47 dzień flo.
Szybką wrzutka. Przez tą całą koronę mam taki młyn w pracy, że nie bardzo kiedy mam zajmować się krzakami. Ostro je przesuszylem przez przypadek i przez to mocno zaczęło je wysysać. Ogólnie myślę że w następnym grow w tym namiocie polecę bardziej konwencjonalnie, bo słabo w czasie i podlewa ie co dwa dni jest dla mnie bardzo uciążliwe. Może też za jakimś automatycznym podlewanie się rozejrzę.
Co do roślin, jeden majik jest już z trichomami w sam raz i weekend prawdopodobnie pójdzie ścinka. Drugiego raczej potrzymam jeszcze ze 2 tygodnie. Chcę też go cofnąć na weg, bo jest na prawdę fajny. Duże topy zrobił, już są twarde za***iscie, świetnie pachnie, super obsypany jest i ogólnie najlepiej przetrwał ta susze, gdzie prawie wcale nie zżółknął. Mam na nim takiego małego topka i myślę że poleci monstercropping.
Lila i myślę że jeszcze z 10 dni mogą postać. Jeden jest trochę wolniejszy, ale drugi już cały mleczny i fajne twarde bobki zrobione. Obie sztuki nie są raczej mega produktywne, ale rekompensują ilością żywicy.
Tu ten wolniejszy majik
A to z kolei lilac która najbardziej oberwała przez to przesuszenie, topy się położyły i strasznie wy***ało pH na liściach. Nie wygląda ładnie, ale wiadomo, keep it real.
Reasumując, myślę że mimo trudności zwłaszcza w ostatnim czasie, wynik będzie ok, w okolicach zupełnie akceptowalnego przeze mnie.
Pozdro