D
delete
Guest
no fakt white widow z nirvany uprawiana przez znajomego wygladem rozniła sie od WW z Dp baa nawet jak zobaczyłem WW z Nirvany to nie pomyslałem ze to moze byc biała wdowa,a zapach jej był taki jak 2letnia gnojowica pozostawiona na słoncuNiekoniecznie. Po prostu "odmiany" sprzedawane jako WW nie koniecznie są identyczne.
Ja moja WW wspominam jako jedna z najbardziej ze zróżnicowanych odmian jakie miałem, zróżnicowanie krzewienia - w ogóle wyglądu krzewów było gigantyczne. Moc zapach zbliżony - plony z różnych sztuk bardzo różne od zadziwiających jak na warunki --- do bardzo złych --- ale raczej ze wskazaniem w wypadku roślin rosnących out, na tendencje do tworzenia bardzo wielkich roślin - zbyt duże różnice co by to zwalać na same zróżnicowane warunków. Termin kwitnienia i stopień dojścia out. także się kapkę różnił trochę ale mało.
A hybrydy bywały wredne w większości wypadków późne bardzo:
Moje były zbierane w okolicy pierwszych przymrozków i nie nazwałbym tego niczym ponad ~ 2/3 dojścia.
Zdarzyło się, że męskie pozostawione na poletku wcale nie zaczęły pylić. Panienki doszły na oko.. w ponad połowie wtedy.
loris nie jest pierwsza osoba której WW o wiele lepiej dochodzi niż mi np:. -> ciekawi mnie źródło tych nasion. Bezpośrednio od greanhause WW nie miałem -> black widow która ma być tym samym co pierwotny org także nie znam. Pamiętam, ze ludzie którzy mieli WW od Nirvany nie zgadzali się wcale w ocenie zapachu - ja twierdziłem, że cuchnie na potęgę "kocia szczyną" znaczącego teren kocura + przepocona koszulka + lekka owocowo-kwiatowa ciężka nuta.