yo, kupiłem crafteigo juz ~1,5 roku temu, od tamtego momentu zostałem przy waporyzacji.
Waporyzacja dla mnie niesie same plusy. Nie ***ie palonym materiałem, odparowana chmurka pachnie i szybko się ulatnia, nie przeszkadza mi że to para i może nie być tak gesta jak SPALANY materiał(a i tak jest świetna), jak paliłem to z tytoniem to w proporcjach powiedzmy max 50% tyty na reszte mj, teraz wapuje 100% susz, olejki, haszysz w większości z pod swojej ręki i wiem co to jest ! Dostrzega się też większe walory smakowe, ogólnie sensoryczne, można być koneserem, delektować się wybranymi odmianami i ich działaniem-to tak jakbyś pił piwo z pasji i dostrzegał w nim różne odmiany smaki działanie....a nie był zwykłym chlorem co pije wszystkie browce nie widząc przy tym zbytniej różnicy bo tylko che być pod wpływem %. Gdy paliłem z tytom to ***ało mi z ust, czułem ten niedobry posmak, haj po paleniu jointów był ciężki, zamulająco-osłabiający mnie, bardziej siadało na oczy/twarz, no i suszyło dużo bardziej, było czuć tzw "kapcia" - to wszystko mi przeszkadzało. Wapowanie jest lekkie przyjemne, haj jest przejrzysty, może czasem ugryźść w gardło bo to jest czysta mj, ale i tak zdecydowanie bardziej łagodnie niż czyste spalanie.
Na początku myślałem że jak "rytuał" kręcenia zniknie to będę czuł jakbym coś stracił.....myliłem się ! Kruszenie/milenie, to ten sam rytuał, nabijanie vapka, to również jest rytuał, a że każde wapko jest troszkę inne to ma inne rytuały i uważam to za plus ! Kręcenie, szczególnie gdzieś na imprezach, było czasochłonne i zabierające uwagę. A kręcić nie zapomniałem, dalej robie to mega precyzyjnie, mimo iż kręce raz na kilka miesięcy, albo rzadziej. Zabawki typu bonga dalej są w grze, vapowanie sprawia że są czystsze a sama woda tak nie paci, choć ich nie preferuje(zawsze tak było) to czasami korzystam, np przy wapowanym haszu tudzież olejkach. Ostatnio zakupiłem susz cbd wiadomo wole je wapować i moge też wapować inne zioła ! Palenie osobiście(może nie u wszystkich tak działa) podrażniło moje gardło krtań, przez to jak sie upaliłem to miałem taką charakterystyczna chrypkę w głosie, po wapku nie mam tego(przynajmiej aż w tak dużym stopniu)
Myśle że jest to też pomocna opcja dla ludzi którzy czują że palą za dużo i chcieliby przystopować z jarańskiem, albo już czują defekty na zdrowiu przez ten sposób konsumpcji(palenie)
A co do oszczędności i jaraniu, jak byłem w "cugu" to vapowałem mniej więcej tyle samo materiału co niegdyś spalałem, tutaj bym postawił znak równa się
KOCHAM vapowanie to najlepszy sposób konsumpcji suszu jak dla mnie ! Niesie same plusy !