D
delete
Guest
Na wstępie podziękowania dla suba, bez którego bym się za to nie zabrał oraz za jego doping w chwilach zwątpienia - dzieki trollu
Gwoli krótkiego wstępu: zrobienie nasion feminizowanych w warunkach domowych jest banalnie proste. Idea polega na wybraniu rosliny żeńskiej, u której musimy sztucznie wymusić zmianę płci, tzn. spowodować wyrastanie męskich "bananków" z pyłkiem na żeńskim kwiatostanie, w mowie potocznej: musimy zhermić roslinę (hermić od hermafrodyta, osobnik obojnaczy). Pyłek uzyskany w ten sposób, a którego użyjemy do zapylenia spowoduje, że wszystkie nasiona będą femi, więc wszystkie rosliny które z nich wyrosną będą żeńskie. Możliwe są pojedyncze hermy lub mutacje, to już zależy od odmiany, ale nie będzie żadnej męskiej.
Jak to zrobić?
Jest kilka sposobów, od zmieniania fotoperiodu w celu wywolania hermienia po stosowanie różnych środków chemicznych w formie oprysku, z których najpopularniejsze to:
- STS - do zrobienia tego środka potrzebny wam będzie azotan srebra i tiosiarczan sodu (znajdziecie w sklepach chemicznych online), dokładna instrukcja produkcji jest tu:
https://www.forum.haszysz.com/showthread.php?30724-Robimy-nasiona-feminizowane-FOTORELACJA/page12
Jeśli nie czujecie się na silach, to możecie kupić gotowy STS. Jest dostępny u jednego z polskich sprzedawców pod nazwą "STS - zestaw do feminizacji nasion". Ja użyłem właśnie tego.
- Chlorek kobaltu - do kupienia online za grosze. Podobno działanie bardzo zbliżone do STS. Nie testowałem, przetestuję wkrótce.
Dawki, proporcje wraz z instrukcją użycia niżej:
https://www.forum.haszysz.com/feminizacja-chlorkiem-kobaltu-t16203.html
- Srebro koloidalne - kolejny specyfik którego możemy użyć. Jak je zrobic etc. niżej:
https://www.forum.haszysz.com/feminizowanie-nasion-przy-uzyciu-cs-koloidalnego-t18308.html
Hermienie fotoperiodem pomijam - nie mam żadnego doświadczenia, z tego co ludziska piszą różne odmiany bardzo różnie reagują, ale na chemikalia w sumie też
Ok, jeśli wybraliśmy juz specyfik, to opryskujemy nim roslinę wkrótce po pokazaniu płci. Ja użyłem STS, to opiszę Wam tą metodę.
Zalecane stężenie według "instrukcji", to stosunek 1:9, gdzie 1 to częśc STSa, a 9 wody, np. 10ml STS, 90ml wody
Różni użytkownicy podają różne stężenia oraz częstotliwości oprysków. Chyba najblizej jakiegoś standardu jest pierwszy oprysk tuż po pokazaniu się żeńskich kwiatostanów, a potem powtórka 2 tygodnie pózniej. Inni zalecają częsciej, ale niskie stężenia, inni rzadziej, ale wyższe - tak naprawdę to od Was zależy. Musicie obserwować roslinę i patrzeć jak reaguje. Ja używałem różnych stężeń, od 1:9 do 1:1, gdzie niektóre odmiany wykazywały praktycznie 100% rewersję płci, a inne nie hermiły się wcale mimo kilku oprysków o różnych stężeniach - to jest właściwie jedyna niewiadoma w tym procesie, gdyż wszystko zależy od odmiany, ale nie macie nic do stracenia, jeśli roślina się nie zhermi, to po prostu będzie sobie rosła dalej bez żadnych negatywnych objawów. Niektórzy podają, że po oprysku STSem żółkną liście etc. - mi się to nigdy nie przytrafiło, po stężeniu 1:1 lekko popalone końcówki liści, poza tym rośliny zdrowe i zielone.
