, miałem pólkę ziela i zrobiłem sobie jednego bata z tytkiem, spaliłem, nic :( No więc wziąłem drugiego, poszedł cały towar i spaliłem. Kurde lipa nie dziala, ide spac. Leże 10 minut i mnie ***nęło..... Banan na pysku, próbowałem policzyć ile godzin tygodniowo (ogladalem wiadomosci na tvn24) pracują rolnicy :D Naawet na słuch mi poszło później. :twisted:
 
O

oktuś

Guest
heheh pierwszy raz sie upaliłam w szkolenej toalecie :) dziewczynki były wczesniej w ''temacie'' a ja amatorka hehe smakowało mi wyśmienicie (jakby inaczej;) poszłam na lekcje i tam sie zaczełam jazda i to konkretna na ludzi i ich dwóch obliczach ( zawsze widze to kiedy sie ujaram) koleżanka która siedziała naprzeciwko mnie była lalka barbi zawiesiłam sie na nią przez moment a pózniej w tym amoku pisze do koleżanki sms(siedziała obok)że ona jest tak dziwnie plastikowa... hahah polecam ogladać misia coralgola(bez dźwieku) heheh miałam ubaw po pachy ;)

mam teraz mała przerwę...ale chyba dłuuuugo nie wytrzymam :p
 

SMIESZNY1

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sty 19, 2006
Postów
519
Buchów
0
JA ZA PIERWSZYM RAZEM - A BYŁO TO PO PASTERCE, NIC NIE POCZUŁEM ALBO NIE BYŁEM PEWNY CO MIAŁEM CZUĆ CZY COŚ W TYM RODZAJU BO NIE POKLEPAŁO MNIE NIC.
DOPIERO 2 RAZ NA SZKOLNEJ CHOINCE PO UPALENIU 5 GIETAMI POŁOWY SZKOŁY TAK MNIE POGIĘŁO ŻE MIAŁEM JAKIEŚ DRĘTWIENIA JĘZYKA I INNE PODOBNE AKCJE. WTEDY BYŁO NIEŹLE ALE TERAZ PO 3 LATACH MNIE CZASEM LEPIEJ KLEPIE. :p
 

WicioP

Well-known member
Rejestracja
Sty 3, 2006
Postów
95
Buchów
1
To że za pierwszym razem nie działa jest prawdą niepełną bo to zalerzy od człowieka, masy jego ciała, oraz ilości stuffu :). Prwadą jest, że działa ale słabij niż wyrobimy już receptory na THC :D.

Ja pierwszy raz paliłem na sylwestra 2004, mając 17.5 lat. Ktoś przyniusł bake i poszedłem razem z 2 kumplami, oraz 2 koleżankami do łazienki. Jako, że nie paliłem papierosów dym strasznie mnie dusił mimo, że palilismy z faji wodnej. Starałem się trzymać dym ile mogłem lecz zawsze wypuszczałem strasznie kaszląc. Udało mi się tak wziąść 3 buchy, lecz biorąc ostatni przesadziłem tak że nie mogłem oddychać. Nie mogąc złapać powietrza, wyszedłem by usiąc w jakieś ustronne/nie zadymione miejsce.
Kidy juz mogłem złapać oddech (bo na poczatku nie mogłem, tak mnie zatkało że nie dąło się zrobić wdechu ani wydechu :)) nadal nic nie czułem, choć widziałem po kolegach że ich już troche poraziło :). Myslałem wtedy, że na mnie rzeczywiście nie podziała, bo słyszałem juz opowieść kolegi, że paląc kiedyś nic nie czuł. Ten co przyniuusł bake również mówił, że za pierwszym razem nic nie będzie, a nawet za 2 i za 3 też słabo. Dopiero 4 i 5 palenie będzie działać cąłkowicie.
Jak się okazało teoria ta w moim przypadku okaząła się błedna :p. Kidy uspokoiłem oddech (czyli po paru minutach dopiero) poczułem coś czego się już nie spodziewąłem. Uderzyło mnie tak baddzo ze straciłem oriętację co się do okoła dzieje. Przyznam jednak że wchodzenie było bardzo powolne. Zdąrzyłem usiąć na fotelu w śród innych gości (kórzy tylko pili) i powoli rozumieć to że coraz mniej rozumiem :D. Po godzinie zaczeło schodzić otępienie i poznałem takie walory palenia jak jedzonko, śmiech, słuch, dotyk :>. Co dziwne jednak wszystko wyraźnie pamiętam, nie tak jak teraz zdarzają się dziury w pamięci.
W chwili obecnej rezultat palenia odczuwam znacznie szybciej niż za pierwszym i drugim razem. Wręcz odrazu, jeszcze przytrzymując dym. No i bania jest bogadsza bod względem walorów. Już się bardziej odnajduje w tym i nie ma shizy otepienie :) (no chyba że zioło jest mocno zamulające, w tedy nie daje rady :D).

Wiem jednak że są osoby oporne na THC :). Np. moja kuynka. Z kolegą dawalśmy jej spalić ponad ćwiartkę. Poprawił jej się humor i to wszystko, gdy my obaj już mieliśmy bardzo dobrze :D. Faktem jest że dymu przytrzymac nie umiała :). Dopiero za 3-4 razem poczuła normalną jazdę. Inne osoby natopist reaują szybciej. Słyszałem o przypadku jak dziewczyna kolegi zemdlała i chieli karetke wzywać :D.

BiaLy_MiS, po twim poście wniuskuje, że praktycznie nie miałes jeszcze pierwszego razu :). Polecam ci więc zadbać, aby pierwszy porządny raz był nie zapomniany :D. Zadbaj o toarzystwo (najlepiej mieszane - dziewczyny i chłopaki), klimat, muzę, rzarełko, dużo baki i fajny sprzęt do palenia (polecam faje wodną). Pal tyle aż się skopcisz :). Mówie Ci, pamiątkę bedziesz miał niesamowitą... pierwszy zawsze najlepszy jak to się mówi :).
 

battleangel

Well-known member
Rejestracja
Gru 15, 2005
Postów
151
Buchów
2
WicioP napisał:
BiaLy_MiS, po twim poście wniuskuje, że praktycznie nie miałes jeszcze pierwszego razu .

WicioP nie sądze aby BiaLy_Mis jeszcze nie jarał..... czy jak to nazwałes "praktycznie nie miał sowjego pierwszego razu"...... On tylko napisał ze za pierwszym razem nie miał jakiejś super fazy....
 

virus895

Well-known member
Rejestracja
Paź 2, 2005
Postów
121
Buchów
0
ja za pierwszym razem to zbakałem sie z kolegami na ognisku było lato potem wpadły laski.

Mielismy litra rozrobionego spirytu a było nas 4. rozpalilismy ognisko zaczelismy pic słońce wtedy nieźle nawalało potem zjedlismy kiełbaski kumpel zapuscił nute zaczeło sie robic fajnie ale to jeszcze nie było to wiec ja myk wyciagnełem z kieszenie zielsko z lufa a ze wczesniej nikt z tego grona nie jarał to chłopaki nawet sie nie skapneli sie co to jest wiedz im wszystko wytłumaczyłem ze chciałem spróbowac ale nie sam itp. bomba po alko juz sie wkręcała wiec z trzesiacymi sie rekami nabiłem lufe i zciagnełem pierwszego bucha potem koledzy wypalilismy gramolca oni mówia ze nic im nie jest ja tez nic nie czułem wiec siedlismy dalej przy ognisku i walnelismy kielona wkońcu przyszły kolezanki i wtedy zaczełem sie fajnie czuc popatrzyłem sie na kolege a on smieje sie z kielbaski zerknełem na drugiego on na mnie i razem na tego pierwszego i nagle niesamowity smiech. normalnie nie mogłem sie powstrzymac tylko ta bomba byłą troche dziwna moim zdaniem to przez spiryt ale ogólnikowo było spoko :mrgreen: nagle kolezanka wyciaga nastepna 0.5 ja sobie mysle za chwile zgon wypiły one po kielichu i zjaralismy te zielsko i od tamtej pory wszyscy bez przerwy smiali sie przez jakas h ze łzami w oczach mnie az brzuch bolał i nie mogłem złapac powietrza. ale wtedy smak zioła był taki cudowny po prostu nie do opisania az samo wchodziło
 
B

bubak

Guest
moje pierwsze palenie... bylo to na imprezie u zioma, cos tam wypilem :D, ktos tam mial palenie i skrecil joja no i jakos tak wyszlo ze zajralem. bylo za***iscie, smiechawa jak nigdy i ogolnie dobre samopoczucie, potem wyszlismy na pole i jak szlem to czulem jakbym sie unosil kilkanascie centymetrow nad ziemia, podobno prawie wpadlem pod samochod :lol: . I tak sie to zaczelo- od tego momentu maria zagoscila w moim zyciu i jest mi z tym dobrze :mrgreen: :mrgreen:
 
