- Rejestracja
- Paź 13, 2013
- Postów
- 68
- Buchów
- 0
W te wakacje ugadałem się na smażenie z kolegami . W sumie było nas czterech razem ze mną . Jeden z ziomków zmotał pakiet ( nie wiem co to było ) ale według niego coś porządnego . Udaliśmy się na miejscówe i w drodze myśleliśmy jak sobie to będziemy palić :bounce:
W końcu jeden z ziomków zaproponował wiaderko . Trochę się zastanawiałem bo nigdy wcześniej nie paliłem w ten sposób ( wiedziałem w teorii o co chodzi ) ale zgodziłem się . Ziomek nabił wiaderko , wszystko cacy i wyszło na to, że ja zaczynam . Działo się strasznie . Na początku kaszlałem jak po***any przez 15 minut, łzy mi same leciały z oczu i w sumie po kilku sekundach od przyjęcia bucha miałem taki rozpie**** że szok . Kompletnie nie mogłem się skupić, nawet nie patrzyłem na to jak kumple walą wiadra tylko siedziałem na ławce i męczyłem się :lol3:
Po jakimś czasie trochę było mi lepiej i wzięło mnie strasznie na śmiech <shiza> , oni coś tam sobie gadali a ja siedziałem i rozkminiałem sobie różne zjawiska :smokee: . Nagle się ocknąłem i patrze, że ziomek podaje mi lufe to odmówiłem, bo bałem się palić dalej . Chwile po tym zacząłem mieć jakieś schizy, wkręcało mi się że widze kogoś , miałem wrażenie jakbym miał z 3 fps'y ( tak jakby przycinał mi się obraz ) wybaczcie ale nie umiem opisać tego
Ogólnie to miło wspominam bo mam beke sam z siebie aczkolwiek nieźle się wystraszyłem i na drugi dzień powiedziałem sobie że nie wale już wiaderek .
W końcu jeden z ziomków zaproponował wiaderko . Trochę się zastanawiałem bo nigdy wcześniej nie paliłem w ten sposób ( wiedziałem w teorii o co chodzi ) ale zgodziłem się . Ziomek nabił wiaderko , wszystko cacy i wyszło na to, że ja zaczynam . Działo się strasznie . Na początku kaszlałem jak po***any przez 15 minut, łzy mi same leciały z oczu i w sumie po kilku sekundach od przyjęcia bucha miałem taki rozpie**** że szok . Kompletnie nie mogłem się skupić, nawet nie patrzyłem na to jak kumple walą wiadra tylko siedziałem na ławce i męczyłem się :lol3:
Po jakimś czasie trochę było mi lepiej i wzięło mnie strasznie na śmiech <shiza> , oni coś tam sobie gadali a ja siedziałem i rozkminiałem sobie różne zjawiska :smokee: . Nagle się ocknąłem i patrze, że ziomek podaje mi lufe to odmówiłem, bo bałem się palić dalej . Chwile po tym zacząłem mieć jakieś schizy, wkręcało mi się że widze kogoś , miałem wrażenie jakbym miał z 3 fps'y ( tak jakby przycinał mi się obraz ) wybaczcie ale nie umiem opisać tego
Ogólnie to miło wspominam bo mam beke sam z siebie aczkolwiek nieźle się wystraszyłem i na drugi dzień powiedziałem sobie że nie wale już wiaderek .