nasiona marihuany

[OUT] Pierwsza uprawa, out, 6x LowRyder#2 AF

Wyszukiwarka Forumowa:

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
Super, dzięki za odpoweidzi, to jutro z plantonem na spota ruszę i mam nadzieję, że się poprawi <lol>
 

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
Update

Nowy zestaw fotek


Dzień 60
Wygląda na to, że ślimaki znowu wróciły, pomimo wywalenia całego opakowania ślimakolu. Pod sam koniec nie chciałem już chemii sypać, więc mam nadzieje, że dużych szkód nie narobią.
Po kolei numery 1, 2, 3





Dzień 65
Topy wyglądają całkiem nieźle, jednak wciąż przewaga białych włosków nad brązowymi. Poza tym 3 całkiem nieźle w górę skoczyła i dorobiła się paru nowych topów, jednak wszystko białe jeszcze. Jeszcze dojdzie napewno ;)
Po kolei 1, 2, 3




Trochę wkurza mnie, że niby w sklepach reklamują, że 50-60 dni do zbiorów, a tu 65 już i końca nie widać...


Spytałbym o kilka rzeczy, ale tutaj rzadko kto zagląda chyba, a jak spytałem tu i w innym dziale, to dostałem warna :| Tak więc spytam tylko w innym dziale...
 

zielniak

Well-known member
Rejestracja
Sie 27, 2011
Postów
101
Buchów
0
niewiem ja bym jeszcze potrzymal je ze 2 tyg chyba dobrze mysle :jocolor:
 

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
Kolejny update

Minęło 11 dni, czyżby już czas? Na miejscu byłem pewien, że jeszcze z tydzień, ale teraz jak na zdjęcia patrzę, to może już? Prawie wszystkie włoski brązowe (chyba, że te małe mają być brązowe...) na 1 i 2, no 3 jeszcze trochę musi poczekać.


Dzień 76


Zdjęcia cześciowo w mocnym słońcu, częściowo w cieniu...
Numer 1



Numer 2



Numer 3



Jak to widzicie, zbierać już? :harvest:
 

chudyrok

Well-known member
Rejestracja
Kwi 13, 2008
Postów
345
Buchów
0
trzymaj je jeszcze szkoda by było juz ciac bo jeszcze napuchna ew jak masz duze cisnienie to zetnij jedna najmniejsza a reszte trzymaj jeszcze jak najdłuzej ze 2 tyg bedzie słonecznie raczej wiec jest sens trzymac
pozdro
 

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
trzymaj je, aż się pogoda zepsuje


Mogę trzymać ile wlezie, aż tak mi się nie śpieszy, pytanie tylko - zepsucie pogody to będzie dokładniej co? Temperatura w nocy poniżej zera czy może jak już teraz drugi dzień zapowiada się na deszcze i zachmurzenie to nie warto trzymać?
Inaczej, czy zła pogoda albo ścięcie za późno mogą zmniejszyć plon lub popsuć jego jakość?
 

notsira

Well-known member
Rejestracja
Mar 14, 2011
Postów
92
Buchów
0
Mogę trzymać ile wlezie, aż tak mi się nie śpieszy, pytanie tylko - zepsucie pogody to będzie dokładniej co?

ścięcie za późno mogą zmniejszyć plon lub popsuć jego jakość?

Przymrozki w nocy. Deszcze zwiększają ryzyko wystąpienia pleśni (szczególnie w bardziej zbitych topach).

Zmniejszyć nie (nie wliczając jakiegoś ekstremalnego spóźnienia ;p), ale na moc/high ma duży wpływ.
 

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
No Ładnie Gofer:spalony: Leci należyty buch:D Pozdro<shiza>


Dzięki dzięki, fajnie że ktoś docenił :freak:


notsira napisał:
Zmniejszyć nie (nie wliczając jakiegoś ekstremalnego spóźnienia ;p), ale na moc/high ma duży wpływ.


Wpływ ma taki, że moc spada? Coś mi się tak kojarzy.
Celuję raczej w lepszy high niż ilość, także tej pleśni trochę się boję, coś pada ostatnio.
Jednak chyba jeszcze trochę im brakuje, tych 80% ciemnych jeszcze nie mają. Eh, ruszę się w piątek jeszcze i postaram się lepsze zdjęcia zrobić.


