siema. kumpel zawinol sztuke , podzielil ja na 3 i spalil 1 bola.siedzimy w piwnicy a on nagle mowi ze musi wyjsc z domu.patrze a on po scianach sie odbija od lewej do prawej prawie biegiem,a my w smiech.Wyszlismy na dwor a on na schodach kleczy i blady jak sciana,wzielismy go pod pache i sprowadziliscmy ze schodów.Stal tak w pionie 1min i nagle znowu zjechal tym razem porzadniej, jak kukla ,zupelny bezwlad.Chcemy go 2 raz podniesc,chwytam go i patrze a tu reka mokra.ku**a sie zsikal...doszlo do nas ze zendlal i nogi dogory mu podnieslismy i w czasie 10 sec sie przebudzil zaczol nas kopac od dolu, wstal i poszedl obrazony do chaty...i juz mnie nic nie zdziwi...pozdro