witam
wykielkowalem w chacie planty i wsadzilem do ziemi, kielki juz wyszly
po wywiezieniu doniczek i minis zklarni na spota okazalo sie ze mini szklarnia jest za duza bo w tym roku roslinnosc maskujaca jeszcze nie urosla do odpowiednich rozmiarow. Zawsze o tej porze roku bylo juz calkiem spoko. Teraz konstrukcja wystaje i widac ja ze 100 metrow.
Macie jakies pomysly?
wykielkowalem w chacie planty i wsadzilem do ziemi, kielki juz wyszly
po wywiezieniu doniczek i minis zklarni na spota okazalo sie ze mini szklarnia jest za duza bo w tym roku roslinnosc maskujaca jeszcze nie urosla do odpowiednich rozmiarow. Zawsze o tej porze roku bylo juz calkiem spoko. Teraz konstrukcja wystaje i widac ja ze 100 metrow.
- zastanawiam sie nad zmniejszeniem wysokosci mini szklarni, pytanie jaka wysokosc jest bezpieczna zeby nie popalic roslinek na sloncu od przegrzania
- zostawieniem doniczek w skrzynce bez folii ochronnej (co moze przyczynic sie do ich zalania podczas deszczu, opie****eniu przez zwierzyne)
- wysadzeniem mlodziutkich sadzonek (narazie widac tylko kotylodeon) juz bezposrdenio do ziemi, czy ktos juz probowal z powodzeniem?
- i coraz bardziej mysle czy by tego nie wypie****ic na smietnik
Macie jakies pomysly?