Musicie mieć na uwadze, że pyłek z tak uzyskanych herm najczęściej nie pyli się tak dobrze jak 100% męska roslina, często banany nie chcą się otwierać, a wtedy nalezy im pomóc - oberwijcie te najdolrzalsze, wysuszcie i rozgniećcie w palcach, na nich zostanie Wam pyłek i takimi paluchami musicie macać topy, które mają być zapylone. Czasem nie trzeba suszyć bananka, jeśli po rozgnieceniu pyłek jest suchy i pylny, możecie zapylac od razu.
Ok, to teorie juz znacie, a jak to wygląda w praktyce:
Użyłem 3 odmian, powiedzmy A, B i C. Odmiana C nie zhermiła się do dziś i już jej męczył nie będę
Odmiany A i B opryskałem tuż po pokazaniu sie pierwszych kwiatków.
Tuż przed opryskiem, po lewej A, po prawej B:
I tuż po oprysku:
Użyłem stężenia 3:7, po 16 dniach nie widziałem żadnych oznak hermienia, poprawiłem 1:1, bardzo mocnym. W ciągu 3-4 dni pojawiły się pierwsze bananki.
Dziś mija ok 3,5 tygodnia od pierwszego oprysku, rośliny wyglądają tak:
Odmiana A, ok 20-30% kwiatka to bananki z pyłkiem:
Na niższych kwiatostanach jest ich znacznie mniej:
I odmiana B. Tu wystąpiła praktycznie 100% rewersja płci, na głównym topku już nie ma śladu po żeńskim kwiatku, setki bananów:
Na niższych piętrach znacznie mniej
Ok, efekt osiągnięty, są banany, będzie pyłek. Oczywiście jeśli nie chcecie zapylić na nasiona całego boxa lub grow roomu, to zhermione roslinki muszą być odseparowane od reszty.
Dobra, rosliny się zhermiły i są zabezpieczone. Teraz czekacie aż banany w pełni dojrzeją i będą gotowe do zebrania z nich pyłku. Możecie te dojrzałe poobrywać pęsetą, rozgnieść w paluchach i zapylić dowolną inną odmianę jeśli chcecie F1 i na tym właściwie koniec, macie swoje własne nasiona feminizowane po dojrzeniu
Możecie też taką roślinę zostawić na "samozapylenie" i otrzymacie wtedy pokolenie S1 (S od selfing, chów wsobny). S1 będzie odpowiednikiem F2, oczywiście femi.
Pokolenie S1 może być różne, wszystko zależy od użytej odmiany i tego jak ona została zrobiona. Ze strzępków informacji jakie mozna o tym znależć wynika, że w S1 mogą występować od pojedynczych mutantów aż do 25% całego pokolenia mutantów ale wcale nie muszą. Na dwoje babka wróżyła
Mam w tej chwili ok 25-30 sztuk AF S1, ale rosną w warunkach takich, że nie bardzo mogę je dokładnie obejrzeć (ciasna szopka, bez doniczek, ziemia wysypana na podłogę, nie wlezę do środka ), ale z tego co widzę, to oprócz 2 sztuk które przymulają z kwitnieniem i są lekko jaśniejsze, wszystkie pozostałe wydaja się być w normie. W sumie jutro zedytuję ten topik i wrzucę fotkę.
Gdzieś mi się obiło o uszy że Train Wreck fem z Greenhouse to jest S1 właśnie.
Jeśli zdecydowaliście się na selfing i macie S1, to dalsza kontynuacja selfingu z punktu widzenia growera i palacza mija się z celem - kolejne pokolenia S (S2, S3 itd.) będą wyraznie mniejsze, z mniejszym plonem, wzrostem, vigorem, możliwe genotypy CBD z 0% THC, kompletnie nieklepiące oraz rośliny z mozliwym zanikiem kwiatostanów, liści oraz takie, które będą trudne do utrzymania przy życiu - wszystko to będzie postępowało wraz z kolejnym pokoleniem S. Jedyne co będzie je łączyło, to bardzo wysoka stabilność - będą prawie identyczne.
