Ty, pokaż jakieś zdjęcia jak sytuacja się rozwija.
Sorry panowie, ale miałem małe ***anie głowy
Ścinka była w granicach 25.10, bo warunki pogodowe nie rozpieszczały, a pomimo oprysku, zauwazyłem że od środka jak były przytulone do siebie zaczęła robić się pleśń, prawdopodobnie od dużej wilgoci i niskich temperatur, bądź co bądź był to raczej sygnał że już jest czas, i lepiej nie będzie, cały bok od jednego krzaka musiałem wywalić, bo ani to zapalić, a wciskać jakiemuś łbowi, a potem patrzeć jak się szlaja po szpitalach nie zamierzam. Wyszło mi łącznie z badylami koło 50g (4 krzaki z czego jeden podwójny, bo w kaktusie urósł) troche liczyłem na więcej jak na prawie pół roku roboty, ale ile by nie było, było dobrze, pomijając warunki, gdyby słoneczka było kapke więcej to byłoby dużo lepiej, tak czuje, no ale cóż, los dał, los mógł nie dać. jakościowo - poldon - aczkolwiek fajnie
ROBIŁ robotę, bo właściwie to już wyszedł, tak jak kolega napisał, trochę sobie popaliłem, trochę się rozeszło, 1.5 tygodnia praktycznie po przesuszeniu, i nie ma nic, ale swoje to jednak swoje, a doświadczenie też bardzo ważne
Dziękuję za wszelką pomoc, przepraszam że tak długo brak jakiejkolwiek odpowiedzi, aczkolwiek musiałem sobie znaleźć nowe zajęcie, które jest równiez czasochłonne, a mi sumienie spokoju nie dawało ze tak to wszystko zostawiłem, w sensie że nawet nie dałem wam znać co jest 5 ze mną, czy mnie zawinęli czy nie
Jeszcze raz dziękuję community za pomoc, no i mam nadzieję że do rychłego :harvest:
a co do tego jak robił, to typowa imprezówka
Zero zamułki, smiechawa i dobra zabawa.
z fartem