- Rejestracja
- Lis 21, 2013
- Postów
- 2,213
- Buchów
- 5,542
- Odznaki
- 3
Ja ostatnio miałem ciężkie dni po tygodniowym tripie na piksach. Masakiera fchuj dopiero na 5 dzień się lepiej poczułem.
Mdma sie oralnie podaje a nie snifa w nos
Moja pierwsza styczność z MDMA wyglądała tak - 120mg w nos co skończyło się bezustannym kapaniem krwii z nosa - łącznie 24h to trwało.
Nie mogłem przez to zasnąć bo bez przerwy leciała.Ubudziłem się rano praktycznie w kałuży krwii i dalej kap kap.Na drugi dzień ledwo stałem na nogach.Wiadomo zjazd zjadem ale to mnie tak wykończyło,że myślałem że umrę.Jak już przestawała to dlatego że w nosie robił się skrzep.
Potrafi to skutecznie podrażnić śluzówkę nosa co często się tak kończy,ale nie zawszę
Raz się w ten sposób przejechałem i odradzam,ale wiadomo,jak kto woli...
raz w zyciu konsumowalem mdma w krysztalkach, faza konkret az mi smaka narobiles o niebo lepsze od pigulek
lubię to oczekiwanie na bazę najlepiej gdzieś na dyskotece, gdzie leci za***ista muzyka i człowiek powoli się wkręca i nagle ***!***!siedzi i wtedy to dopiero są tańce hulańce