Za to z punktu widzenia breedera takie nasionka mogą być bezcenne Jak ktoś ma ochotę, to zapraszam do lektury:
https://www.forum.haszysz.com/chow-wsobny-heterozja-t23901.html
Ja feminizuję rosliny na selfing właśnie. A po co? Bo w dalszej perspektywie możemy z takich nasion uzyskać odmianę powyżej dzisiejszych standardów jesłi chodzi o stabilność, a jeśli uda sie uzyskać linie silnie homozygotyczne o dobrej wartości kombinacyjnej, to efekt heterozji będzie duży, co powinno zaowocować plonem o kilkadziesiąt procent większym niż dzisiejsze średnia Wszystkie detale w topiku, do ktorego linka podałem wyżej. Szacuję że projekt zajmie mi około 3 lat żeby mieć pierwsze hybrydy F1. Jeśli nie uda mi się usyskac lini o dobrych wartościach kombinacyjnych, to będę mial odmiany które plonują jak obecna średnia, za to są dużo bardziej stabilne, a jak będę miał odrobinę szczęścia, które jest potrzebne zawsze, to oprócz ponaprzeciętnej stabilności będzie ponadprzeciętny plon. Niemniej jak wspominałem wczęśniej, wymaga to produkowanie przez pewnie 6 pokoleń kompletnie bezwartościowych roślin z punktu widzenia growera, tylko do dalszej selekcji.
Kolejnym powodem jest to, że prawie nic na ten temat nigdzie nie ma, nie znajdziecie nic albo tylko strzępki sprzecznych informacji na innych forach konopnych. Jedynie GW Pharma opublikowała trochę o selfingu u konopii, ale oni skoncentrowani są na nieco innym targecie niż ja, niemniej jednak podają, że pokolenie S4 jest tak stabilne i jednorodne, że może być alternatywą dla klonów przy produkcji F1, a z kolei Sam Skunkman pisze, że S4 są tak delikatne, że cięzkie do utrzymania przy życiu. Jak jest naprawdę? Ktoś wie?
I powód następny: jakby nie było stworzę w ten sposób nowe odmiany i będą to prawdziwie nowe odmiany, a nie kolejne miksy miksów tego co jest od ponad 20 lat dostępne na rynku. Strasznie wk***ia mnie kompletne skomercjalizowanie rynku nasion konopii, to że jest już 500 seedbanków sprzedjących to samo ze sobą wymieszane we wszelkich możliwych kombinacjacj tylko z nowymi i ładnym nazwami, a co to jest naprawdę to ch*j wie.
Pamiętajcie, że gdyby konopie były legalne, to wszystkie nazwy i geny byłyby strzeżone i wtedy "praca" 90% dzisiejszych "breederów" i seedbanków powstających jak grzyby po deszczu byłaby nazywana po imieniu, czyli kradzieżą cudzej własności, bo na tym to polega jak się kupi odmiany zrobione przez innych, skrzyżuje z czyms innym albo i nie, tylko wymysli nową nazwę albo i nie i sprzedaje jako swoje, czyli po prostu nie mogliby tego robić. Gdyby konopie były legalne, to mielibyśmy dziś 5 seedbanków, z których każdy miałby kilka czy kilkanaście różnych odmian i byłyby to naprawdę rózne odmiany, a mamy jedno wielkie gówno nastawione na chajs i nic więcej się nie liczy.
