Wiosną warto zadbać o „biologiczne strachy na kreta”. Doświadczeni ogrodnicy radzą, by na granicy posesji posadzić silnie pachnące rośliny, np. łobodę (Artiplex hortensis), aksamitki i bazylię, których czarny lokator nie lubi.
Można też przygotować samemu wiele prostych urządzeń odstraszających krety: drewniane lub blaszane kołatki poruszane przez wiatr, rozmaite wiatraczki, szklane lub plastikowe butelki zakopane w ziemi po szyjkę, które na wietrze rozbrzmiewają prawie niesłyszalnymi dla nas gwizdami, ale niepokoją intruzów. Wbijamy je w kopce ponad korytarzami. Krety mają świetny słuch (choć pozbawione są małżowin usznych). Ciche dźwięki odbierają całym ciałem. Na głośne stukania i wibracje rozchodzące się po tunelach reagują ucieczką.
Można też sięgnąć po gotowe odstraszacze - zasilane na baterie małe urządzenia emitujące piski i gwizdy. Są to często najnowsze osiągnięcia techniki. Zagłębione w ziemi odstraszają krety, a także inne niepożądane gryzonie.
Tej przeoranej daj jakiś nawozik dolistnie .