Witam, mam już za sobą sporo upraw (koło 20) ale czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłem i raczej problemów z wegiem nie miałem. Fakt wcześniej większość rosło w innym miejscu zamieszkania i woda inna i warunki też inne ale ostatnie 2 już na nowym jakoś do końca doprowadziłem. Tym razem zabrałem się i kompletna klapa. Nasionka kupiłem w sprawdzonym sklepie jak zawsze na dwa sezony. Pierwsza partia 4-5 szt feminizowanych wcale mi nie wykiełkowała, co też chyba nigdy mi się nie przydarzyło. Druga partia już poszła bez problemu na początku ale po około 2 tyg wszystko stanęło i tak się już buja grubo ponad miesiąc i nie wyrastają boczne łodyżki. Na początku myślałem że złe ph więc skalibrowałem ph metr - po prawie 2 tyg nie polepszyło, następny trop to że woda z kranu którą mam leci przez zmiękczacz więc zmieniłem na zwykłą nie zmiękczoną i kolejne 2 tyg zero poprawy. Tak się zastanawiam może jakieś felerne pestki mi się trafiły. Nawozu jeszcze żadnego nie lałem, ziemia zwykła kwiatowa z perlitem, lampa CFL 125 barwa zimna, temp. około 25st.