Pusty śmiech mnie bierze jak czytam na stronie jednego z dużych producentów że "Feminizujemy nasze nasiona przy użyciu Technologi STS opracowanej na Uniwersytecie w Amsterdamie" - ku**a, taka to technologia żeby zmieszać STS z wodą i opryskać roslinę, co Wam wyżej ładnie opisałem, ale przeciętny grower tego nie wie i łyka te bzdury. Tak na marginesi - kupiłem z tego seedbanku 3 nasiona femi i wyrosły mi z nich 3 męskie krzaki! Przy użyciu STS nie ma prawa być męskich, więc albo pakuja wszystko jak leci na nic nie patrząc, albo hodują w warunkach nieakceptowalnych, gdzie niechciany obcy pyłek może zapylić roslinę, w sumie nieważne, tak czy siak dyskredytuje ich to w moich oczach, choć opakowania, opisy i website mają piękny, ba, nawet landraces w ofercie. LOL! A najśmieszniejsze jest to, że napisałem do nich reklamację, poprosili o fotki, dowód zakupu itp, jak im to wysłałem, to poprosili o adres do wysyłki nasion i ch*j, koniec, ani nie dostałem nasion, ani na maila nie odpowiedzieli, heh.
Pamiętajcie że to jest biznes nastawiony na kasę i na nic innego, więc bądzcie samodzielni na tyle na ile możecie, róbcie swoje nasiona, pie****cie te seedbanki, bo oprócz tych kilku którzy byli pionierami, reszta to ***any chłam.
Przy odrobinie wysiłku sami zrobicie sobie nasiona tej samej jakości albo i lepsze od tych, za które dziś gruby chajs płacicie.
To chyba na tyle
Topik będę aktualizował, to sobie popatrzycie jak rosną kolejne pokolenia S i jak silna jest depresja u konopii oraz co z tego finalnie wynikło - trzymajcie kciuki r:
Póki co wszyscy są welcome żeby tu pisać, ale przed kolejnym uploadem poprosze któregoś z moderatorów żeby usunął zbędne posty.
Prosze o przyklejenie topika.
Dzięki za uwagę i pozdro.
Ps. jak o czyms zapomniałem czy przeoczyłem albo podałem niepełne info, to zakładam że zaprzyjazniony troll ładnie zweryfikuje
Gwoli krótkiego wstępu: zrobienie nasion feminizowanych w warunkach domowych jest banalnie proste. Idea polega na wybraniu rosliny żeńskiej, u której musimy sztucznie wymusić zmianę płci, tzn. spowodować wyrastanie męskich "bananków" z pyłkiem na żeńskim kwiatostanie, w mowie potocznej: musimy zhermić roslinę (hermić od hermafrodyta, osobnik obojnaczy). Pyłek uzyskany w ten sposób, a którego użyjemy do zapylenia spowoduje, że wszystkie nasiona będą femi, więc wszystkie rosliny które z nich wyrosną będą żeńskie. Możliwe są pojedyncze hermy lub mutacje, to już zależy od odmiany, ale nie będzie żadnej męskiej.
Jak to zrobić?
Jest kilka sposobów, od zmieniania fotoperiodu w celu wywolania hermienia po stosowanie różnych środków chemicznych w formie oprysku, z których najpopularniejsze to:
- STS - do zrobienia tego środka potrzebny wam będzie azotan srebra i tiosiarczan sodu (znajdziecie w sklepach chemicznych online), dokładna instrukcja produkcji jest tu:
https://www.forum.haszysz.com/showthread.php?30724-Robimy-nasiona-feminizowane-FOTORELACJA/page12
Jeśli nie czujecie się na silach, to możecie kupić gotowy STS. Jest dostępny u jednego z polskich sprzedawców pod nazwą "STS - zestaw do feminizacji nasion". Ja użyłem właśnie tego.
- Chlorek kobaltu - do kupienia online za grosze. Podobno działanie bardzo zbliżone do STS. Nie testowałem, przetestuję wkrótce.