L

Lord_Dariusz

Guest
moja kolezanka z klasy (nieraz paliła)
jak poszłem do lasku z kumplem i nią na 2 grube lolki
to wypalilismy
i : ja . słaba bania jakos mi tego dnia sie wkreciła , moze dlatego ze wczesniej piłem, kumpel fazował niezle miał shizy ze jego starzy idą itp
a kolezanka?
wyłączyła sie :shock: na 15minut
zadnego kontaktu z nią
czasem jakby jo wzbierało na wymioty
ale nie chce mi sie szczegółowo tego opowiadac bo to straszna historia ;]
 

WicioP

Well-known member
Rejestracja
Sty 3, 2006
Postów
95
Buchów
1
Kolejny przypadek zapaści :D. Ciekawe jak to jest? Narazie tylko słyszałem mroczne opowieści z tym związane :lol:
 

battleangel

Well-known member
Rejestracja
Gru 15, 2005
Postów
151
Buchów
2
No.... albo nie wiesz co to zapaść albo tylko tak napisałes...
 

Dzidek

Well-known member
Rejestracja
Gru 8, 2005
Postów
286
Buchów
0
hehe wracajac do tematu :D ostatnio z kumplem paliłem (on 1 raz) i wypalilismy 2 porządne korki sztafiku 1 klasa i ja sie ladnie za***alem spoko :santa: a kumpel myslalem, ze go nie wezmie a przynajmniej malo ale nie dlugo po tym dostrzegłaem, że moje wszystkie domysły były falszywe :D mial chyba jeszcze większą banię ode mnie :D Dziwne niektórych wcale nie łapie, inni odrazu faaza na maxa :( hmmm moze poprostu jedni na start dostawali jakis szmelc a inni zaczynali od good sztafu :D
 
S

starykot

Guest
Ja jak palilem to z dwoma ziomami. Spalilem, smak byl za***isty, pluca tez konkretnie rozsadzalo ale utrzymalem. Poszlismy do pokoju na góre, kumpel mial kompa przy łóżku bo mu kable od neta pod biurko nie starczaly. Puściliśmy muze, ja siedzialem z 20 minut. Oni cos tam szukają w necie, ja siedze lekko juz wesoly i mysle co by tu robic. Pomyslalem zapale se szluga. Zapalilem, i zrobilo mi sie czarno przed oczami. Chcialem wtsac ale nie moglem. Po 10 minutach dopiero jakos wstalem. Zawadzilem o kabel od kompa i wyrwalem go. Komp zgasl a ja ide dalej. Jest zakręt miedzy luzkiem a drzwiami, a ja ***ut na ziemie. Nic nie widzialem, oczy mi sie same zamknely, tylko slyszalem co kumple gadali. Były to teksty typu"pacz tu" "gość chyba umarł" "ej idź może zadzwoń po pogotowie" jak wstalem to juz troche normalnie sie czulem ale tez nogi mialem z gumy. Nigdy tego razu nie zapomne :cheers: .
 

Narciarz

Active member
Rejestracja
Sty 4, 2006
Postów
40
Buchów
0
Ogolnie za pierwszym razem byla jedna z najkonkretniejszych faz ;D 3 fify poszły na głowe a było 3 maski. Ogolnie skopcone i zhcodzimy z górki i załączają sie lagi. Koleś walnął ze połyka jakieś kostki lodu to od razu zimno w przełyku. O czym pomyślałem to działo się w organizmie. Oprocz tego muza leciała w glowie i caly czas rym szedł jak po***any :D
 

Nexer

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sie 30, 2005
Postów
715
Buchów
0
moja przygoda z paleniem zaczela sie ponad 2,5 roku temu. wiadomo z poczatku bylo trudno. jaralem z kuzynem, ktory tez pierwszy raz wiec sami musielismy sie wszystkie nauczyc m in nabijania lufek. pamietam ze dym strasznie nas gryzl mimo ze wczesniej popalalismy tyton :wink: z poczatku mielismy tylko niewiedze i nie wiedzielismy czy sie zjaralismy cz tez nie, naszczescie za kazdym kolejnym razem bylo coraz lepiej. teraz juz zadne wiaderko nie jest mi grozne :tongue:

co to zbakania zwierzat, to raz z kumplami zbufalismy moja kotke :) jeden sciagnal wiaderko i chmure jej w nos :p nieco sie zeschizala, ale z czasem widac bylo ze jej sie podoba. miala taki bardzo wyluzowany i pokojowo nastawiony wyraz twarzy. oprocz tego zwiedzila cale mieszkanie, a gdy zlapala ja zamulka spala na grzbiecie jak czlowiek z wyciagnietymi lapkami i otwartymi oczami. nastepnym razem gdy bedzie okazja, nie zapomne o niej :geek:
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół