nasiona marihuany

[OUT] Pierwsza uprawa, out, 6x LowRyder#2 AF

Wyszukiwarka Forumowa:

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
Na początek dodam, że to w sumie jest już druga uprawa, niestety cały pierwszy out poległ od burz i bodajże mrówek...
Stąd też taki późny start, ale wypytałem na forum i wyszło, że automaty powinny jeszcze sobie dać radę, najwyżej mniejsze plony będą.


Nasionka - 6x LowRyder#2 od Q


Kiełkowanie:
Najpierw na noc do kubeczka z wodą - okazało się, że żadne nie zatonęło, tak więc rano precrushing i na watę z wodą, przykryte warstwą papieru toaletowego. Trzymane w małym metalowym pojemniczku, na który lekko świeciłem zwykłą biurkową lampką, tak aby się nie przegrzewało, ale nie było zimne w dotyku.
Po 24h cztery nasionka miały już piękne, około 1cm kiełki, dwa pozostałe ledwo się otworzyły, ale dogoniły resztę w 12h.


Sadzenie:
Za pierwszym razem wszystkie nasionka po puszczeniu kiełków dałem od razu do przygotowanej ziemii na spocie i połowy już więcej nie zobaczyłem, tak więc tym razem zdecydowałem się trzymanie ich w domu aż trochę wyrosną.
Przygotowałem 6 plastikowych kubeczków z ziemią ogrodową (ziemia niestety już trochę leżąca w worku na dworze... wybierałem z niej taką luźną, nie zbitą) i powsadzałem nasionka, najpierw wspomniane 4, potem pozostałe 2.
Na dzień dobry podlałem je dosyć obficie z butelki, potem zdecydowałem się na zraszanie ich ze spryskiwacza rano i wieczorem, kilku psiuków ;), aby nie przesadzić z wodą.
Z przyczyn obiektywnych uprawę trzymam w tajemnicy, tak więc wszystkie kubeczki trafiły do pudełka po butach, które w dzień trzymane jest za oknem (mam tam taki daszek), a w nocy i w trakcie burz itp. chowane było do szafy. Później zrezygnowałem już z szafy i jak zdejmuje z okna to trzymam je po prostu na podłodze za biurkiem.


Dość gadania, pora na zdjęcia. Nie planowałem fotorelacji, tak więc zdjęć jest dosyć mało, teraz będę nadrabiał.


Dzień 1
Kiełki pojawiły się dopiero po około 2 dniach od wsadzenia ich w ziemię, od tej pory będę liczył dni. Nie wszystkie wyszły od razu, najpierw tylko trzy, które dla mojego niewprawnego oka wydawały się chorowite - brązowe i w ogóle, stąd zdjęcia. Wrzucam dwa, bo w sumie nie wiele widać. Sorry za jakość, na komórce lepiej to wyglądało...


Dzień 5
Poglądowe zdjęcie całej "szkółki" - niestety jedno nasionko nie wyrosło - pojawiło się ledwo nad ziemią i koniec. To było pierwsze nasionko które wkładałem, z największym kiełkiem. Obawiam się, że mogłem go po prostu uszkodzić wkładając lub za nisko wsadziłem. Poza tym miał warunki jak reszta.





Dzień 6

Tutaj już każdy po kolei:





To tyle. Jakieś komentarze, opinie? Wydawało mi się, że wszystkie są małe i wolno rosną, ale od jakiegoś czasu nadrabiają. Powyciągane dosyć, ale co im zrobię, słońca nie przychyle...

Na dniach będę przesadzał na spota, to napiszę jak poszło.
 
Ostatnia edycja:

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
Transport i sadzenie

Dzień 9
No dobra, widzę szału nie ma, ale i tak będę pisał, może się rozkręci.


Dzisiaj był transport sadzonek na miejsce i sadzenie właściwe.
Jak pisałem wyżej, transport odbywał się w tekturowym pudełku. Fotka na start, wszyscy na miejscach:



Strasznie powyciągały się te łodygi, ale co zrobić. W sumie mogłem pomyśleć i je trochę podsypać, bo tak to się strasznie na drogach wytelepały i w ch*j, wszystkie połamane, w piz*u z całą robotą.


