Ja tu nie pytam jak wygląda sytuacja prawna w Skandynawii, bo spędziłem tam wystarczająco dużo czasu, żeby to widzieć. Nie chce mi się już szukać postów ze szwedzkiego forum, gdzie typ wyłapał 3,5 roku za krzaki w tunelu przed domem, bo go własna dziewczyna pod***ała, a 1,5 roku puchy, to jest standardowa sytuacja z jakiej startujemy złapani na uprawie. Tam jest ekstremanie drakońskie prawo i ludzie tacy, że sąsiad sąsiada i brat brata pod***ie jak tylko zobaczy, że prawo jest łamane, jakiekolwiek.
Na Aker Brygge chlałem tyle razy, że nawet nie zliczę i nigdy nie widziałem nikogo palącego zioło, już nie wspominając, że 90% materiału dostępnego na ulicy, to hasz od ciemnoskórych, a nie zioło. Kupić dobre zioło nie jest łatwo. Tak że sorry, ale dla mnie to, co kolega wcześniej pisał, to kompletne farmazony, a jak można mieć 15g przy sobie i jest luz z jaraniem, to jeszcze raz proszę o źródło tych informacji. Tam nawet nie ma rozróżnienia na dragi twarde i miękkie i za uprawę zioła odpowiada się tak samo jak za produkcję heroiny. Jasne, za 2g w kieszeni nikt łba nie ***ie, tak samo jak i obecnie w PL. Czasy, że za lufkę zioła można było iść do puchy, już dawno minęły. Luz z jaraniem to jest w UK czy NL, ale ni chu*a nie w Skandynawii.