W ogóle to czekać na ciemne włoski czy trichomy (kuleczki)? Raz piszą tak, raz tak, choćby tutaj https://www.forum.haszysz.com/scinanie-suszenie-curing-t378.html
Chyba że to w parze idzie...
 

notsira

Well-known member
Rejestracja
Mar 14, 2011
Postów
92
Buchów
0
http://www.wiki.haszysz.com/index.php/Zagadnienia_harvestowe
"Sativy oraz rośliny ścięte w początkowym przedziale dojrzałości zdają się działać zdecydowanie bardziej w stronę high, podczas gdy indyjki oraz rośliny scięte pod koniec okna zbiorów charakteryzują się efektem stoned. Stosując się do tej reguły można w bardzo dużym stopniu decydować jakie właściwości będzie posiadał nasz susz. Oznacza to, że jeśli jesteś fanem mocno psychodelicznego efektu, wtedy wcześnie ścięta sativa będzie najodpowiedniejsza.Z kolei późno ścięta indica zadowoli koneserów silnego efektu narkotycznego.Jednak najciekawsze efekty można osiągnąć poprzez eksperymentowanie z datą harvestu i ścinanie rośliny w środku przedziału dojrzałości, co zaowocuje efektem najbardziej złożonym i kompletnym biorąc pod uwagę doznania konsumenta"
Chope, poczytaj trochę, toż to podstawowa wiedza. ;)

Jeśli masz lupę/mikroskop/cokolwiek patrz na trichomy, jeśli nie zostają ci włoski.
 

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
Update

Najnowsze wieści, niestety rewelacyjnie nie jest.


Dzień 80
Najpierw najlepsze - numer 1 ściąłem i dałem do suszenia w przygotowanym, wietrzonym pudle i wrzuciłem na strych. Poleży z tydzień i się zobaczy. Pudło to zwykłe pudełko po butach, z wklejoną folią (dla izolacji), dziurą na mały wiatraczek i zasilaniem. Do pudła nasypałem kawy, co podobno ma zmniejszyć zapach, na wyjściu wiatraczka dałem jakiś filtr od odkurzacza, z także nasypaną kawą. Czuć było przepływ powietrza, ale bez zapachu, więc mam nadzieję, że dobrze będzie. W ogóle to strych mało używany, więc to całe likwidowanie zapachu tylko po to, żeby przez ściany czy jakieś kominy nie zalatywało.
Postanowiłem popróbować czym się różnią krzaki wcześniej ścięte od tych dłużej przetrzymanych, 1 ma być tym wczesnym - wszystkie włoski były brązowe, ale trichomy wciąż białe.



Dzień 82
Przy wycinaniu 1 zwróciłem uwagę, że chociaż 3 się wybiła (już jest dwa razy większa od 1 i 2), to jednak wciąż wydaje się być mocno niedojrzała - tylko na głównym topie widać kuleczki, na pozostałych 6-7 (mniejszych i większych) prawie nic nie ma... Muszę przyznać, że trochę dałem dupy z miejscówką, bo o ile w środku lata słońce jakoś dochodziło, to teraz będąc niżej jest zasłaniane przez wyrośniete brzózki i różne krzaczory, tak wieć 3 ma odcięte słońce od jakiejś 11-13 albo i gorzej... Zastanwiałem się nad przesadzeniem, ale to teraz byłby chyba już za wielki szok, tak więc zdecydowałem się tylko na wywalenie wszystkich krzaczorów w okolicy - va banque, mam nadzieje, że nikt tam akurat teraz nie trafi - a także zaplikowanie dużej dawki plantona k, może coś go jeszcze ruszy.