Dawki, proporcje wraz z instrukcją użycia niżej:
https://www.forum.haszysz.com/feminizacja-chlorkiem-kobaltu-t16203.html
- Srebro koloidalne - kolejny specyfik którego możemy użyć. Jak je zrobic etc. niżej:
https://www.forum.haszysz.com/feminizowanie-nasion-przy-uzyciu-cs-koloidalnego-t18308.html
Hermienie fotoperiodem pomijam - nie mam żadnego doświadczenia, z tego co ludziska piszą różne odmiany bardzo różnie reagują, ale na chemikalia w sumie też
Ok, jeśli wybraliśmy juz specyfik, to opryskujemy nim roslinę wkrótce po pokazaniu płci. Ja użyłem STS, to opiszę Wam tą metodę.
Zalecane stężenie według "instrukcji", to stosunek 1:9, gdzie 1 to częśc STSa, a 9 wody, np. 10ml STS, 90ml wody
Różni użytkownicy podają różne stężenia oraz częstotliwości oprysków. Chyba najblizej jakiegoś standardu jest pierwszy oprysk tuż po pokazaniu się żeńskich kwiatostanów, a potem powtórka 2 tygodnie pózniej. Inni zalecają częsciej, ale niskie stężenia, inni rzadziej, ale wyższe - tak naprawdę to od Was zależy. Musicie obserwować roslinę i patrzeć jak reaguje. Ja używałem różnych stężeń, od 1:9 do 1:1, gdzie niektóre odmiany wykazywały praktycznie 100% rewersję płci, a inne nie hermiły się wcale mimo kilku oprysków o różnych stężeniach - to jest właściwie jedyna niewiadoma w tym procesie, gdyż wszystko zależy od odmiany, ale nie macie nic do stracenia, jeśli roślina się nie zhermi, to po prostu będzie sobie rosła dalej bez żadnych negatywnych objawów. Niektórzy podają, że po oprysku STSem żółkną liście etc. - mi się to nigdy nie przytrafiło, po stężeniu 1:1 lekko popalone końcówki liści, poza tym rośliny zdrowe i zielone.
Musicie mieć na uwadze, że pyłek z tak uzyskanych herm najczęściej nie pyli się tak dobrze jak 100% męska roslina, często banany nie chcą się otwierać, a wtedy nalezy im pomóc - oberwijcie te najdolrzalsze, wysuszcie i rozgniećcie w palcach, na nich zostanie Wam pyłek i takimi paluchami musicie macać topy, które mają być zapylone. Czasem nie trzeba suszyć bananka, jeśli po rozgnieceniu pyłek jest suchy i pylny, możecie zapylac od razu.
Ok, to teorie juz znacie, a jak to wygląda w praktyce:
Użyłem 3 odmian, powiedzmy A, B i C. Odmiana C nie zhermiła się do dziś i już jej męczył nie będę
Odmiany A i B opryskałem tuż po pokazaniu sie pierwszych kwiatków.
Tuż przed opryskiem, po lewej A, po prawej B:
I tuż po oprysku:
Użyłem stężenia 3:7, po 16 dniach nie widziałem żadnych oznak hermienia, poprawiłem 1:1, bardzo mocnym. W ciągu 3-4 dni pojawiły się pierwsze bananki.
Dziś mija ok 3,5 tygodnia od pierwszego oprysku, rośliny wyglądają tak:
Odmiana A, ok 20-30% kwiatka to bananki z pyłkiem:
Na niższych kwiatostanach jest ich znacznie mniej:
I odmiana B. Tu wystąpiła praktycznie 100% rewersja płci, na głównym topku już nie ma śladu po żeńskim kwiatku, setki bananów:
Na niższych piętrach znacznie mniej
Ok, efekt osiągnięty, są banany, będzie pyłek. Oczywiście jeśli nie chcecie zapylić na nasiona całego boxa lub grow roomu, to zhermione roslinki muszą być odseparowane od reszty.
