Czesc, mam dosc wazne pytanie. Otoz mam indoor jednego krzaczka i okazało się tydzien temu ze rano znalazlem i zgniotlem jakas mala gasienice. Okazalo sie, ze sa tez dziurki w roslinach. Za bardzo sie nie przejalem i zylem dalej.
Ale z dnia na dzien coraz wiecej dziurek zaczelo sie pojawiac. Dalej w miare znikoma ilosc, ale zaczynam sie niepokoic... Tez zgniotlem przedwczoraj kolejna gasienice, ale mam wrazenie, ze kolejne dziurki w lisciach sie pojawiaja.
Poczytalem i okazalo sie, ze moge wykorzystac olejek neem do tego z odrobina mydla potasowego. Problem w tym, ze zaczely sie tworzyc kwiaty na glownym szczycie (tak jak mowie, wczesny etap, ale juz sie cos dzieje). Jest to raczej pierwszy tydzien, gdzie jeszcze roslina sie wyciaga, ale nie wiem czy moge zrobic oprysk z tego aby sie pozbyc tego ustrojstwa i troche sie zabezpieczyc.
Wg producenta jeszcze tak z 4 tygodnie zanim scina.
Wiec pytanie - moge zrobic oprysk z olejku z neema, czy raczej sie wstrzymac i recznie probowac te gasieniczki zgniatac?
Ale z dnia na dzien coraz wiecej dziurek zaczelo sie pojawiac. Dalej w miare znikoma ilosc, ale zaczynam sie niepokoic... Tez zgniotlem przedwczoraj kolejna gasienice, ale mam wrazenie, ze kolejne dziurki w lisciach sie pojawiaja.
Poczytalem i okazalo sie, ze moge wykorzystac olejek neem do tego z odrobina mydla potasowego. Problem w tym, ze zaczely sie tworzyc kwiaty na glownym szczycie (tak jak mowie, wczesny etap, ale juz sie cos dzieje). Jest to raczej pierwszy tydzien, gdzie jeszcze roslina sie wyciaga, ale nie wiem czy moge zrobic oprysk z tego aby sie pozbyc tego ustrojstwa i troche sie zabezpieczyc.
Wg producenta jeszcze tak z 4 tygodnie zanim scina.
Wiec pytanie - moge zrobic oprysk z olejku z neema, czy raczej sie wstrzymac i recznie probowac te gasieniczki zgniatac?