Nie, no dały radę. Tu już na miejscu:

Ale naprawdę mogłem te łodygi podsypać trochę wyżej, może jakąś watą albo czymś takim powypychać, bo te pogięte pogieły się jeszcze bardziej, pozostałe też nie tak wspaniale.


No nic, nie ma płaczu. Dołki były przygotowane wcześniej, okazały się sporo za duże - jak myślę o 5l, to w postaci bańki wody, dołki zrobiłem tak jak na pół bańki, ale były sporo za duże. Na szczęście ziemię wywalałem obok, to się ładnie dosypało i spoko.
Ziemię wrzuciłem do worków, szukałem tak zwanych doniczek foliowych, ale nie znalazłem, to wziąłem worki na śmieci 10l i poucinałem, w dnie i po bokach zrobiłem dziury scyzorykiem. Chodziło o to, że pierwszą uprawę mi zalało kompletnie, to teraz się postarałem, żeby ziemia w worku trochę nad poziom gruntu wychodziła. Do jednego worka na oko z 5l ziemi ogrodniczej sypałem.
Miałem problem z przełożeniem sadzonki pierwszej z kubka do ziemi - myślałem, że cała forma ładnie wyleci, a tu ziemia okazała się za sucha i się wszystko rozwaliło :/ Jakoś panienkę poratowałem mam nadzieje, delikatnie wsadziłem itp. Przy reszcie najpierw kubki wodą zalałem, dorzuciłem jeszcze ziemi (żeby łodyga to z 3cm wystawała tylko, a nie te 6 czy więcej), ugniotłem i poszło o wiele lepiej, wychodziły same.
Na same sadzonki nałożyłem jeszcze butelki ucięte z dziurkami porobionymi - dla ochrony przed ulewami, może też dla wzrostu lepszego? Widziałem że niektórzy to stosują, ale szukanie "przykrywanie butelkami" itp. nie dały spodziewanych rezultatów. Niby ktoś pytał, ale odpowiedzi nie dostał...


I ostatnie dwie fotki, spoty w pełnej krasie



Proszę o jakieś opinie. Przede wszystkim z***ki w cenie, bo może pozwolą coś jeszcze uratować, jakbym coś z***ał.
 

ak471920

Member
Rejestracja
Mar 29, 2011
Postów
9
Buchów
0
zdejmij te butelki na deszczu opadna twoje roslinki ale z odrazu jak bedzie słonce podniosą sie same nie tykaj ich nie fazuj sie nimi to bedzie gitara tylko kup se cos od slimakow narazie a jak podrosna to od wiekszych szkodnikow.... ja sadze dwa ak47AF na parapecie sa dopiero takie jak twoje wyrosnie to wyrosnie nie to nie człowiek sie uczy na błedach a jak mi sie wyciagneły to dosypałem ziemi po sama szyje i zaczeły szybciej rosnac i tyle tylko niewiem czy sie wyrobie do kwitniecia ale sie zobaczy:)
 

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
zdejmij te butelki


To nie tylko dla ochrony przed deszczem, przykrycie sadzonki ma też pomóc przy wzroście wegetatywnym - przynajmniej tak mi się coś obiło o uszy.

No nic, sprawdzę jeszcze jutro jak to wszystko wygląda, czy się pleśń nie robi albo inne takie - ale jakby miały butelki wzrost poprawić, to chyba dobrze :p
 

Panama

Member
Rejestracja
Maj 16, 2011
Postów
21
Buchów
0
Bardzo fajnie sie zapowiada twoja fotorelacja
wszystko estetycznie i przejrzyscie opisane :)
Zycze powodzenia
 

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
Mały up

Dzień 12

Widzę, że relacja jakoś się rozkręca, fajnie że się podoba ;)

Wybyłem na weekend i dzisiaj po powrocie od razu ruszyłem na miejscówkę, zastanawiając się jak to wszystko wygląda - rośnie, nie rośnie, zgniło pod butelkami? Planowałem też pierwsze nawożenie, połową dawki.

Pozytywnie się rozczarowałem, wszystkie sadzonki wyglądają za***iście (ocena subiektywna <lol> ), z jednej zdjąłem butelkę, zdjęcie poniżej:


Jakość kiepska, ale zaczęło lać i robiłem na szybko.