A teraz najgorsze - 2 już od jakiegoś czasu miała żółknące liście, ale zwaliłem to na moją lekką rękę do nawozów. Jednak dzisiaj przyczaiłem na niej ślimaka i postanowiłem ją dokładniej przejrzeć, trafiając na dwa uschnięte topy na głównej łodydze, zaraz pod głównym topem - co to może być? Będę szukał w chorobach, ale na ratowanie może być już za późno, chciałem ją ścinać w tym tygodniu. Czy to może się do czegoś nadawać? Jak dotykałem, to kleiło się od żywicy. W ogóle nie wiem dlaczego na 2 nie widać jakoś specjalnie włosków, niby kilka jest brązowych, ale to takie 2-3 milimetrowe, a nie długie jak w 1. Kilka listków w głównym topie też zczerniało. Chyba będę to ścinał na dniach jednak... Pytanie tylko, czy można normalnie suszyć czy do palenia się nie będzie nadawać i robić z tego np. hasz?



Najbardziej byłbym wdzięczny za rady co robić z 2? I czy może jednak byłby sens przesadzić 3 (w końcu sadziłem w workach)?
 

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
Update, duży

Trochę nie pisałem, więc dzisiaj duży update, bo działo się, działo.


Na dobry początek napiszę, że wbrew obawom wszystko wydaje się być całkiem spoko, chociaż zawsze mogło być lepiej ;)
Dzisiaj opiszę jak co wygląda, suszenie oraz pierwszy test palenia.
Wszystko działo się mniej wiecej na raz, więc posta podzieliłem wedle tematu, a nie czasowo.


FOTKI


Dzień 85
Trzy dni po obczajeniu kiepskiego stanu 2 zdecydowałem się ją ściąć i dorzucić do pudła z 1.
Poza tym pooglądałem 3 i mam wrażenie, że w końcu ładnie ruszyła, może dzięki tej dawce plantona k.
Fotki numer 3:



Dzień 90
Albo mi się wydaje, albo 3 cały czas się ładnie rozwija:



Dzień 94
Wciąż nie idealnie, kilka topów mogło by jeszcze coś ruszyć, także główny mógłby więcej napuchnąć. Fotek nie ma, bo się telefon rozładował...


SUSZENIE


Dnia 85 po ścięciu 2 była wyprawa na strych i pierwsze oglądanie efektów suszenia numer 1. Kiepsko to wyszło... Wiatraczek już nie chodził, nie wiem od jak dawna. Cała sypana kawa na dole zmieniła się w jedną wielką kałużę/grudę kawy, kawa przy wyjściu też mocno namokła - znaczy wilgoć była bardzo duża. Dobre o tyle, że nawet na 15cm od pudełka nic nie było czuć, ale może to przez ogólny brak ruchu powietrza.
Dość powiedzieć, że główny top i jeszcze jakiś w 1 zaczęły pleśnieć... W sytuacji fiaska suszenia w pudle, zdecydowałem się na suszenie w słoiku (jak curring) polecone w tym poście. Nie miałem żadnych tappleware pod ręką, a coś musiałem zrobić z dwoma roślinkami, tak więc padło na dwa słoiki, gdzie do jednego wsadziłem dwa nadpleśniałe topy (oskubawszy je z tej pleśni najpierw), a do drugiego resztę. Poprzepychałem chusteczkami itp., codziennie dawałem im kilka godzin oddychania i zmieniałem chusteczki, na których aż tak dużo wilgoci się nie zbierało, a jednak było widać wilgoć na brzegach słoika.
Po kilka dniach zauważyłem pleśń na kolejnych topach i zdecydowałem się na jakieś szybkie suszenie, bojąc się o utratę całych zbiorów...


Suszenie wyglądało następująco (pomysł pół autorski):
- stoi farelka z regulacją temperatury (jak za dużo nagrzeje, to robi przerwę, po jakimś czasie znowu grzeje itd.)
- wszystkie topy wrzucone są do dużego, "siatkowego" kosza na śmieci. Kosz z boków obklejony przeźroczystą folią spożywczą, żeby zapach nie przechodził, a było widać co się dzieje
- od dołu kosza pociągnięty foliowy (duży worek na śmieci) tunel do farelki. W środku tunelu była podpórka "podnosząca" kosz, tak że był swobodny przewiew
- od góry kosza tunel pociągnięty za okno


Farelkę nastawiłem na niską temperaturę (grzanie włączało się co jakieś 10-15 min., nawiew non stop), tak że jak co jakiś czas przychodziłem popatrzeć jak to wygląda, to "tunel" nie był specjalnie nagrzany - lekko wyczuwalne ciepło. Farelka chodziła tak z 10h, przerwa na noc plus jeszcze kilka godzin. Po wszystkim topy były w większości suchutkie, kilka "świeższych", ale to głównie liści.
Uwaga do zapisania - trimować przed suszeniem - sam przed suszeniem wyrzuciłem tylko duże liście, małe przy topach zostawiłem na hasz albo ewentualnie palenie - po suszeniu straszne ciężko było to draństwo odczepić, wszystko się kruszyło... Pleśni ani śladu - tak więc zaryzykowałem i zmieszałem wszystko. Teraz osobno do słoików trafiły topy i liście.
Od ponad tygodnia robię curring, wystawiając otwarte słoiki na zewnątrz. Przez jakiś czas tylko chwilę je wietrzyłem, ale zapach po otwarciu słoika był nieprzyjemny, teraz zostawiam je na kilka godzin (tylko jak wilgoć poniżej 70%) i jest lepiej.
Przez jakiś czas w słoiku trzymałem zawiniątko z ryżem i solą do wciągania wilgoci oraz kawą dla zabicia zapachu. Zapachu w szafce w ogóle nie czuć, ale kawa zaczęła psuć zapach w słoiku, to w końcu to wszystko wywaliłem. Ryż i sól ledwo co wciągnęły.
Teraz została tam tylko ususzona skórka cytryny, która podobno ma pomagać na pleśń (?). Nie przeszkadza mi, a pleśni nie widzę, to niech sobie leży.


Fotki jak to teraz wygląda, topy i liście.

Jak jest ten bobek po lewej, to takich jeszcze z trzy były, część spalona, część w torebeczce, część dałem kumplowi na sprawdzenie. Nie wiem ile tego jest na wagę, muszę kumpla z wagą dorwać dopiero. Na zdjęciu nie widać tego za bardzo, ale liście są dosyć mocno "oszroinone", dlatego zastanawiam się nad wymieszaniem ich z topami. Poza tym w słoikach na dnie zostało dużo proszku (pewnie trichomów), który podobno nieźle daje.


PALENIE


Jeden test zrobił kumpel (ja nie mogłem..) i mówił, że po bodajże trzech wbitach na dwóch i paleniu z butli miał ostrą zajawkę przez kilka godzin. Raczej stone niż high.


Drugi test już sam zrobiłem z kumplem. Dla porządku dodam, że często nie palę, nigdy nie paliłem bez picia i tylko towar z ulicy.
Paliliśmy z lufki, tym razem bez picia, filtr przed kometami ze zwiniętego papierka i był to najmniej gryzący dymek w moim życiu. Przez jakiś czas nic się nie działo, ale potem nieźle uderzyło, problemy z wstaniem ;), dużo rozkminek, na gastro wcieliśmy trzy paczki chipsów, mocno wzmocniony smak był. Po drugiej lufce efekt się pogłębił. Siedzieliśmy z 3h i stwierdziłem, że się zwijam, bo zimno było... Długi powrót, wesoły. Generalnie pozytywnie, poza tym mam wrażenie, że jeszcze rano trzymało dnia następnego, przymuła za to jakoś od południa.


Ogółem mi się podobało, chociaż jednak bardziej stone, nie ma jakiegoś mega śmiania się z wszystkiego, na co przyznam liczyłem... Dzisiaj kolejny test :spalony:


Ogółem jest za***iście <shiza>
 

denovo

Active member
Rejestracja
Lis 2, 2011
Postów
31
Buchów
0
gratuluję :D
można było z tego więcej wyciągnąć, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma, a z taką fazą to chyba będziesz bardzo to lubił :)
pozdro:spalony:
 
G

Gość

Guest
Niezle ;) zawsze cos swojego. A tak swoja droga polecam Ci zrobic z lisci kilku krzakow MAKUMBe ;) dobrze czesze beret :jocolor:
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół