- Rejestracja
- Gru 15, 2019
- Postów
- 33
- Buchów
- 0
Cześć !
Już miesiąc temu znalazłem miejscówkę outdoor i dla mnie wydaje się idealna. Zrobiłem kilka testów widoczności z różnych perspektyw. Brak śladów obecności człowieka co potwierdziła sarna co się mnie wystraszyła. Dobra ziemia. Problem jest taki, że cały czas mam w głowie, że jak posadzę to policja wejdzie na następny dzień i mnie dojadą. Nie chwalę się tym kolegom i nie mam powiązań z dilerami. Z drugiej strony myślę, że to najlepszy czas na outdoor, bo kwarantanna. Nikt nie łazi. Policja jest zajęta szukaniem ludzi po mieście. Jednak mam pytanie. Jak policja znajduje spoty?
Pierwsze co mi przychodzi na myśl to, że ktoś podkablował. Np. "kolega", któremu się pochwaliłeś. Druga to, że jakiś grzybiarz czy inny spacerowicz wpadł na to przypadkiem i zadzwonił. Obok jest opuszczony budynek przemysłowy i boję się 2 rzeczy. Jedna to menele, a drudzy to łowcy wrażeń co łażą po takich miejscach. Na razie mogę wykluczyć, bo nikt nie będzie się w czasie epidemii szlajał po ruinach. Myślę na miesiąc zastawić tam sprytne pułapki. Takie jak np. kilka monet 5zł albo banknot 10zł pod kamieniem na ziemi. Jak zniknie to ktoś był
Nie jest to zbyt przypałowe miejsce? Tak obok jakiegoś opuszczonego budynku? W lesie się boję, bo grzybiarze. Tu nikt na grzyby nie chodzi. Myślę, że jak przez miesiąc nikt się tam nie zjawi to jest raczej bezpiecznie.
I myślę, że policja bez cynku tego nie znajdzie. Chyba, że są jakieś akcje, że łażą po krzakach.
Już miesiąc temu znalazłem miejscówkę outdoor i dla mnie wydaje się idealna. Zrobiłem kilka testów widoczności z różnych perspektyw. Brak śladów obecności człowieka co potwierdziła sarna co się mnie wystraszyła. Dobra ziemia. Problem jest taki, że cały czas mam w głowie, że jak posadzę to policja wejdzie na następny dzień i mnie dojadą. Nie chwalę się tym kolegom i nie mam powiązań z dilerami. Z drugiej strony myślę, że to najlepszy czas na outdoor, bo kwarantanna. Nikt nie łazi. Policja jest zajęta szukaniem ludzi po mieście. Jednak mam pytanie. Jak policja znajduje spoty?
Pierwsze co mi przychodzi na myśl to, że ktoś podkablował. Np. "kolega", któremu się pochwaliłeś. Druga to, że jakiś grzybiarz czy inny spacerowicz wpadł na to przypadkiem i zadzwonił. Obok jest opuszczony budynek przemysłowy i boję się 2 rzeczy. Jedna to menele, a drudzy to łowcy wrażeń co łażą po takich miejscach. Na razie mogę wykluczyć, bo nikt nie będzie się w czasie epidemii szlajał po ruinach. Myślę na miesiąc zastawić tam sprytne pułapki. Takie jak np. kilka monet 5zł albo banknot 10zł pod kamieniem na ziemi. Jak zniknie to ktoś był
Nie jest to zbyt przypałowe miejsce? Tak obok jakiegoś opuszczonego budynku? W lesie się boję, bo grzybiarze. Tu nikt na grzyby nie chodzi. Myślę, że jak przez miesiąc nikt się tam nie zjawi to jest raczej bezpiecznie.
I myślę, że policja bez cynku tego nie znajdzie. Chyba, że są jakieś akcje, że łażą po krzakach.