Liście prawie dotykają ścianek butelki, a trzy dni wcześniej nawet nie zbliżały się do ścianek kubeczków - jak dla mnie rewelacja.

Jeden problem jaki zauważyłem, to że zbyt głęboko wsadziłem w ziemię butelki, tak do 2cm i teraz jak chciałem odkryć jedną z roślinek na drugiej miejscówce, to ziemia zaczęła podnosić się z butelką :/ Nie przewidziałem tego, jak sadziłem to chciałem je mocno wcisnąć, żeby ulewa nie zdmuchnęła, a tu taka dupa teraz. No nic, zajmę się tym następnym razem, może ziemia się trochę przesuszy do tej pory i nie bedzie się tak lepić. W ogóle zaczęło lać, to już reszty nie ruszałem i nawóz też sobie darowałem, bo co tu podlewać.
 

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
Update

Dzień 16
Niby już 17, ale zdjęcia z wczoraj. Po paru dniach ulew w końcu odważyłem ruszyć się na miejscówki. Dojazd tragiczny, mnóstwo błota, pola zalane... Dobrze, że miejscówki trochę ponad poziomem tych wód są, ale mimo wszystko roślinki mają bardzo mokro po ulewach, mam nadzieje, że sobie z tym poradzą.


Wczoraj zdjąłem im butelki - najwyższy czas, już były ściśnięte, liście podwinięte pod siebie itp. Jedna po zdjęciu butelki to się nawet do poziomu położyła - za bardzo z podparcia ścian korzystała? Podsypałem jej trochę ziemi wyżej i trzyma pion.


Koło jednej z butelek miałem jakby odcisk łapy jakiegoś zwięrzęcia, mam nadzieje, że mi niczego nie zeżre, w końcu całe mnóstwo zielska tam na około rośnie...


Po zdjęciu butelek stwierdziłem też, że warto byłoby miejscówkę trochę zamaskować, placki czarnej ziemii oraz przede wszystkim czarne worki mocno rzucają się w oczy, jakby już kogoś wyrzuciło w tamte okolice. Naścinałem długiej trawy z okolicy i rozłożyłem, teraz nawet z bliska prawie nic nie widać.


Wczoraj po raz pierwszy zastosowalem nawóz, biohumus dla paproci - w sklepie był cały wysyp tych biohumusów, a na forum ktoś pisał, że jak się o coś pyta w sklepie, to mówić, że się paprocie sadzi i będzie dobrze - tak więc wziąłem dla paproci. Ze składu wynika, że azotu jest dwa razy więcej od potasu i fosforu (z pamięci piszę ;) ), to powinno być dobrze. Dałem około dwa razy mniejszą dawkę niż zalecana, pozatym o wiele mniej wody, bo w końcu roślinki mokro już mają.


Ogółem wszystko wydaje się być spoko. Będą miały teraz z dwa tygodnie wolnego, bo wyjeżdzam, po powrocie mam nadzieje, że już będą wielkie :harvest:


No i zdjęcia:

 

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
dzizys ku**a ja pie***le

Dzień 29


ku**a, dwa tygodnie mnie nie było, niby liczyłem się z tym, że ulewa połamie albo inna cholera roślinki weźmie, ale na to co dzisiaj zobaczyłem jednak przygotowany nie byłem...


Roślinki z drugiej miejscówki w ch*j poszły się je**ć. Co to ku**a jest, łodygi zostały - ślimaki całe wpie****iły? Niby ślimakolem czy innym nie chroniłem, ale też ślimaków tam nie widziałem, a ku**a patyki hoduje teraz...



Została jedna miejscówka i trzy okazy (z sześciu startowych nasionek...).
Ponumerowałem dla uproszczenia.
Numero uno, cała moja nadzieja. Widać, że tylko leciutko nadgryziony.



Numer dwa, bardziej poszkodowany, poza tym ma jakieś żółte plamy.



Numer trzeci, jak go zobaczyłem to zwątpiłem, dzi***ay jak rzeszot. Będzie coś z niego jeszcze? Wodę widać, bo świeżo po podlaniu



Co powiecie? Teraz trochę posiedzę w dziale pasożytów i chorób, niby podejrzewam ślimaki i może brak azotu, ale lepiej się upewnić. Wszelkie opinie mile widziane


W ogóle jak tam jedyneczka, nadaje się już do lst czy jeszcze poczekać?
 

