Cześć Wam. Obecna uprawa mega idzie mi pod górę, od samego początku duże problemy gdzie ani razu nie może być dobrze. Szczerze mówiąc zaczynam mieć tego dość.
Co nie zrobię to źle. Po prostu indor raczej nie jest dla mnie. W ogóle mi to nie idzie.
Słoneczko to słoneczko ale warunków na to nie mam.
Tutaj pacjent. Ma 11 dni.
Na pierwszy rzut oka niedobór wody.. Ale po podlaniu praktycznie nic przez 3 dni się nie zmieniło. Liście nie wstały dalej traci kolor. Jedynie główny szczyt się poruszył trochę do góry.
Jestem mega przewrażliwiony na punkcie przelania bo nie raz miałem z tym problem. Również z tą rośliną.. donica była lekka to normalnie podlałem i kaplica. Roślina przestała rosnąć i zaczęła padać. Ale miała 2 czy 3 dni. Zmieniłem glębę, przesadziłem odbiła. I już wcale nie podlewałem przez tydzień czy coś, jedynie górę opryskiwałem.
2 dni temu podlałem pierwszy raz delikatnie, z 5 zakręt wody pod korzeń. Ale myślę może do nie wejdzie głęboko. Więc podlałem jeszcze porządnie ale z jednej strony donicy, żeby się nie przelała, porządnie czyli ja wiem ? nie całą szklankę. Ale efektów brak w zasadzie poza tym że coś tam rośnie i główny szczyt się podniósł zgoła (łodygi) liście nie.
Dzisiaj jeszcze raz symbolicznie podlałem bo może za mało, w około przy brzegach donicy żeby nie przelać i dalej nie widzę żadnych zmian. Boje się podlać ją normalnie tzn ze 2L wody aby dołem wyszło. Zwłaszcze że donica już zyskała na wadzę. a cholera wie ile to będzie schnąć teraz. I nie wiem zostawić ją na razie w spokoju ? czy już po ptokach i nic jej nie pomoże.
Bo to T R A G E D I A jest jak na nią patrzę.
Co nie zrobię to źle. Po prostu indor raczej nie jest dla mnie. W ogóle mi to nie idzie.
Słoneczko to słoneczko ale warunków na to nie mam.
Tutaj pacjent. Ma 11 dni.
Na pierwszy rzut oka niedobór wody.. Ale po podlaniu praktycznie nic przez 3 dni się nie zmieniło. Liście nie wstały dalej traci kolor. Jedynie główny szczyt się poruszył trochę do góry.
Jestem mega przewrażliwiony na punkcie przelania bo nie raz miałem z tym problem. Również z tą rośliną.. donica była lekka to normalnie podlałem i kaplica. Roślina przestała rosnąć i zaczęła padać. Ale miała 2 czy 3 dni. Zmieniłem glębę, przesadziłem odbiła. I już wcale nie podlewałem przez tydzień czy coś, jedynie górę opryskiwałem.
2 dni temu podlałem pierwszy raz delikatnie, z 5 zakręt wody pod korzeń. Ale myślę może do nie wejdzie głęboko. Więc podlałem jeszcze porządnie ale z jednej strony donicy, żeby się nie przelała, porządnie czyli ja wiem ? nie całą szklankę. Ale efektów brak w zasadzie poza tym że coś tam rośnie i główny szczyt się podniósł zgoła (łodygi) liście nie.
Dzisiaj jeszcze raz symbolicznie podlałem bo może za mało, w około przy brzegach donicy żeby nie przelać i dalej nie widzę żadnych zmian. Boje się podlać ją normalnie tzn ze 2L wody aby dołem wyszło. Zwłaszcze że donica już zyskała na wadzę. a cholera wie ile to będzie schnąć teraz. I nie wiem zostawić ją na razie w spokoju ? czy już po ptokach i nic jej nie pomoże.
Bo to T R A G E D I A jest jak na nią patrzę.