Dobra, rosliny się zhermiły i są zabezpieczone. Teraz czekacie aż banany w pełni dojrzeją i będą gotowe do zebrania z nich pyłku. Możecie te dojrzałe poobrywać pęsetą, rozgnieść w paluchach i zapylić dowolną inną odmianę jeśli chcecie F1 i na tym właściwie koniec, macie swoje własne nasiona feminizowane po dojrzeniu
Możecie też taką roślinę zostawić na "samozapylenie" i otrzymacie wtedy pokolenie S1 (S od selfing, chów wsobny). S1 będzie odpowiednikiem F2, oczywiście femi.
Pokolenie S1 może być różne, wszystko zależy od użytej odmiany i tego jak ona została zrobiona. Ze strzępków informacji jakie mozna o tym znależć wynika, że w S1 mogą występować od pojedynczych mutantów aż do 25% całego pokolenia mutantów ale wcale nie muszą. Na dwoje babka wróżyła
Mam w tej chwili ok 25-30 sztuk AF S1, ale rosną w warunkach takich, że nie bardzo mogę je dokładnie obejrzeć (ciasna szopka, bez doniczek, ziemia wysypana na podłogę, nie wlezę do środka ), ale z tego co widzę, to oprócz 2 sztuk które przymulają z kwitnieniem i są lekko jaśniejsze, wszystkie pozostałe wydaja się być w normie. W sumie jutro zedytuję ten topik i wrzucę fotkę.
Gdzieś mi się obiło o uszy że Train Wreck fem z Greenhouse to jest S1 właśnie.
Jeśli zdecydowaliście się na selfing i macie S1, to dalsza kontynuacja selfingu z punktu widzenia growera i palacza mija się z celem - kolejne pokolenia S (S2, S3 itd.) będą wyraznie mniejsze, z mniejszym plonem, wzrostem, vigorem, możliwe genotypy CBD z 0% THC, kompletnie nieklepiące oraz rośliny z mozliwym zanikiem kwiatostanów, liści oraz takie, które będą trudne do utrzymania przy życiu - wszystko to będzie postępowało wraz z kolejnym pokoleniem S. Jedyne co będzie je łączyło, to bardzo wysoka stabilność - będą prawie identyczne.
Za to z punktu widzenia breedera takie nasionka mogą być bezcenne Jak ktoś ma ochotę, to zapraszam do lektury:
https://www.forum.haszysz.com/chow-wsobny-heterozja-t23901.html
Ja feminizuję rosliny na selfing właśnie. A po co? Bo w dalszej perspektywie możemy z takich nasion uzyskać odmianę powyżej dzisiejszych standardów jesłi chodzi o stabilność, a jeśli uda sie uzyskać linie silnie homozygotyczne o dobrej wartości kombinacyjnej, to efekt heterozji będzie duży, co powinno zaowocować plonem o kilkadziesiąt procent większym niż dzisiejsze średnia Wszystkie detale w topiku, do ktorego linka podałem wyżej. Szacuję że projekt zajmie mi około 3 lat żeby mieć pierwsze hybrydy F1. Jeśli nie uda mi się usyskac lini o dobrych wartościach kombinacyjnych, to będę mial odmiany które plonują jak obecna średnia, za to są dużo bardziej stabilne, a jak będę miał odrobinę szczęścia, które jest potrzebne zawsze, to oprócz ponaprzeciętnej stabilności będzie ponadprzeciętny plon. Niemniej jak wspominałem wczęśniej, wymaga to produkowanie przez pewnie 6 pokoleń kompletnie bezwartościowych roślin z punktu widzenia growera, tylko do dalszej selekcji.
Kolejnym powodem jest to, że prawie nic na ten temat nigdzie nie ma, nie znajdziecie nic albo tylko strzępki sprzecznych informacji na innych forach konopnych. Jedynie GW Pharma opublikowała trochę o selfingu u konopii, ale oni skoncentrowani są na nieco innym targecie niż ja, niemniej jednak podają, że pokolenie S4 jest tak stabilne i jednorodne, że może być alternatywą dla klonów przy produkcji F1, a z kolei Sam Skunkman pisze, że S4 są tak delikatne, że cięzkie do utrzymania przy życiu. Jak jest naprawdę? Ktoś wie?
I powód następny: jakby nie było stworzę w ten sposób nowe odmiany i będą to prawdziwie nowe odmiany, a nie kolejne miksy miksów tego co jest od ponad 20 lat dostępne na rynku. Strasznie wk***ia mnie kompletne skomercjalizowanie rynku nasion konopii, to że jest już 500 seedbanków sprzedjących to samo ze sobą wymieszane we wszelkich możliwych kombinacjacj tylko z nowymi i ładnym nazwami, a co to jest naprawdę to ch*j wie.
Pamiętajcie, że gdyby konopie były legalne, to wszystkie nazwy i geny byłyby strzeżone i wtedy "praca" 90% dzisiejszych "breederów" i seedbanków powstających jak grzyby po deszczu byłaby nazywana po imieniu, czyli kradzieżą cudzej własności, bo na tym to polega jak się kupi odmiany zrobione przez innych, skrzyżuje z czyms innym albo i nie, tylko wymysli nową nazwę albo i nie i sprzedaje jako swoje, czyli po prostu nie mogliby tego robić. Gdyby konopie były legalne, to mielibyśmy dziś 5 seedbanków, z których każdy miałby kilka czy kilkanaście różnych odmian i byłyby to naprawdę rózne odmiany, a mamy jedno wielkie gówno nastawione na chajs i nic więcej się nie liczy.
Pusty śmiech mnie bierze jak czytam na stronie jednego z dużych producentów że "Feminizujemy nasze nasiona przy użyciu Technologi STS opracowanej na Uniwersytecie w Amsterdamie" - ku**a, taka to technologia żeby zmieszać STS z wodą i opryskać roslinę, co Wam wyżej ładnie opisałem, ale przeciętny grower tego nie wie i łyka te bzdury. Tak na marginesi - kupiłem z tego seedbanku 3 nasiona femi i wyrosły mi z nich 3 męskie krzaki! Przy użyciu STS nie ma prawa być męskich, więc albo pakuja wszystko jak leci na nic nie patrząc, albo hodują w warunkach nieakceptowalnych, gdzie niechciany obcy pyłek może zapylić roslinę, w sumie nieważne, tak czy siak dyskredytuje ich to w moich oczach, choć opakowania, opisy i website mają piękny, ba, nawet landraces w ofercie. LOL! A najśmieszniejsze jest to, że napisałem do nich reklamację, poprosili o fotki, dowód zakupu itp, jak im to wysłałem, to poprosili o adres do wysyłki nasion i ch*j, koniec, ani nie dostałem nasion, ani na maila nie odpowiedzieli, heh.
Pamiętajcie że to jest biznes nastawiony na kasę i na nic innego, więc bądzcie samodzielni na tyle na ile możecie, róbcie swoje nasiona, pie****cie te seedbanki, bo oprócz tych kilku którzy byli pionierami, reszta to ***any chłam.
Przy odrobinie wysiłku sami zrobicie sobie nasiona tej samej jakości albo i lepsze od tych, za które dziś gruby chajs płacicie.
To chyba na tyle
Topik będę aktualizował, to sobie popatrzycie jak rosną kolejne pokolenia S i jak silna jest depresja u konopii oraz co z tego finalnie wynikło - trzymajcie kciuki r:
Póki co wszyscy są welcome żeby tu pisać, ale przed kolejnym uploadem poprosze któregoś z moderatorów żeby usunął zbędne posty.
Prosze o przyklejenie topika.
Dzięki za uwagę i pozdro.
Ps. jak o czyms zapomniałem czy przeoczyłem albo podałem niepełne info, to zakładam że zaprzyjazniony troll ładnie zweryfikuje
Ostatnia edycja: