S
Sławuś z council estate.
Guest
Klasyczny strain.
Nazwę wziął od utworu "Purple haze" Jimiego Hendrixa
a może odwrotnie? Nie wiem.
W każdym razie jest to żywotna hybryda, wyrażająca najlepsze cechy swych szczepów rodzicielskich - wspaniały, czysty high Haze i obfita produkcja żywicy jak u najlepszych indyjek. Aczkolwiek nie tak wysokie aby móc "dotknąć nieba" jak u Hendrixa, rośliny w swej dojrzałej formie stanowią miły widok, majestatycznie wyprostowane, z długimi szczytami o miłej dla oka gęstości i grubym szronie z trichomów.
Purple Haze jest ciemniej ubarwiona niż większość Sativ — jest jej bliżej do Afghani w swej ciemnej zieleni niż trawiastej zieleni szczepów spod równika. Pod koniec kwitnienia liście i łodygi potrafią gwałtownie zmienić kolor z ciemnej zieleni na lawendowy lub fiolet. Zapach jest subtelny kiedy roślina jeszcze żyje ale staje sie znacznie ostrzejszy i wyraźniejszy kiedy topy suszy się po żniwach.
Jedna z moich ulubionych odmian. Paliłem duzo razy, nigdy nie uprawiałem. Może za rok?
Nazwę wziął od utworu "Purple haze" Jimiego Hendrixa
a może odwrotnie? Nie wiem.
W każdym razie jest to żywotna hybryda, wyrażająca najlepsze cechy swych szczepów rodzicielskich - wspaniały, czysty high Haze i obfita produkcja żywicy jak u najlepszych indyjek. Aczkolwiek nie tak wysokie aby móc "dotknąć nieba" jak u Hendrixa, rośliny w swej dojrzałej formie stanowią miły widok, majestatycznie wyprostowane, z długimi szczytami o miłej dla oka gęstości i grubym szronie z trichomów.
Purple Haze jest ciemniej ubarwiona niż większość Sativ — jest jej bliżej do Afghani w swej ciemnej zieleni niż trawiastej zieleni szczepów spod równika. Pod koniec kwitnienia liście i łodygi potrafią gwałtownie zmienić kolor z ciemnej zieleni na lawendowy lub fiolet. Zapach jest subtelny kiedy roślina jeszcze żyje ale staje sie znacznie ostrzejszy i wyraźniejszy kiedy topy suszy się po żniwach.
Jedna z moich ulubionych odmian. Paliłem duzo razy, nigdy nie uprawiałem. Może za rok?
Ostatnia edycja: