Wieśka to lepiej nie słuchać albo słuchać i robić odwrotnie niż radzi.
Ziom rajke wyżej dobrze prawi. Doniczki na outdoorze zwłaszcza przy pierwszej uprawie są problematyczne, ograniczają korzeń i nie po to bozia dała glebę jako wierzchnią warstwę ziemi(planety ziemi...) żeby uprawiać outdoor w doniczkach. Wystarczy tylko poprawić jakość gleby na spocie i gra gitara.
Częściej trza podlewać, łatwiej przegiąć z nawozami(mineralnymi) bo wszystko leci w ogranicznik typu donica.. W gruncie zawsze to jakaś głodna roślinka podpie****i co nieco z gleby.. No i sam fakt określonej przestrzeni na korzeń.. Załóżmy, że posadzisz w 20l wiadrach... Kopiąc dołki jednakowej objętości w gruncie - korzeń i tak zagospodaruje sobie nie przekopaną przestrzeń pod dołkiem.. No chyba, że sadzi się w skamielinie czy cos tędy. Ale tak się raczej nie sadzi co nie.
Mobilność to plus, mozesz przenosić czy przestawiać krzaki.
Hehe - tadam.. Jest to też minus bo potencjalny złodziej pie****nie se krzaka nie dość że wygodnie to i bezpiecznie pod katem stresu rośliny przez uszkodzenie korzeni.. Z gruntu przeważnie znikają gałęzie a nie od kopa całe krzoki z korzeniami hehe.
Plusy donic na oucie bez kontry minusów... Brak. Oczywiście nabierając doświadczenia donice bywają ok, zwłaszcza w terenach niezbyt dobrych do życia roślin. Se kurde na górze Raszmor można posadzić w donicy
Tera kwestia samej gleby. Ale jeszcze raz wrócę do tego - Wieśka to nie słuchaj..
Jeżeli masz na miejscówce spoko ziemię to przekop czy to dołki czy caly jakiś tam obszar, kup dolomit i wymieszaj go ze spotową ziemią - nie zaszkodzi nawet jak ph będzie okej. Do tego możesz wzbogacić spotową ziemie w ziemię kwiatową z ogrodniczego.
Biomasa typu połamana sucha słoma, utarte próchno drzew liściastych, drobne kamienie półszlachetne tzw minerały np. kwarce, krzemienie, kalcyty, dolomit w naturalnej bryle (skale /kamieniu), antracyt, naturalne węgle.. To wszystko wzbogaci spotową glebuszke i dodatkowo poprawi jej strukturę co jest dobre dla systemu korzeni.
Możesz późną jesienią zacząć poprawiać jakość gleby na spocie. Obsyp teren (przyszły spot) obornikiem granulowanym a nawet i normalnym, niech sobie tak tam leży i doświadcza deszczów, później śniegów i roztopów.. Jakoś w kwietniu po prostu przekop ten teren(możesz w tedy dodać biomasę, ziemię ze sklepu itd.. , sypnij także dolomit z ogrodniczego lub coś wapno podobnego co ureguluje ph do okolic 6-7.. Zadbaj o kamuflaż terenu 'przeoranego' jakimś czymś co rośnie obok spota zeby to nie rzucało się w oczy z lotu ptaka.. No i odliczaj czas do momentu stabilnej pogody pod kątem temperatur zwłaszcza nocą.. Z reguły najlepiej tzn najbezpieczniej wysadzić planty po zimnych ogrodnikach, warto poczekać pare dni po tym okresie. Planty dobrze zostawić pod osłonami z butelek przez pierwsze dni i noce ich życia. Im mniej czynników stresujących dla roślin tym lepsza i efektywniejsza cała uprawa.
A tak poza tym to obczaj se fotorelki outdoorowe, starsze, tegoroczne.. Dużo obczajaj, wyciągaj wnioski i działaj na wzór tych kozackich relek.
Bez obrazy dla pana Wieśka ale nosz kurła.. Wystarczy luknąć na jego poczynania outdoorowe, później lub wczesniej obczaić np pecynski rejon gandziora albo busz specialone'a i więcej nic dodawać nie muszę. Panie Wieśku z calym szacunkiem ale idź se pan z tymi poradami gdzieś gdzie 10g suszu z automata to imponujący wynik.
Wszędzie pan bzdury pleciesz i to nie mało tych bzdur.. A taki out debiutant 'amatorek' wyciągnął wnioski z obserwacji zeszłych out sezonów i rozpie****a kozacką uprawą, godną grow roku.. Idź pan w ch*j z takim żartem panie Wiesiek.. Z calym szacunkiem oczywiście.