a co one ci szkodziły??
l: nie pomyślałaś że nie tylko myszy mogły zjeść tą trutke? w tamtym środowisku to ty jesteś jedynym szkodnikiem ,pomysl następnym razem prosze
Szkodziły, bo podgryzały...
1. Trutka została zaaplikowana do norek głęboko wsunięta...
2. Mogłabym przesłać Ci zdjęcia stert porzuconych opakowań po pestycydach etc których opakowania walają się na skraju lasu. Taka selektywna trutka przy opryskach okolicznych pól to jest pikuś.
3.
Tydzień po ścięciu polanka została zaorana, a rzadkie okoliczne młodniki wykarczowane.. Modliszki gatunek chroniony zostały przez leśników pozbawione ostoi...
Podsumowanie relacji.
Jak na pierwszą uprawę chyba poszło mi chyba bardzo dobrze. Zdobyte doświadczenie bezcenne.
1. Polana została zaorana ale w okolicy znalazłam jednak lepsze i bezpieczniejsze miejscówki.
2. Hydrożel zdał egzamin. Na pewno zasosuję go w przyszłości. Celuję w miejscówki na nieużytkach nieatrakcyjnych dla grzybiarzy itp. Bardziej nasłonecznione i suche miejsca.
3. Obyśliłam nowy patent w zastępstwie trutki, pułapek- korona cierniowa z gałązek jeżyn wokół roślinek...takie zabezpieczenie może okazać się skuteczne zarówno przeciw gryzoniom jak i ślimakom.
Zbiór się udał. Został rozdzielony ku uciesze znajomych. Zrobiłam też masełko z którego dwa razy upiekłam ciasteczka maślane.
Nie ma już nic...ze względów bezpieczeństwa dopiero teraz piszę ostatni post w relacji.
Pozdro.