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
Up

Kurde, nikt nic nie napisze tutaj oprócz mnie? Rozczarowywujące, pochwalcie coś albo ochrzańcie :pl:


Dzień 36
Podlewanie biohumusem plus moja próba lst - za pomocą kawałka włóczki, żyłki wędkarskiej i kilku wykałaczek <lol>
Tak to to wygląda, na przykładzie dwójeczki



Dzień 40
Najpierw fotki - wydaje mi się, że nieźle na tym lst wyszły:
Jedynka

Dwójka

Trójka - jak widać, pomimo dużych strat w liściach od ślimaków, ładnie się trzyma



I tak - stwierdziłem, że kwitnienie już się zaczęło i zainwestowałem w nawóz na flo - Plantona K nie było, obsługa nic nie wie, to na miejscu poszukałem w necie i zdecydowałem się na Biohumus dla kwiatów kwitnących, który ku**a nie ma składu na etykiecie tylko gdzieś na necie znalazłem "Skład: N - 100 mg/l; P - 180 mg/l; K - 400 mg/l;". I dupa, bo teraz stronę producenta znalazłem, a tam jest NPK (mg/l): 650, 360, 320 - mała różnica w porównaniu do tego na weg...


No dobra, opinie ludzie! Nie za małe to to wszystko jest? Liczyłem na 200g min i teraz to już nie wiem czy coś z tego będzie
 
Ostatnia edycja:

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
Lol, wiedziałem że ktoś się zaraz złapie na tą prowokacje :lol3:
Liczyłem jednak na jakieś konstruktywne opinie przy okazji...:pl:
 

Goferro

Active member
Rejestracja
Maj 31, 2011
Postów
37
Buchów
0
Update

Dzień 51


Nie wygląda to różowo, powróciły ślimaki (chociaż szkód nie widać), a numer 3 ma złamaną łodygę przy podstawie, nie wiadomo zupełnie dlaczego. Złamanie nie jest w "kiernku" wyginania, raczej dokładnie odwrotnie, poza tym roślina zerwała naciąg. Może ktoś/coś w nią wdepnęło... Nie wiem czy da radę, niby jeszcze żyje, ale z drugiej strony jeszcze żadnych włosków nie puściła.


Numery 1, 2 ,3

Pęknięta łodyga - da się coś zrobić? Może ją związać czy obkleić jakoś



Co mnie najbardziej martwi, to topy - dlaczego tak małe, tydzień temu nie były wiele mniejsze. Czy to może być przez brak fosforu i potasu bądź nadmiar azotu? W ogrodnicznym nie było plantonu ani niczego konkretnie pod kwitnienie, w końcu lałem ten biohumus na kwitnienie, który jak pisałem ma proporcje NPK 2:1:1 - czy to mogło zahamować rozwój topów? Jeśli tak, to co robić? Podobno od jutra w sklepie ma być planton K, może kupić i walnąć jakąś dawkę uderzeniową?
Ile te roślinki jeszcze mogą rosnąć? Niby Lowryder#2 ma dochodzić w 50-60 dni, to już czas, nie chce chemii walić na chwilę przed zbiorami (dość wątpliwymi na dodatek...) poza tym zimno zaczyna się robić - da się to jakoś ratować? Foliami przykryć?
Radzcie dobrzy ludzie, bo cała robota w piz*u pójdzie...
 

sznurek

Well-known member
Rejestracja
Lip 10, 2011
Postów
241
Buchów
0
Facet, jeżeli chodzi o tamtą miejscówę gdzie zniknęły całe liście, to po prostu ktoś to znalazł zczaił że to MJ i uznał że za***ie liście i se zjara. Oczywiście że to od dupy strony ale ludzie się nie znają.
 
G

Gość

Guest
Złamaną łodygą się nie przejmuj, póki żyje jest ok.
Kup planton K i podlewaj na flo, kosztuje raptem 7 pln w kwiaciarni a zobaczysz że przyniesie efekty.
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół