Zastanawiam się nad tym od lat, w czym maczane jest zielsko na polskim rynku.
Skąd ta pewność że jest maczane?
Oto kilka spostrzeżeń:
-niektóry temat ma na sobie maksymalne ilości jakiegoś ala pyłku
-inne znowu jest w czymś tak wymoczone, że nawet po kilkudniowym suszeniu nadal słabo się pali
-inne znowu pali się jak siarka od zapałek
-i wiele wiele więcej
Z qmplami zawsze mówimy na to "soda effect" czy jakoś tak...
Domyślam się że kolesie robią water curring w jakimś roztworze, dzięki czemu zyskują na wadze.
Ale co to jest za roztwór?
Co o tym myślicie?
Skąd ta pewność że jest maczane?
Oto kilka spostrzeżeń:
-niektóry temat ma na sobie maksymalne ilości jakiegoś ala pyłku
-inne znowu jest w czymś tak wymoczone, że nawet po kilkudniowym suszeniu nadal słabo się pali
-inne znowu pali się jak siarka od zapałek
-i wiele wiele więcej
Z qmplami zawsze mówimy na to "soda effect" czy jakoś tak...
Domyślam się że kolesie robią water curring w jakimś roztworze, dzięki czemu zyskują na wadze.
Ale co to jest za roztwór?
Co o tym myślicie?